sobota, 24 listopada 2012

~ Rozdział 22 ~

                          ~ Rozdział 22 ~

Po seansie udaliśmy się do kawiarni a że miałam darmowy internet w pakiecie weszłam na TT miałam wiadomość od samej Seleny Gomez treść wiadomości brzmiała tak..

____________________________________________________

'' Cześć kochana :) Nie wiem co Justin Ci mówił, ale Nas nie łączy tylko przyjaźń. Musisz Mu nie wystarczać skoro szuka pocieszenia u Mnie :) '' - wkurwiłam się.
Chciałam wrócić do domu jak najszybciej, Maks i Marta chcieli jednak zostać tak też zrobili. Zamówiłam taxi czekałam może z 10 minut, kiedy dotarłam pod posesję zapłaciłam kierowcy i weszłam do domu. Tata spał na kanapie w salonie widocznie tam dziś pracował, obok niego znajdował się stos papierów. Wbiegłam na górę wprost do Swojego pokoju włączyłam laptopa od razu logując się na TT odpisałam Selinie :
'' Nie wierzę Ci On taki nie jest ! ''
W szybkim tempie dziewczyna odpisała :
'' Yhm.. Dziewczyno ile Ty Go znasz ? Co Ty o Nim możesz wiedzieć ? Sama Sobie odpowiedz, a jeśli nie wierzysz to zaraz sama zobaczysz. ''
Nie wiedziałam o co Jej chodziło byłam lekko poddenerwowana, niby byłam pewno że to wszystko ściema lecz nie do końca.
- Julka ! Ogarnij ! On Ciebie kocha.. chyba.. - powiedziałam sama do Siebie.
Usłyszałam dźwięk dochodzący z laptopa na Skajpaju dzwonił Juju nie namyślając się długo odebrałam.
Zobaczyłam czarnowłosą dziewczynę siedzącą w samej koszuli tuż przed ekranem, chyba nie muszę nadmieniać kim była. Wszystko skazywało na to, iż znajduję się w pokoju Mojego chłopaka nie słysząc Jej stwierdziłam że ma wyłączony mikrofon. Kiedy miałam zamiar zakończyć połączenie do pokoju wszedł Justin nie miał na Sobie nic oprócz jeśli dobrze ujrzałam liliowego ręcznika owiniętego wokół pasa w dół. Sel zerwała się z siedzenia podbiegła do Niego i wpiła namiętnie w Jego usta, miałam dość zakończyłam ''rozmowę''. Parę dużych słonych łez spłynęło mi po policzku byłam załamana tak jak i wkurwiona. Nie wiedziałam co robić co o tym myśleć łzy same cisnęły się do oczu, chłopak dzwonił co po chwila wyłączyłam telefon. Nie chciałam z Nim rozmawiać może dziwnie to zabrzmi ale zawiodłam się na Nim myślałam że jest inny.
- Julka, idiotko pomyśl ! - wyszeptałam przez łzy.
- To jest gwiazdor, pieprzony gwiazdor jedna Mu nie wystarcza ! Jesteś dla Niego nikim ! - kontynuowałam.
Byłam zmęczona myśleniem, płaczem ogólnie rzecz biorąc tym wszystkim, postanowiłam się przespać.
* godzinę później * <19:15>
Budząc się ujrzałam tatę siedzącego tuż obok Mnie na łóżku pytał :
- Kochanie dlaczego płakałaś ? - w Jego głosie dostrzegłam zmartwienie.
Za pewne widać było, że od płakania miałam opuchnięte oczy. <tak jak zawsze kiedy płakałam ;p >
- Tak po prostu.. - wymusiłam uśmiech.
- Przecież nie płaczę się od tak, pamiętaj że mi zawsze możesz wszystko powiedzieć..
Poczułam się jeszcze gorzej co miałam powiedzieć :
'' No wiesz tato Justin Mnie zdradził choć obiecywał że nie będzie Mnie traktował jak zabawkę ? '' - nie dziękuję wolę skłamać.
- Brakuje mi Leny nie odzywamy się od tygodnia.. - westchnęłam.
- Może zadzwoń do Niej, porozmawiajcie ?
- O to to na pewno nie ! Sama wybrała chłopaka zamiast przyjaciółki..
- Julia jesteś już prawie dorosła zrobisz jak uważasz. Właśnie bo ten ja muszę..
- Tak co musisz ? - przerwałam.
- Wyjechać jutro na parę dni, muszę załatwić parę formalności co do cateringu, gości, wnętrza i takich tam innych rzeczy dogadasz się z Martą ?
- No tak, przynajmniej się postaram. - zaśmiałam się łobuzersko.
- Gdzie lecisz ? - dodałam.
- Do Bostonu, postaram się wrócić jak najszybciej lot mam o 10:30.
- Mhm.. Okey.. - zadzwonił telefon taty oznajmił mi krótko, że to ważne i musi odebrać skinęłam głową na tak, a On opuścił pokój. Włączyłam iPhona miałam 2 wiadomości od Jussa :
'' Kochanie to nie tak jak myślisz.. ''
'' Proszę Cie odbierz martwię się.. ;/ ''
Nie dawno co się uspokoiłam, a łzy znów spływały po Moim poliku niczym wodospad.
Postanowiłam odpisać mu krótko i zwięźle a mianowicie :
'' Koniec z Nami, nie musisz już udawać. Nie pisz, nie dzwon zostaw Mnie w spokoju. ''
Chcąc zapomnieć położyłam laptopa na kolana włączyłam muzykę <kliik> dalej myśląc o Nim tak w sumie to byliśmy ze Sobą zaledwie parę dni a ja przeżywam to rozstanie jakbyśmy byli ze Sobą co najmniej rok, ale taka już jestem. Nie chcąc się dalej dołować wyłączyłam muzykę po raz kolejny z rzędu usłyszałam As Long As You Love Me, miałam to ustawione na dzwonek kiedy Juju dzwonił i po raz kolejny odrzuciłam połączenie. Do pokoju weszła Marta pytając :
- Cześć. Co się stało ?! - na Jej twarzy widniało zmartwienie. '' Czy Ja dobrze widzę ? '' - pomyślałam.
- Cześć, nie nic.
- No przecież widzę.. - popatrzała prosto w Moje oczy.
- Ehh.. Justin Mnie zdradził tak po prostu z Selenką. -.-
- Justin.. ? - otworzyła szeroko oczy.
- Tak, Justin Bieber. - dopowiedziałam.
- Wiedziałam, że to Ty od Samego początku. - uśmiechnęła się ciepło.
Opowiedziałam Jej całe to zajście dziewczyna nie wierzyła w to co mówię ze względu na to, że byliśmy ze Soba nie długo. Rozmawiałyśmy chyba przez 3 godziny, koniec końców obie miałyśmy ochotę iść spać.
'' Ona wcale nie jest taka zła, może naprawdę wydoroślała i se zmieniła ? '' - myślałam.
Dziewczyna udała się do Swojej sypialni Ja natomiast skierowałam się ku łazience wzięłam
szybki prysznic, spięłam włosy w kucyk, zmyłam resztki rozmazanego makijażu po czym wracając do pokoju wstąpiłam jeszcze do Marty dziękując Jej za wysłuchanie.
Weszłam na TT na telefonie Bieber dodał wpis :
'' Dlaczego tak łatwo wierzysz pozorom ? Jutro mam nadzieję lepszy dzień. :/ ''
Ja również dodałam wpis na Swoim profilu :
'' Zbyt dużo obietnic a za dużo nie potrzebnych czynów ! ''
Zrobiło się lekkie zamieszanie Beliebers wypytywały Mnie o co chodzi, wylogowałam się i starałam zasnąć.


