sobota, 10 listopada 2012

~ Rozdział 11 ~

                               ~ Rozdział 11 ~
- Julka, co się stało ? - spytał poddenerwowany Jus.
- Nie, nic mam od dwóch dni takie bóle brzucha ale to nic poważnego. zwykły ból. - oznajmiłam mu lecz sama w to nie wierzyłam. 
- Byłaś z tym u lekarza ?
______________________________________________________


- Nie, to nic poważnego po prostu takie tam bóle brzucha. - dodałam.
- Coś mi się nie wydaje, ale już dobrze ? - spytał mnie a ja poczułam się jakoś inaczej.
- Tak, nie musisz się mną przejmować.. - westchnęłam.
- A co jeśli chce ? - zapytał z zadziornym uśmiechem.
Nie odpowiedziałam zarumieniłam się trochę :) Może on nie jest takim gwiazdorkiem za jakiego go miałam, jest tacy jak inni ludzie, przynajmniej takie zrobił na mnie wrażenie.
- Może.. poszłabyś ze mną dzisiaj  na imprezę ?
- Jasne, dlaczego nie. :) Nie obrazisz się jak nasze spotkanie dobiegnie końca ? Chciałam bym odpocząć.
- Pewnie, odwiozę Cię.  - nie był zadowolony.
- Dziękuję . - wyszliśmy z kina kierując się w stronę jego samochodu.
Jechaliśmy, rozmawiając i śmiejąc się. Ale.. zawsze jest jakieś ale.. No właśnie też tak było kiedy staliśmy na światłach zebrało się wokół nas mnóstwo paparazzi zaczęli robić nam  mnóstwo zdjęć. Justin czym prędzej odjechał , odwiózł mnie pod hotel.
Wysiadłam z wozu powiedział :
- Przepraszam za nich.. Wszędzie mnie dopadną. :d
- Nie przepraszaj, nie masz za co. ;)
Pocałował mnie w policzek, ja weszłam do hotelu, a on odjechał.
Wyjechałam windą na górę, wchodząc do pokoju zdjęłam buty, zamówiłam sobie gofry <uwielbiam JE  tak samo jak naleśniki. :) > Położyłam się na łóżku, weszłam na TT zobaczyłam wpis, który Justin dodał przed chwilą :
'' Gdyby nie nowi ludzie żylibyśmy codziennością :) ''
Wiedziałam, że dotyczył mnie uśmiechnęłam się sama do siebie. Usłyszałam pukanie do drzwi, ruszyłam dupę, otworzyłam je była to obsługa :
- Dzień Dobry. Pani gofry życzę smacznego. - podała mi tacę wymuszając uśmiech.
- Dziękuję. - zamknęłam drzwi, wracając na łóżko.
Tak pięknie pachniały, zjadłam wszystkie.  Dostałam SMS-a był od Biebera.
'' Mogę przyjechać po Ciebie za 30 minut  ? :) ''   - spojrzałam na zegarek była już 19:27.
Odpisałam.
'' Yhm, będę gotowa a sami jedziemy ? ;) ''
'' Jeśli Ci to nie przeszkadza to z Jamesem i Leną. ? ''
'' Nie, pewnie że nie dawno ich nie widziałam. Do zobaczenia ;) ''
Otworzyłam szafę, wyjęłam sukienkę w granatowo - białe paski, sięgającą mi za uda. Szukałam tylko jeszcze moich beżowych szpilek, nie wiedziałam czy w ogóle je zabrałam. Na szczęście nie zapomniałam o nich po prostu nie rozpakowałam ich jeszcze. Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic, ubrałam to co przygotowałam wcześniej, nałożyłam puder, róż, cienie i błyszczyk. Założyłam kolczyki oraz naszyjnik. Była już 19:56, opuściłam pokój, wyszłam przed hotel nie czekając długo zobaczyłam samochód wysiadł z niego Juju wziął mnie za rękę, otworzył drzwi pojazdu, wsiadłam na przednie siedzenie. Na tyłach siedziała Lena trzymającą za rękę Jamesa. Przywitałam się :
- Hej :)
- Hej, ciesze się, że jedziesz razem z Nami tak długo nie rozmawiałyśmy. - odpowiedziała mi przyjaciółka.
- Nie gadajmy już o tym. - dodałam.
Dojechaliśmy, wchodząc usiedliśmy przy barze, chłopcy zamówili dla Nas wszystkich po drinku. Odłożyłam ''picie'' krzyknęłam do naszego towarzystwa :
- Chodźcie, czas zacząć dobrą zabawę. - pociągnęłam Justina za rękę w stronę parkietu.
Szaleliśmy, czułam się dobrze z nim. D'J zapodał coś wolniejszego. Wtuliłam się w Niego, poczułam motylki w brzuchu w jego ramionach poczułam się taka, bezpieczna. Tańczyliśmy, krzyknęłam w stronę tańczących ze Sobą Jamesa i Leny.
- Nie, kurwa !
- Co jest ? - zapytali równocześnie Juju i James. Lena patrzyła tylko ze zdziwieniem.
- Czy Ty znowu zaprosiłaś tutaj Maksa !? - byłam zła, skierowałam głowę w stronę mojej przyjaciółki.
Nie odpowiedziała mi.
- Spytałam o coś . - powiedziałam.
Dalej nic, szepnęła coś na ucho Jamesowi i poszła w stronę gdzie ujrzałam Maksa.
- Dlaczego Ona mi to robi ? - schowałam twarz w ręce.
- Julka, czy Ty On coś dla Ciebie znaczy ? - spytał lekko marszcząc brwi Bieber.
- Nie, kiedyś tak ale nie teraz ! Chcę żeby dał mi święty spokój, oczywiście Lena mi w tym nie pomaga. ! - wykrzyczałam.
- Spokojnie, chodź powiesz mu to prosto w twarz, a ja wbije mu to do łba. - przytulił Mnie.
Chwycił moją dłoń, zaczęliśmy szukać, mojego byłego chłopaka, przyjaciela. Było tłoczno, ciemno a na dodatek Justin został rozpoznany, ludzie zaczęli robić Nam zdjęcia.
James pobiegł za Nim po jego minie widziałam, że boi się o Lenę, była z Maksem. -.-
Nie było ich nigdzie, została tylko toaleta.. Weszliśmy a to zobaczyłam było straszne..