________________________________

Przepraszam, że dopiero teraz dodaję ale nie miałam czasu. ;/
Troszkę do dupy, ale cóż muszę się bardziej postarać. :*
Dziękuję za komentarze i za +1850 wejść. !
Kochaam Waas <3 Do NN :) Jak będzie dużo komentarzy to
NN dodam jeszcze dzisiaj a jeśli nie jutro. :D  #SWAG


















piątek, 23 listopada 2012

Proszę o komentarze. :*

 Teraz komentować mogą wszyscy nawet Ci którzy nie posiadają konta Google .<wystarczy napisać komentarz po czym zaznaczyć opcję ''Anonimowy''  :) Tak, więc liczę na większą liczbę komentarzy. :))  P.S  Jeszcze dzisiaj spróbuję dodać NN . :D

Dziękuję i Proszę ! *_*

                       Dziękuję i Proszę *_*

A więc dziękuję Wam bardzo, iż braliście udział w ankietach. :)
W ankiecie z pytaniem '' Dlaczego nie komentujesz rozdziałów ? '' odpowiedzi 4/7 były :
'' Bo mi się nie chcę :P '' Okey, rozumiem że czasami się nie chce ale mi tez często nie chce się pisać ale pisze dla Was na lekcji na przerwie itp. Więc proszę dla Was to zaledwie kilka sekund a dal Mnie hmm.. Uśmiech na twarzy, chęć do pisania dłuższych i w ogóle do pisanie rozdziałów. Tak więc proszę o komentarze.
Teraz podziękowania dla tych którzy komentują, czytają i wyrażają szczerą opinię na temat Mojego pisania. Ile to już wejść ? 1800 !! Jesteście wspaniali !! Proszę o komentowanie ! + jeśli chcesz być informowana napisz w komentarzu Swoje GG, TT lub FB, albo po prostu  lajknij tą stronkę, bo tutaj codziennie piszę o NN :0 --> <kliik>
Dziękuję i Kocham Was <3
+ Dziękuję za pomoc w pisaniu Moim przyjaciółką Kasi i Martynie :** Oraz Natalii. :)

czwartek, 22 listopada 2012

~ Rozdział 21 ~

                   ~ Rozdział 21 ~
Po tym weszłam na TT, lecz zniechęciłam się po 3 minutach widząc mnóstwo wiadomości hejtów.. Włączyłam TV skacząc bezsensownie po kanałach usłyszałam głos :
- Można ? Drzwi były otwarte tak więc wszedłem do środka..