______________________________________

Przepraszam że taki krótki. ;/ Czytacie to jeszcze ? Bo nie wiem czy pisać dalej. Chcecie wiedzieć co było dalej piszcie komentarze. :)  P.S dziękuje za + 600 wejść. <3


czwartek, 8 listopada 2012

~ Rozdział 10 ~

                        ~ Rozdział 10 ~
- Coś nie tak ?  - spytała z przerażeniem w oczach. 
- Nie, wszystko gra, nie masz się czym martwić. :) - odpowiedziałam z uśmiechem. 
- Mam nadzieje.. Musze już iść jestem umówiona z Jamesem. Jakby coś się działo to pisz. ! 
- Okey, okey. Dzięki za troskę . - przytuliłam ja, poczułam jak wraca ta stara Lena ..
__________________________________________________________________

Opuściła mój pokój, postanowiłam wejść na Twitter'a tak dawno nie wchodziłam. Miałam dużo przedawnionych wiadomości, dużo nowych obserwatorów :). Nudziłam się trochę, usłyszałam dźwięk telefonu sięgnęłam po niego napisał Justin:
'' Hej. :) To jak wybierzesz się dzisiaj gdzieś ze mną ? To kręgle czy może kino ? :) ''
Odpisałam :
'' Pewnie, pod warunkiem że nie będzie nudno :D Wole kino , nie mam ochoty na kręgle :) O której i gdzie się spotykamy ? ''
Dostałam odpowiedź :
'' Przyjadę po ciebie o 15:30 okej ? ''
'' Jasne, będę czekać. :) ''
Była 14:55 zabrałam zwykłe ubrania <bo to przecież tylko koleżeński wypad do kina >z szafy poszłam do łazienki. Wzięłam kąpiel, rozpuściłam włosy, pomalowałam paznokcie i zrobiłam makijaż. Byłam gotowa, zrobiła się już 15:40, a Justina nie było pomyślałam sobie, że zapomniał albo miał lepsze zajęcie niż pójście ze mną do kina. No trudno.. Usiadłam na kanapie, włączyłam TV i bezmyślnie patrzyłam w ekran. Usłyszałam pukanie do drzwi, odtworzyłam je w drzwiach stał Bieber tłumacząc się :
- Przepraszam że się spóźniłem ale miałem mały problem z dotarciem. -westchnął.
- To znaczy ? - zapytałam zdziwiona. 
- No, oj tam policja wlepiła mi mandat bo się śpieszyłem. 
- Przecież bym zaczekała.. 
- Tak, wiem ale to już nie ważne idziemy ? 
- Tak. - wzięłam kartę i wyszłam.
Dojechaliśmy na miejsce, kupiliśmy bilet na horror <lubię czasami się trochę wystraszyć xdee > mega popcorn i cole. Weszliśmy do sali, mieliśmy miejsca na środku, ekran był niesamowitej jakości. 
Seans zaczął się był to jeden z najstraszniejszych horrorów jakie widziałam, szczerze to strasznie się bałam ;p Zakrywałam co jakiś czas oczy, no wiecie na tych najgorszych momentach. Juju śmiał się ze mnie, więc rzuciłam w niego popcornem ten mi oddał tak się zaczęło, ludzi zaczęli gadać do nas abyśmy się zamknęli. Wpatrzyłam się w ekran widziałam czerń myślałam że to już koniec czy coś i tu nagle wyjebało coś wielkiego na ekranie. Ja odskoczyłam w bok, wtuliłam się w Bieber'a mocno i przymknęłam oczy, on sam odwzajemnił się przytulając mnie. Zarumieniłam się trochę, film się skończył. Usiedliśmy na kanapie przed kinem, poczułam straszny ucisk w brzuchu zwinęłam się w pół. 
- Auć. 
- Julka, co się stało ? - spytał poddenerwowany Jus.
- Nie, nic mam od dwóch dni takie bóle brzucha ale to nic poważnego. zwykły ból. - oznajmiłam mu lecz sama w to nie wierzyłam. 
- Byłaś z tym u lekarza ?




środa, 7 listopada 2012

~ Rozdział 9 ~

                      ~ Rozdział 9 ~
- Przepraszam cię, ale muszę się zwijać James się niecierpliwi do usłyszenia po południu :) - powiedział uśmiechając się po czym odszedł.
Miałam ochotę dalej się poopalać, lecz dostałam straszne skurcze brzucha, pomyślałam że to ze słońca, wróciłam do hotelu.
_______________________________________________


Eh, jak ten czas szybko leci zrobiła się już 14. :) 
Szłam w stronę hotelu droga jakoś dziwnie mi się dłużyła, ból nie dawał za wygraną. Kiedy wreszcie dotarłam zobaczyłam Lenę wracającą z hotelowego basenu, nie chciałam żeby mnie zobaczyła nie miałam zamiaru słuchać jej gadania o Maksie.. -.- Próbowałam przejść niezauważona, ale się nie udało zobaczyła mnie od razu wołając :
- Julka, poczekaj chwilkę możemy porozmawiać ? Proszę zajmę ci tylko chwilę. 
- Jeśli znowu chodzi o Maksa to przepraszam ale nie mam ochoty.. 
- Nie, nie chciałabym porozmawiać o nas a raczej o naszej przyjaźni - przerwała mi w połowie zdania. 
- Dobra, to może przyjdziesz do mnie za 10 minut ? - zapytałam choć muszę przyznać, iż nie chciałam z nią rozmawiać do tego jeszcze te skurcze. 
- Okey, to do zobaczenia. :) - dodała kierując się w stronę windy. 
Dołączyłam do niej, kiedy już znajdowałam się w moim pokoju położyłam się na łóżko wzięłam hotelowy telefon, zadzwoniłam na recepcję prosząc o jakąś tabletkę na skurcze. Zamknęłam oczy, pomyślałam jak moja przyjaciółką się zmieniła, nawet nie wiem dlaczego, kiedyś było inaczej, lepiej. Mam dość tych wakacji. Otworzyłam oczy na de mną stała Lena zapytała :
- Dlaczego nie otwierałaś pukałam .. ?   
- Przepraszam, zamyśliłam się . 
- O czym tak myślałaś ? 
- Naprawdę chcesz wiedzieć ? 
- Pewnie, mów. :)  - mówiła z uśmiechem. 
- Lena dużo się zmieniło przez te parę dni, nawet nie wiem jak to możliwe żeby przez taki okres czasu zmieniło się aż tak wiele. Mam pytanie czy to prawda że przed wczorajszą impreza zadzwoniłaś do Maksa, zapraszając go ? 
- Yy.. Bo ten .. Chce po prostu abyście się pogodzili. Jemu nadal na tobie zależy jako na przyjaciółce. - widziałam, że robiło jej się głupio.
- Zrozum, zranił mnie na pewno już nigdy nie będziemy przyjaciółmi, jeśli tobie tak zależy na jego szczęściu to sobie go weź. ! - powiedziałam jej z wyrzutem. 
- Przestań dla mnie liczy się tylko James, własnie możesz dzisiaj spotkać się ze mną, Jamesem i Maksem ? Proosze . - poprosiła błagalnym głosem. 
- Jestem już umówiona z.. Justinem idziemy do kina tak pewnie o 17:00 pójdziemy. 
- Ty z .. nim .. czy ja o czym nie wiem ? ;>   - widać że była podekscytowana pytając o to. 
- Nie.. po prostu wybieramy się do kina. - rozmowę przerwało nam pukanie do drzwi wstałam wiec z łóżka, podeszłam do drzwi w drzwiach stała pokojówka. 
- Dzień Dobry, proszę tak jak pani prosiła leki na ból brzucha.Miłego dnia życzę . - powiedziała, odeszła nawet nie zdążyłam jej odpowiedzieć. Tak, wiec wzięłam tabletkę, popijając woda. Usiadłam na łóżku Lena patrzała na mnie dziwnym wzrokiem pytając :
- Na co ta tabletka ? 
- Na ból brzucha, od paru godzin mam skurcze. 
- Coś nie tak ?  - spytała z przerażeniem w oczach. 
- Nie, wszystko gra, nie masz się czym martwić. :) - odpowiedziałam z uśmiechem. 
- Mam nadzieje.. Musze już iść jestem umówiona z Jamesem. Jakby coś się działo to pisz. ! 
- Okey, okey. Dzięki za troskę . - przytuliłam ja, poczułam jak wraca ta stara Lena ..