________________________________________________

- Lucas ? Czeeeść ! Co Ty tutaj robisz ? - wykrzyczałam z lekkim zdziwieniem rzuciłam się Mu na szyję.
- Więc tak to ja. Już się przeprowadziłem, aż tak bardzo cieszysz się że Mnie widzisz ?  -zapytał z uśmiechając sie łobuzersko.
- Nawet nie wiesz jak ! Wejdziesz ? Napijesz się czegoś ?
- Z chęcią, masz może cole ?
- Pewnie, zaraz przyniosę - poszłam do kuchni wyciągnęłam z lodówki zimny napój, nalałam go do szklanki, błam lekko podekscytowana miałam mu tyle do powiedzenia.
- Proszę. - powiedziałam stawiając szklankę na stół w salonie.
- Dzięki, no więc co tam u ciebie po za tym, że jesteś dziewczyną Biebera ? -podkreślił nazwisko.
- Oj, przestań ! On jest normalnym chłopakiem a, nie jakimś zadufanym w Sobie gwiazdorem ! - "Dlaczego on sie go tak czepia ?" - pomyślałam
- Okey, okey - uśmiechnął się
* pukanie do drzwi *
- Pójdę otworzyć – oznajmiłam.
Był to dostawca odebrałam to co moje, zapłaciłam i wróciłam do pomieszczenia gdzie czekał mój przyjaciel.
- Mhm.. co tak ładnie pachnie ?
- Zapiekanki chcesz czy sama mam je zjeść ? - spytałam choć wiedziałam, że to jego ulubiona"potrawa".
- Pewnie, że chce dobrze wiesz, że je uwielbiam. - uśmiechnął się pokazując swoje białe ząbki.
Przyniosłam, talerze i cole. Siedząc przed telewizorem śmialiśmy się jak dzieci kończąc posiłek. Czas leciał a my wspominaliśmy okres "dzieciństwa" przerwały Nam otwierające się drzwi do salonu weszła Marta zerknęła na Nas mówiąc :
- Hej, już jestem.. O cześć.. – popatrzała na Lucka.
- Może Nas przedstawisz ? – tym razem wzrok skierowała na Mnie.
- Yhm.. Tak, więc Marta to jest Lucas mój przyjaciel, Luck to jest Marta moja kuzynka.- ruszył Swoje cztery litery wstał i podali Sobie dłonie.
- Nie będę przeszkadzać pójdę do Siebie. – dodała kierując się do Swojego pokoju.
Kiedy zeszła Nam z oczu my rozmawialiśmy przez dobrą godzinkę o wszystkim i o niczym w końcu chłopak zapytał :
- Może pójdziemy do kina jeśli oczywiście masz ochotę ?
- Pewnie, że mam a w kinie dawno nie byłam. - uśmiechnęłam się.
Do salonu weszła jakby nigdy nic Marta pytając :
- Co robicie ?
- Właśnie za chwilę wybieramy się do kina może poszłabyś z Nami ? - zapytał uśmiechając się od ucha do ucha.
Nie byłam zbytnio ucieszona, lecz nie chciałam tego okazywać.
- Jeśli Julia nie ma nic przeciwko to czemu nie..
- Jasne, że możesz .  - powiedziałam.
- Okey, to ja pójdę się przebrać. - dodała.
- Ja tak samo. -  poszłyśmy każda do Swojego pokoju.
Zarzuciłam na Siebie pierwsze lepsze ciuchy <kliik> do torebki spakowałam iPhon, błyszczyk oraz klucze. Musnęłam lekko rzęsy tuszem, po czym udałam się na dół. Oni czekali na Mnie przed posesją, widocznie zamówili już taksówkę bo po 5 minutach byliśmy już na miejscu. Wchodząc do kina zadzwonił mi telefon dzwonił Juju :
Rozmowa : J. - Ja, B. - Bieber
J: Hej misiek.
B: Cześć słońce mojee. Co porabiasz ?
J: Właśnie jestem w kinie z Lucasem i Martą a Ty ?
B: Po raz 10 nagrywamy jedną i tą samą scenę z teledysku bo nie mogę się skupić..
J: A to czemu ? ;/
B: A to temu że Ciebie przy Mnie nie ma.
J: Jasne, haha. Kochanie muszę kończyć seans się zaczyna.
B: No, dobrze pa kocham Cię skarbie. Zadzwonię później. :) - rozłączył się.
Dołączyłam do innych kupiliśmy mega popcorn trzy cole i udaliśmy się na salę kinową.
Poszliśmy na komedię <Ilu miałaś facetów ? > naprawdę fajny film. Po seansie udaliśmy się do kawiarni a że miałam darmowy internet w pakiecie weszłam na TT miałam wiadomość od samej Seleny Gomez treść wiadomości brzmiała tak..