Eh, troszkę do dupy jest ale może dodam dzisiaj jeszcze < w co wątpię > pisałam go na szybko, bo nawet nie wiem kiedy wróci moja babcia z zebrania. Nie za dobre mam oceny i zachowanie . :/     Komentujcie . :) To daje mi otuchy. :) 


wtorek, 6 listopada 2012

~ Rozdział 8 ~

                        ~ Rozdział 8 ~

 Nie, nie wiem, pokłóciłam się z nią. Ale pewnie będzie siedzieć gdzieś na przy
- Dzięki, pójdę jej poszukać Justin zostajesz tutaj ? – spytał.
- Yhm,muszę pogadać z Julka.
Jimmy oddalił się, my zostaliśmy sami.
_______________________________________________________


- Przepraszam.. - powiedziałam.
- Za co ?
- Za zachowanie Maksa, naprawdę nie wiedziałam że on tak się zachowa.
- Julka to nie twoja wina, po prostu był pijany sam nie wiedział co robi. Zresztą gdyby ktoś odprowadzał moją dziewczynę do hotelu , zresztą nie na trzeźwo tez bym się wkurwił. Bo nigdy nic nie wiadomo. - dopowiedział.
- Ale.. Ja nie jestem z Maksem, kiedyś byliśmy parą ale to już przeszłość zostaliśmy, więc przyjaciółmi ale to też zamknięty rozdział.
- Rozumiem.. Lena zaprosiła go wczoraj na imprezę tak więc pomyślałem że jesteście parą.
- Co ?! Dlaczego ona mi to robi ? Nie rozumiem.. Przed przyjazdem tutaj byłyśmy nierozłączne, jak prawdziwe przyjaciółki, a teraz nie wiem jak to możliwe ale zmieniła się przez te trzy dni. Próbuje swatać mnie z Maksem, wkurwia mnie. -.-
- Spokojnie, może po prostu chce dla ciebie dobrze.
- Najwidoczniej się jej to nie udaje. - dodałam poczułam tylko jak do oczu napływają mi łzy.  Justin zauważając to powiedział :
- Julia, proszę nie płacz. - przysunął się i objął mnie.
- Dziękuję, tylko ty jeden mnie rozumiesz.
Do Biebera ktoś zadzwonił, rozłączył się.
- Nie odbierzesz ? - zapytałam.
- Nie, to teraz najmniej ważne. - odpowiedział mi uśmiechając się.
- Może wyskoczymy dzisiaj na kręgle ?  - zapytał.
- Pewnie, mój numer już masz napisz popołudniu.
- Na pewno, napisze. Spojrzał na telefon mówiąc :
- Przepraszam cię, ale muszę się zwijać James się niecierpliwi do usłyszenia po południu :) - powiedział uśmiechając się po czym odszedł.
Miałam ochotę dalej się poopalać, lecz dostałam straszne skurcze brzucha, pomyślałam że to ze słońca, wróciłam do hotelu.



Tak, tak wiem mega krótki ale brak czasu.. ;/ Jutro będzie o wielu dłuższy a ten jest na zachętę. :) 

~ Rozdział 7 ~

                           ~ Rozdział 7 ~Zamówiłam kolację, wzięłam kąpiel usiadłam  łóżku, zastanawiając się  czy te wakacje to był dobry pomysł. Miałam 12 nieodebranych połączeń od Maksa, byłam totalnie na niego wkurwiona -.- Poszłam spać. 
________________________________________
Przebudziłam się jakoś po 10 nie mogłam przestać myśleć o wczorajszym zajściu.. Miałam 3 nieodebrane SMS- y przeczytałam wszystkie po kolei.
'' Możemy się dzisiaj spotkać, chce pogadać - Maks. ''
'' Dlaczego nie odbierasz, martwię się o ciebie  ;/ - Lena''
'' Hej, jak się czujesz ? Lepiej ci ? - Justin''
Nie miałam zamiaru nikomu odpisywać, miałam wszystkiego dosyć. Postanowiłam iść dzisiaj na plaże, sama, wszystko przemyśleć. Zamówiłam sobie gofry, zawsze poprawiały mi humor :D Zalogowałam się na Fejsie, chwile potem napisałam Lena :
- Dlaczego nie odbierasz , nie odpisujesz O co ci chodzi ?
- O co mi chodzi ? To raczej o co tobie chodzi?! Po co powiedziałaś Maksowi,że Justin mnie odprowadza ? Tym bardziej,że był najebany. A jak spoliczkowałam Maksa dlaczego tak dziwnie na mnie patrzałaś ?
- Zrobiło mi się go żal. ;/ Tak, bardzo mu na tobie zależy, wczoraj mi to mówił. Nie możesz dać mu drugiej szansy ? Każdy na nią zasługuje..
- On lizał się z kimś a ty mi mówisz o zaufaniu. Nie chce mi się o tym gadać , pa.  - wylogowałam się.
Ubrałam strój kąpielowy, na to szorty i top. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na plaży, zając dobre miejsce. Szłam w stronę plaży, nie przestawiając myśleć o tym co napisała mi przyjaciółka. Dotarłam na plaże, było mnóstwo ludzi, cudem znalazłam miejsce. Opalałam się, było tak cudownie. Prawie zasnęłam, lecz zadzwonił telefon, był to Maks postanowiłam odebrać.
- Julka, proszę cie możemy się spotkać ?
- Nie chcę, czy ty zdajesz sprawę co wczoraj zrobiłeś ?!  - spytałam lekko poddenerwowana.
- Tak, wiem.. Ale zasłużył sobie na to ! Kochasz go ?
- Przestań, znam go dwa dni a ty sugerujesz że go kocham nie mam ochoty z tobą rozmawiać, pa.  - rozłączyłam się z policzków spłynęły mi łzy. Nikt mnie nie rozumiał. Zobaczyłam kierujących się w moja stronę Justina i Jamesa, otarłam łzy.
- Hej, Julka wiesz może gdzie jest Lena ? – zapytał James.
- Nie, nie wiem, pokłóciłam się z nią. Ale pewnie będzie siedzieć gdzieś na przy
- Dzięki, pójdę jej poszukać Justin zostajesz tutaj ? – spytał.
- Yhm,muszę pogadać z Julka.
Jimmy oddalił się, my zostaliśmy sami. 