________________________________________________________
Tak, tak wiem do dupy. Nie miałam weny. ;/ Przepraszam ..
+ Dziekuję za tyle wejść i że komentujecie. :** Do NN :)
Komentować ! :P 

środa, 21 listopada 2012

~ Rozdział 20 ~

                         ~ Rozdział 20 ~
Zamówiłam więc pizze, dostawca był po 25 minutach zjadłam 3 kawałki resztę zostawiłam. Oglądnęłam jakąś komedię zrobiła się już 21:16 więc umyłam się w całej łazience pachniało Moim czekoladowym żelem do ciała, później wysuszyłam włosy i przebrałam się w pidżamę <kliik> ( mój zestaw :D ) Przeglądnęłam tylko pocztę po czym usnęłam tak jakoś po 22. :)
_________________________________________________________

Rano obudził mnie aromatyczny zapach naleśników dochodzący z kuchni. Zeszłam w szlafroku na dół Marty nie było, ale za to był tata właśnie przygotowywał śniadanie, lubił gotować.

- Dzień dobry.- powiedziałam
- Już wstałaś ? Co tak wcześnie ? - zerknęłam na zegar wiszący nad dębowym stolikiem wskazywał 11:25.
- A no nie wiem, hmm.. naleśniki mniam !
- Gotowe, smacznego za 30 minut muszę być w pracy więc będę się zbierać - położył talerz pełen naleśników na stół.
- Jak to ? - spojrzałam na niego z lekkim wyrzutem. 
- Kochanie zrozum muszę pokazać im , że mogą na Mnie liczyć.
- Tak, tak rozumiem. Zjesz chociaż ze Mną ?
- Przepraszam skarbie, ale naprawdę się śpieszę. Właśnie ! Zapomniałbym jakąś godzinkę temu  dzwonił Lucas chciał się z tobą spotkać powiedziałem, że jak się obudzisz to oddzwonisz do niego. - kończąc zdanie wyszedł
Zostałam sama usłyszałam jak ktoś schodził wolnym krokiem po schodach, a nie był to nikt inny jak Marta podeszła do Mnie pytając:
- Mogę ? - wskazała na jedzenie.
- Pewnie. - podsunęłam talerz.
Usiadła naprzeciwko Mnie, sięgnęła ręką po Nutellę leżącą na szafce oraz nóż. Zjadłam tylko trzy bo trochę miałam za słodko, Marta resztę. Usłyszałam dźwięk mojego dzwonka <kliik> zerwałam się z krzesła pobiegłam na górę niestety nie zdążyłam odebrać. Zobaczyłam, że dzwonił Juju, oddzwoniłam po trzech sygnałach odebrał :
Rozmowa :  J. - Ja, B. - Bieber
B: Cześć, słońce jak się spało ?

J: Hej, a dobrze a tobie ?
B: Hmm bez Ciebie tak sobie- powiedział śmiejąc  się.
B: Chciałbym cie zobaczyć, wejdziesz na Skypa ?
J: Haha ! Muszę się ogarnąć, bo w pidżamie jestem !
B: Mi to nie przeszkadza, zadzwoń.
Rozłączając się od razu wybrałam połączenie na Skajpaju do Mojego chłopaka, przy czym przypomniałam Sobie naglę, że miałam oddzwonić do Lucasa wybrałam więc numer chłopak odebrał po 2 sygnałach :
Rozmowa : J. - Ja, L. - Lucas
L: Dzień Dobry, panno Bieber. - śmiał się.
J: Nie jestem żadną panną Bieber, Justin jest Moim chłopakiem, ale to nie znaczy, że od razu mam zostać mianowaną panną Bieber. - odwzajemniłam śmiech.
L: Oj, dobrze już się tak nie gorączkuj. Nie wiem czy wiesz, że jestem już w NY ?
J: Przeprowadziłeś się już ?
L: Niezupełnie bo mieszkam już w nowym domu, lecz nie mam do końca umeblowanych pokoi.
J: Może wpadniesz dzisiaj do Mnie ? - zapytałam.
L: Nie jesteś zajęta ?
J: Nie, nie.. Zaraz będę musiała się ogarnąć, więc .. 12:30 Ci pasuje ?
L: Pewnie, że pasuję to do zobaczenia. - skończyliśmy rozmawiać.
Wzięłam laptopa do rąk widząc, iż z Justinem prowadzę konferencję od ponad 2 minut - powiedziałam do Niego :
- Już jestem ! Rozmawiałam z.. - tu nie zdążyłam dokończyć bo ten zakończył ''rozmowę''.
Pomyślałam, że nie chcąco rozłączył się czy coś ponowiłam próbę połączenia :
- Dlaczego się rozłączyłeś ? - spytałam zdziwiona.
- Bo nie chciałem Ci przerywać rozmowy z Luckiem, idź się przygotuj bo niedługo będzie. - wykrzyczał wręcz ze złością w głosie.
- O co Ci kurwa chodzi ?! Ja i Lucas jesteśmy przyjaciółmi od dziecka to wszystko nic więcej ! - również wykrzyczałam.
- Ja jakoś wierzę w, że Ciebie i Sel nic nie łączy i Ty miej trochę zaufania do Swojej dziewczyny okej ? - dodałam poddenerwowana.
- Co jeśli On zechce odebrać Mi Ciebie ?
- Po pierwsze Ja i On jesteśmy przyjaciółmi, a po drugie ja bym do tego nie dopuściła jasne ?
- Jasne, a teraz kochanie muszę kończyć bo muszę coś wynegocjować ze Scooterem taka mała niespodzianka, kocham Cie pa. - przesłał mi buziaka.
Chcąc trochę ogarnąć przed przyjściem mego przyjaciela wyjęłam z szafy ubrania <kliik>
weszłam do łazienki wyprostowałam włosy, zrobiłam dyskretny makijaż przebrałam się zajęło mi to jakieś 20 minut, była już 12:15. Zeszłam na dół Martyny nie było nie zostawiła żadnej kartki ani nawet nie napisała, a zresztą niech robi co chce tym lepiej, że jej nie ma. W oczekiwaniu na przyjaciela postanowiłam zamówić dwie zapiekanki < uwielbiamy je :P > Po tym weszłam na TT, lecz zniechęciłam się po 3 minutach widząc mnóstwo wiadomości hejtów.. Włączyłam TV skacząc bezsensownie po kanałach usłyszałam głos :
- Można ? Drzwi były otwarte tak więc wszedłem do środka..