Chyba dzisiaj dodam następny, bo mam wenę. :) Jak możecie to komentujcie. :))


~ Rozdział 6 ~

                                                    ~ Rozdział 6 ~- Nie, z tego co wiem to chciał trochę odpocząć od koncertów. I jest wolny. ;p
- Lena. :d Nie o to mi chodzi.. Chociaż przystojny to on jest :) 
- Dobra, zbierajmy się bo jeszcze pomyślą że nie mamy ochoty iść i sobie pójdą.. ___________________________________________________________________________

-Dobrze już dobrze. Idę się przebrać, za 10 minut spotkajmy się na dole okey ?
- Okey, będziemy czekać. :)
Wróciłam do swojego pokoju, przebrałam się, poprawiłam makijaż po czym zeszłam na dół. Przy barze siedział Justin z Jamesem, Lena rozmawiała z kimś przez telefon, podeszłam więc do nich pytając :
- Idziemy ?
- Jasne,czekamy tylko, aż Lena skończy rozmawiać.-  odpowiedział mi Jimmy.
Justin patrząc na mnie powiedział:
- Ładnie wyglądasz . :)
Nie zdążyłam mu nawet odpowiedzieć, iż Lenka podeszła, mówiąc :
- Przepraszam, że tak długo ale to było ważne. Chodźmy już.
Wyszliśmy Lena i James szli śmiejąc się i rozmawiając jakby znali się co najmniej rok. Ja zaś tuż a nimi szłam z Justinem, prawie nie rozmawialiśmy, nie dlatego że nie było o czym po porostu nie wiedziałam o czym lubią rozmawiać takie osobliwości jak on. Koniec końców Bieber zaczął rozmowę pytając mnie o moje hobby, rodzaje muzyki jakie słucham itp. Dotarliśmy do klubu, usiedliśmy przy barze Juju postawił mi kolejkę on sam wypił około 5- ciu drinków, był trochę napity. Lena z Jimmym szaleli już na parkiecie.
- Zatańczymy ? - spytał JB.
- Jasne, czemu nie ;3
Tańczyłam z nim, później znów siedzieliśmy. Było około 23:00 miałam ochotę już wracać, chyba za dużo wypiłam bo zbierało mnie na wymioty. ;/
- Wracam do hotelu źle się czuję .;/   - oznajmiłam im.
- Nie, idź jeszcze impreza dopiero się rozkręca. - dodała proszącym głosem Lena.
- Zapewne ;3  Przecież wy nie musicie wracać znam drogę do hotelu do zobaczenia jutro. - odpowiedziałam jej.
- Ja cię odprowadzę, Jimmy zdzwonimy się - powiedział Juju i wyszliśmy razem.
- Nie musisz mnie odprowadzać.
- Musze, muszę. - dodał z uśmiechem.
Usłyszałam jak ktoś mnie wołał obróciłam się był to Maks, totalnie napity < Justin zresztą też> podbiegł do nas i wykrzyczał :
- Co ty kurwa robisz ? Odpierdol się od niej, rozumiesz ? - mówił do JB.
- Maks, idź stąd ! Nie zrozumiałeś jak powiedziałam ci że masz mnie zostawić w spokoju ? - zapytałam wściekłym głosem.
Zadzwonił mi telefon, odebrałam była to Lenka.
- Julka, chciałam ci powiedzieć że Maks cię szukał, powiedziałam mu że wracasz do hotelu.
- Po co mu to powiedziałaś ?!On już tu jest, kłócą się z Bieberem proszę przyjdźcie, jesteśmy niedaleko od klubu. - rozłączyłam się, iż zobaczyłam że wstrzeli bójkę.
- Przestańcie ! - krzyknęłam  nie poskutkowało.
Próbowałam ich rozdzielić ale nie miałam na tyle siły. Zobaczyłam Jimmego i Lene biegli w moją stronę, James podbiegł, oderwał Jussa od Maksa.
Podziękowałam mu za to, odchodząc bez słowa wróciłam do hotelu. Zamówiłam kolację, wzięłam kąpiel usiadłam  łóżku, zastanawiając się  czy te wakacje to był dobry pomysł. Miałam 12 nieodebranych połączeń od Maksa, byłam totalnie na niego wkurwiona -.- Poszłam spać. 


Za 10 minut dodam kolejny ale proszę o jakieś komentarze tak na przyszłość bo nie wiem czy chcecie abym pisała. Dziękuję za ponad 300 wejść. :**

niedziela, 4 listopada 2012

~ Rozdział 5 ~


                             ~ Rozdział 5 ~


Ty nigdy się nie zmienisz! zawsze zostaniesz cholernym dupkiem! - wywrzeszczałam to, a on próbował się tłumaczyć, ale ja go olałam nie odzywając się do niego skierowałam się w  stronę hotelu.
___________________________________________________________________


- Julka, proszę daj mi wytłumaczyć. 
- Nie chcę słuchać żadnych twoich tłumaczeń, wracaj do swojej panny dokończyć to co zacząłeś. - wykrzyczałam to i postanowiłam że zrobię mu aferę w hotelu a nie przy ludziach. Lena zerkała na mnie co po chwila, dziwnym w wzrokiem. Nie rozumiem o co jej chodziło -.- Dotarłam do hotelu i natychmiast ruszyłam w stronę mojego pokoju, oczywiście Maks szedł za mną jak cień. Zrobiło się trochę późno, była już 19:45. Wchodząc do pokoju trzasnęłam drzwiami dostałam SMS-a od Leny:
'' Jak się już uspokoicie to wpadnijcie do mnie. " - nie miałam ochoty odpisywać. * pukanie do drzwi * Otworzyłam, w drzwiach stał Maks.
- Julka, przepraszam cie skarbie.. - od razu zaczął się tłumaczyć. 
- Nie mów tak do mnie, nie musisz przepraszać po prostu wróć sobie do tej laski, mnie to nie interesuje. 
- Ale przecież wczoraj.. było tak cudownie wiem, że ten pocałunek nie był ci obojętny. 
- Wiesz co było wczoraj ? Wczoraj pomyślałam sobie że się zmieniłeś, jesteś inny niż kiedyś i  myślałam nawet że coś z tego wyjdzie ale.. po tym co dzisiaj widziałam nie jesteś już nawet moim przyjacielem ! 
- Julia, proszę nie mów tak.. Wybacz mi nie chce stracić przyjaciółki. ;/ 
- Zastanowię się, a teraz zostaw mnie samą muszę to przemyśleć. - zamknęłam drzwi, położyłam się na łóżko i napisałam do Leny : 
'' Chyba jednak nie przyjdę, przepraszam ale ten idiota mnie wkurwił''
Dostałam odpowiedź. 
'' Maksa nie ma, napisał że nie przyjdzie. Przyjdź czekamy na ciebie "
Tak, więc ubrałam ciuchy które dzisiaj kupiłyśmy, pomalowałam się i wyszłam. Zapukałam, drzwi otworzył mi Justin Bieber.! 
- Sorry, chyba pomyliłam pokoje .. - powiedziałam będąc w lekkim szoku. 
- Nie, ty jesteś Julia ? Lena mówiła własnie o tobie wejdziesz ? - zapytał.
Weszłam spojrzałam na Lenę ona na mnie, na kanapie siedział jakiś chłopak wywnioskowałam, iż jest to James. Lenka powiedziała : 
- Julia to jest James mój znajomy, James to jest Julia moja najlepsza przyjaciółka. :) 
A Justina chyba przedstawiać, James i Justin są przyjaciółmi. Wymieniłam się kilkoma zdaniami z tymi dwoma, na powitanie. 
James wydawał się był spoko, Justin w sumie tez, ale jest to mega gwiazdor, a nie specjalnie lubie takich ludzi.. Może mi się wydawało ale JB często na mnie zerkał, pewnie złudzenie. 
 -To co robimy ? -spytała Lena.
 - Może pójdziemy do klubu ?  Jak myślisz Julia ?  - zapytał Justin.
- Dobry pomysł. -  odpowiedziałam dziwiąc się dlaczego akurat mnie pyta. 
- To my z Leną przebierzemy siei dołączymy do was na dole okey ? 
- No spoko. ;)  - powiedział James.
Kiedy wyszli Lena od razu zapytała:
- Co myślisz o Jamesie ? 
- Wydaje się być bardzo fajny. :) - oznajmiłam. 
- Aa.. Justin ? Widziałaś jak na Ciebie patrzał. ? 
- Co ? Ogółem nie znam ich jeszcze więc nie wiem jacy są ale wrażenia sprawiaja dobre.. Justin, jest tutaj w trasie ? 
- Nie, z tego co wiem to chciał trochę odpocząć od koncertów. I jest wolny. ;p
- Lena. :d Nie o to mi chodzi.. Chociaż przystojny to on jest :) 
- Dobra, zbierajmy się bo jeszcze pomyślą że nie mamy ochoty iść i sobie pójdą..

Przepraszam że taki krótki. ;/ Wieczorem powinnam dodać 6. :)  ( może być taka czcionka  ? )