wtorek, 20 listopada 2012

~ Rozdział 19 ~

                            ~ Rozdział 19 ~
Byłam śpiąca tak więc postanowiłam że się prześpię, potem czytałam jakąś gazetę po czym znów zasnęłam  obudziła Mnie stewardessa byliśmy na miejscu zadzwoniłam do taty, aby po Mnie przyjechał.  A przyjechał z... ;p
________________________________________________________

A przyjechał z... Martą!. Jest ona moją kuzynką ale na szczęście dalszą. Nie przepadam za jej towarzystwem ona również. Gdybym miała opisać ją w kilku słowach wścibska flirciara lubiąca wszystko chyba nie muszę dalej wymieniać? Wracając do lotniska tatko z Martą kierowali się w moją stronę oczywiście 17-letnia dziewczyna gapiąc się
 w nowy iPhon pewnie chciała zaszpanować jak zwykle.
- Witaj w Nowym Yorku córeczko!- przytulił mnie.
- Już myślałem że zostaniesz tam na zawsze.Właśnie Marta zamieszka z nami jakiś czas.Ciocia z wujkiem musiała pilnie wyjechać służbowo.mam nadzieje, że nie masz z tym problemu?
- No jasne, że nie-skłamałam-wymuszając uśmiech.
- Hej - tylko tyle wyszło mi przez gardło.
- Cześć.Uśmiechnęła się jedziemy do domu?
- Pewnie chciałabyś odpocząć? - spytał tata zauważając iż nie nadajemy na tych samych falach. Pokiwała głową na "tak" ojciec wziął bagaże i skierowaliśmy się w stronę parkingu, gdzie zaparkowane było nasze auto. Dojechaliśmy do domu wysiadła, Marta otworzyła drzwi a papcio wniósł walizki do mojego pokoju.Właśnie tak nawiasem mówiąc zapomniałam wspomnieć, iż mieszkam tylko z tata Johnem z mamą ehh.. zacznijmy od tego, że nie mam mamy zmarła 3 dni po moich narodzinach. Często brakuje mi tej "matczynej rady, pomocy której nigdy nie zaznałam w ogóle mamy, której wszystko mogę powiedzieć. Wracając do taty jest bardzo wyrozumiały, zwłaszcza mogę liczyć na pomoc z jego strony. Ma 35 lat co samo wskazuje ojcem został bardzo wcześnie lecz zawsze powtarza, że nie żałuję. Nie zamieniłam bym  go na żadnego innego tatę. Choć czasami się kłócimy to chyba normalne.Więc mieszkamy we dwójkę mamy 3 sypialnie, 2 łazienki biuro taty, salon i kuchnie.
- Julia muszę ci coś powiedzieć. -Mówił z ekscytacją w głosie.
- Tak?
- Zrezygnowałem z pracy w szkole, znalazłem nowa pracę. Teraz jetem menagerem w hotelu 4 gwiazdkowym, sam nie wiem jak mi się udało - wymówił z zachwytem.
Uradowana przytuliłam go z całej siły, iż wiedziałam że stać go na więcej a nie tylko na prace w jakiejś szkole.
- Bardzo się ciesze, naprawdę.
** dźwięk mojego telefonu **
Na wyświetlaczu widniał napis '' Skarb <3 '' 
- Heej, misiek-wymruczałam
- No hej, hej skarbie jesteś już w New Yorku?
- Tak, właśnie przed chwila weszliśmy do domu.-odpowiedziałam
- Kotek, miałaś napisać od razu jak dolecisz.
- Wiem, wiem ale jakoś zapomniałam-ehh zamieszkała u mnie kuzynka-wypowiedziałam oschle.
- Czy mi się zdaje czy jesteś z tego niezadowolona?-rozgryzł mnie.
- Zgadłeś ! szczególnie za sobą nie przepadamy. Nie rozmawiajmy o niej. A ty co robisz? 
- Po za tym że tęsknie? Jadę właśnie na lotnisko.-mówił.
- A po kogo?-zapytała.
- Selene mamy nagrać razem teledysk do jej nowej piosenki.
- Nic mi o tym nie mówiłeś
- Scoot w ostatniej chwili podjął decyzję.-stwierdził.
- Okey,yhm...
- Nie bądź zazdrosna.-śmiała się.
- Wcale nie jestem! Musze kończyć chcę odpocząć papa.-rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź.Wzięłam jabłko z kuchennego koszyka,udałam się na górę  wprost do swojego pokoju.Leżąc ułożyłam się wygodnie na łóżku byłam senna postanowiłam się zdrzemnąć. Lecz przed tym wzięłam prysznic ubrałam luźniejsze ciuchy <kliik> zasłoniłam rolety i wygodnie położyłam się na łóżku.
                                                          **  około godzinę później   **
Otwarłam oczy czując drgnie pod poduszką < bez skojarzeń :P ?> był to MMS od Juju oto i treść wiadomości :
'' Kochanie, nie bądź zazdrosna powtarzam Ci, że naprawdę nie masz o kogo. Ja iSelena jesteśmy tylko przyjaciółmi :) Kocham Cię pamiętaj ! <3 ''  + przysłał zdjęcie <kliik> .
Uśmiechając się sama do Siebie odpisałam :
'' Ja Ciebie też i pamiętaj jesteś TYLKO mój :D ''
Po chwili dostałam odpowiedź :
'' Mrr.. Już się tak nie gorączkuj jestem CAŁY TWÓJ :* ''
Nie odpisałam włączyłam laptopa, zalogowałam się na TT obserwowało Mnie dwa razy więcej osób niż wczoraj o wiadomościach nie wspomnę. Wchodząc na jakiś portal plotkarski, jedna plotka brzmiała :
'' Justin Bieber ma nową dziewczynę SZPAN ? ''
A inna brzmiała :
'' Bieber ma dziewczynę a spotyka się nadal z Seleną ! Jedna mu nie wystarcza ? ''
Zamknęłam laptopa, chciałam coś zjeść zeszłam na dół taty ani Marty nie było, lecz była karta :

'' Kochanie musiałem jechać coś załatwić nie czekaj na Mnie, a Marta poszła do kina także też późno wróci. :) "
Zamówiłam więc pizze, dostawca był po 25 minutach zjadłam 3 kawałki resztę zostawiłam. Oglądnęłam jakąś komedię zrobiła się już 21:16 więc umyłam się w całej łazience pachniało Moim czekoladowym żelem do ciała, później wysuszyłam włosy i przebrałam się w pidżamę <kliik> ( mój zestaw :D ) Przeglądnęłam tylko pocztę po czym usnęłam tak jakoś po 22. :)

___________________________________
Taaa Daaam ! Przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale miałam karę xdee
Dziękuję za pomoc Martynie mojej FRIEND FOREVER  <33 Oraz Kasi również mojej FRIEND FOREVER <33 Z dedykiem.. hmm.. dla Karoliny :) Do następnego. :**



















niedziela, 18 listopada 2012

~ Rozdział 18 ~

                         ~ Rozdział 18 ~
- Kotek, muszę iść. Scoot chcę obgadać własnie dzisiaj parę spraw związanych z trasą.
Wyszedł ja pakowałam się jakieś 2 godziny, JB zadzwonił do Mnie później i obiecał że po Mnie przyjedzie tak po 9 :00. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.

_____________________________________________________


Budzik nastawiony miałam na 8:00 bo wiedziałam, że Justin miał być u Mnie około 9:00, przebudziłam
się przetarłam oczy, po czym wstałam z łóżka. Chciałam się trochę ogarnąć przed przyjściem mojego chłopaka. Ubrałam niespakowane wczoraj ubrania < kliik> udałam do łazienki wziąć prysznic przed długą podróżą, zrobiłam makijaż ogółem mówiąc doprowadziłam się do porządku. Było przed 9 wybrałam numer na recepcje aby zamówić omlet, po 10 minutach dostałam to co zamawiałam. Jedząc zalogowałam się na TT Juju dodał wczoraj zdjęcie <kliik> podpisując je :  '' W oczekiwaniach na kogoś ważnego '' zastanawiał Mnie tylko jeden fakt, iż kto mu zrobił to zdjęcie ? Miałam już 10,055 obserwatorów oczywiście nie pomijając też tych wiadomości typu : '' Jesteś szmatą ''
'' On jest nasz spierdalaj '' itp. Starałam się nie zadręczać wiadomościami tego typu, po chwili zamieniłam TT na Facebooka. Na ekranie wyświetlił się napis : Skarb <3 - dzwoni, odebrałam <skype>
- Hej, kotku. - powiedział zachrypniętym głosem.
- No, hej kocie. - wymruczałam.
- Chciałbym Ci o czymś powiedzieć.. - posmutniał.
- Tak ? Co się stało ? - spojrzałam głęboko w jego czekoladowe oczęta.
- Nic, po prostu będę bardzo za Tobą tęsknić.
- Ja też kochanie ale musimy przez to przejść.. - uśmiechnęłam się.
- Musze kończyć, będę u Ciebie za jakieś 30 minut. <jest 8:42>
- Dobrze, to paaa. - pomachałam ręką rozłączając się.
Postanowiłam dopiąć wszystko na ostatni guzik więc spakowałam resztę kosmetyków itp.
Nim się obejrzałam zrobiła się 9:11 usłyszałam pukanie do drzwi, otwierając je zostałam obdarowana paroma namiętnymi pocałunkami chyba nie muszę mówić kto to był. Poczułam zapach męskich perfum uwielbiałam zapach jego perfum.
- Kotek to co jedziemy ? - uśmiechnął się pokazując Swoje białe zęby.
- Tak, tak.. - zamyśliłam się.
Lokaj wziął ode mnie walizki stwierdzając, iż są za ciężkie nie miałam nic przeciwko. Na dole oddałam kartę, a przed wyjściem stało mnóstwo paparazzi i bardzo długa limuzyna należąca do Mojego chłopaka. Zadawali Nam mnóstwo pytań nie wspominając o zdjęciach, nie zwracając uwagi wsiedliśmy do pojazdu. Szofer jechał wprost na lotnisko, mój chłopak wyjął zza pleców duży bukiet czerwonych róż po czym namiętnie wpił się w Moje chłodne usta.
- Dziękuję.. - wyszeptał
- Za co ? - zapytałam ze zdziwieniem.
- Za to że jesteś, kochasz Mnie.. - ręką jeździł po Moim policzku.
- Obiecaj że będziesz często dzwonił i przyjedziesz jak tylko będziesz mógł. - popatrzałam w głąb Jego czekoladowych oczu.
- Mała.. - chwycił Mnie za podbródek.
- Obiecuję. - musnął delikatnie mój policzek.
Byliśmy na miejscu Juju wysiadł pierwszy po czym otworzył mi drzwi i podał rękę, czułam się trochę jak księżniczka. Zerknęłam na iPhona była 10:15 miałam jeszcze chwilę przed odprawą. Usiadłam obok Mojego przystojniaka wtulając się w Jego klatę ten wpił się agresywnie w moje usta, uwielbiam smak Jego malinowych ust. Oczywiście jak zawsze ktoś lub coś musi Nam przerwać tak i teraz zadzwonił telefon Biebera.
- Mogę ? - wskazał na dzwoniący iPhon.
- Jasne. - wymusiłam uśmiech.
Odebrał po rozmowie wywnioskowałam iż rozmawia z jakaś dziewczyną byłam lekko zazdrosna.. No dobra bardzo a to dlatego że słyszałam jak Justin mówił do tej dziewczyny <cytuje> ''ja również tęsknie, zobaczymy się za jutro'' '' jesteś cudowna, dziękuję'' ''całuję, pa'' itp. Kończąc rozmowę podszedł do Mnie pytając :
- Coś nie tak ? - chwycił moją dłoń.
- Nie, nic. Kto dzwonił ? - zadałam pytanie jakby nigdy nic.
- Selena, odkąd zerwaliśmy zostaliśmy przyjaciółmi.
- Aha.. - skierowałam się w miejsce gdzie była odprawa.
- Śliicznaa.. - przeciągnął dotykając moich bioder.
- Nie musisz być zazdrosna, naprawdę nie ma o kogo to tylko PRZYJACIÓŁKA. - podkreślił.
- W sumie.. masz rację muszę już iść. - pocałowałam Go zachłannie tak jakbym bała się że nigdy Go już nie zobaczę, On sam nie był mi dłużny pocałunków.
Po godzinie byłam już w samolocie miejsce miałam obok jakieś dziewczyny, ani Leny ani Maksa nie zauważyłam to nawet dobrze.
Byłam śpiąca tak więc postanowiłam że się prześpię, potem czytałam jakąś gazetę po czym znów zasnęłam  obudziła Mnie stewardessa byliśmy na miejscu zadzwoniłam do taty, aby po Mnie przyjechał.  A przyjechał z... ;p

______________________________________________
Jeeest już 18 *_* Dziękuję że czytacie i proszę o komentarze. :) 

~ Rozdział 17 ~

                        ~ Rozdział 17 ~

- Kochanie chciałbym ale niestety nie mogę Scooter chciał omówić parę spraw związanych z trasą, zadzwonię później okej ? 

- Jasne, tylko nie zapomnij. - pocałowałam Go z namiętnością. 
- Mmm.. teraz już na pewno nie zapomnę. 
- Haha, głuptas. - weszłam do pokoju. 
Zadzwonił mi telefon a dzwonił..

 
_______________________________________



Justin ! Czego On może chcieć ? - pomyślałam.
- Tak ? - zapytałam.
- Miałem zadzwonić.
- Misiek, ale nie po minucie tylko później - dodałam szczerząc się.
- Ale.. ja już tęsknie. - usłyszałam.
- Głupek. * pukanie do drzwi * - poczekaj chwilkę ktoś puka. - przerwałam.
Podeszłam do drzwi otwierając je zobaczyłam Maksa, chciałam szybko zamknąć drzwi ale przeszkodził mi wchodząc od razu do środka :
- Wyjdź ! - wrzasnęłam.
- Chcę tylko porozmawiać daj mi chwilę.
- Nie, wyjdź. - powtórzyłam.
- Kurwa ! To tylko chwila.. - chwycił Mnie mocno za nadgarstki opierając o ścianę.
Z wrażenia < a może strachu > upuściłam telefon.
- Puść Mnie natychmiast ! - wykrzyczałam wyrywając się.
- Zmieniłaś się nie jesteś już taka jak kiedyś.. To wszystko przez tego frajera. ! - wpił się zachłannie w moje usta, a ja odepchnęłam Go.
W tej samej chwili do pokoju wtargnął nieźle wkurwiony Justin, zapewne widział całe to zajście. Podbiegł do Maksa, chwycił za koszulkę po czym wymierzył mu z pięści w twarz. Chłopak nie chcąc być gorszy oddał mu i tak zaczęli szarpaninę.
- Przestańcie ! - krzyknęłam na całe gardło.
- Kochanie, nie wtrącaj się ja to załatwię. - odpowiedział Juju.
- Jeśli nie przestaniecie nie odezwę się do Was już nigdy !
Tak, tak wiem użyłam argumentu niczym pięciolatka, a nawiasem mówiąc nie wiem dlaczego powiedziałam '' Was'' bo w sumie do Maksa już się nie odzywam.
Żaden z nich nie zwrócił uwagi na to co oznajmiłam przed minutą, po prostu kontynuowali chciałam ich rozłączyć lecz zdałam Sobie sprawę z tego iż są za silni.
Podniosłam telefon, ubrałam się < sweterbuty > po czym wybiegłam z budynku  po poliku spłynęło mi kilka dużych i słonych łez, bałam się o mojego chłopaka. Szłam bez celu po kilku minutach znalazłam się na plaży usiadłam na gorącym piasku. Myślałam o Mnie i Justinie oraz o Moich byłych przyjaciołach. Te wakacje.. eh.. straciłam dwie ważne dla Mnie osoby ale zyskałam chłopaka, jutro wyjeżdżam. Poczułam drganie w kieszeni Moich spodni <bez skojarzeń ;p > dzwonił Bieber rozłączyłam się próbował jeszcze kilka razy lecz bez na marne. Postanowiłam wracać, wjechałam winda na 7 piętro pod Moimi drzwiami siedział Justin. Przeszłam obok Niego obojętnie otworzyłam pokój, szedł za Mną. Poczułam dotyk zimnych rak na Moich biodrach i głos :
- Nie gniewaj się już.. Nie pozwolę, aby jakiś idiota przystawiał się do Mojej dziewczyny. - popatrzał na Mnie dopiero teraz zauważyłam że ma rozciętą wargę i brew.
- Musiałeś GO od razu bić ? Poradziłabym Sobie.. A zresztą co będzie jak On zgłosi to na policję ?! Myśl czasami.. - powiedziałam oschle.
- Nie wiem.. Ale już mówiłem że nie będę pozwalał na takie rzeczy.. Dlaczego Ty Go tak bronisz ? Może On Ci się podoba ?! - zmarszczył brwi.
- Jak możesz tak mówić ?! Kocham Ciebie nie jego zrozum ! - wypowiadając te słowa udałam się do garderoby po moje walizki.
- Kootek.. przepraaszam..- przeciągnął.
- Już się nie gniewam i dziękuję. - dotknęłam Jego ust, zasyczał.
- Auuć.. boli.
- A to przepraszam. - pocałowałam delikatnie Jego wargę i udałam obrażoną.
- Mmm.. już nie boli, możesz powtórzyć ?  - poruszył śmiesznie brwiami.
- Haha ! Głupek..  - wtuliłam się w niego.
Leżeliśmy na łóżku planując NASZĄ przyszłość :D Zamówiliśmy spaghetti, On karmił Mnie a Ja Jego było cudownie.. Lecz ta cudowną chwilę przerwała komórka Biebsa, przewrócił oczami kiedy skończył rozmowę powiedział :
- Kotek, muszę iść. Scoot chcę obgadać własnie dzisiaj parę spraw związanych z trasą.
Wyszedł ja pakowałam się jakieś 2 godziny, JB zadzwonił do Mnie później i obiecał że po Mnie przyjedzie tak po 9 :00. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.