poniedziałek, 20 maja 2013

                                 ~ Rozdział 80 ~ - Gdzie jedziemy ? - spytałam.
- Dowiesz się za chwilę. - mruknął skupiony na drodze Ryan.
Weszłam na twittera dodając tweeta 'Miałam chwilę zwątpienia, ale już jest świetnie ! #przyjaciele'. Zauważyłam, że Bieber dodał tweet 'Już tęsknię za moim skarbem, ale wy jesteście ze mną. To mi pomaga. #zmiany'.
Zaśmiałam się pod nosem, widząc co chce powiedzieć podczas wywiadu całemu światu.
-Wysiadamy.-szturchnęła mnie przyjaciółka.
Wykonałam jej polecenie ..

_________________________________________ Kiedy wysiadłam przed oczyma ukazał mi się piękny krajobraz zachodu słońca. Niedaleko znajdował się pomost i parę drzew w oddali. Ten widok zaparł mi dech w piersi.
- To jest .. niesamowite. - mruknęłam.
- Tak, wiemy. A teraz chodź. - Chris wypakował z bagażnika duży koszyk oraz koc.
Ja i Nat rozłożyłyśmy materiał na pomoście, a chłopcy wypakowali z koszyka jedzenie i różne smakołyki. Usiedliśmy razem podziwiając piękny zachód słońca, delektując się smakiem przygotowanego jedzenia.
- Kto z was to wymyślił ? - spytałam mrużać oczy.
- Ja. - dumnie uniosła rękę.
- No to wszystko jasne, tu jest naprawdę pięknie. - dodałam, gdy chłopcy już byli w wodzie.
- Idioci. - szepnęła do mnie.
Zachichotałam.
- Racja.
Bling. - spojrzałam na iPhon z którego to wydobył się dźwięk.
'Jak tam śliczna ? ;> Teraz uważaj na paps, wszyscy już widzą że mam zaszczyt być twoi mężem '
Zaśmiałam się cicho kończąc kanapke z nutellą.
-Justin?-spytała widząc moje zadowolenie,skinęłam głową odpisując mu.
'Haha ;* Będę uważać, kocham cię' - Czy pomiędzy tobą, a Ryanem już .. nie ma kompletnie .. nic ? - W sumie to sama nie wiem, chciał przerwy równie dobrze jak ja .. ale żadne z nas się z nikim nie spotyka. - odchrząknęła. - Rozumiem. Kochasz go ? - Jasne, ale ostatnio za dużo było pomiędzy nami sprzeczek. - Yhm .. - mruknęłam pijac sok z plastikowych kubeczka. - Drogie panie nie zechcą nam towarzyszyć w tym jakże cudownym odświeżeniu ? - spytał śmiejać się Ryan. - Ja dziękuje. - położyłam się wygodnie na kocu patrząc w kolorowe niebo. - I ja również. - machnęła ręką Natalia. - Ciebie akurat nie będę pytał. - chłopak wyszedł z wody i zaczął się kierować z kierunku niej, na co ona tylko zaczęła piszczeć i uciekać. - Przed mną nie uciekniesz. - naparł na nią swoim mokrym ciałem i musnął jej usta. - Ryan co ty ..? - wybełkotała. - Shh skarbie, po prostu caluję moją dziewczynę. - uśmiech wkradł się na jej twarz, gdy ponownie złączył ich usta. - Awww. - zagruchaliśmy na ten widok z Beadlesem, który właśnie konsumował tosty. Widziałam tylko jak Ry wrzuca moją przyjaciółkę do wody i razem pluskają się jak małe dzieci, serio. - Ej ! Teraz ty znajdź sobie dziewczynę i będziesz zadowolony. - walnęłam go delikatnie w ramię.
- Ehh to nie takie proste, nic na siłę.
- W sumie racja. - uśmiechnęłam się.
- Idę do tych tam dwóch. - rzucił tostem i pobiegł.
Weszłam na twittera dodajać zdjęcie zachodu słońca, podpisując je 'Czyż to nie jest cudowne ? #relaks #przyjaciele'
Po czym odpisałam paru osobą.
Siedziałam tak około 30 minut zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego, jak poznałam Justina, ile dla mnie znaczy, przypomniałam sobie ciążę i poronienie, nasze kłótnie i spory o błachostki oraz wszystkie wspaniałe dni, chwilę które razem spędziliśmy.
- Julia, zbieraj się. Wracamy, już po 21.
- Yhm.
- Może będziesz dziś nocować u mnie ? - zaoferowała.
- Nie, wiesz jutro szkoła wolę się przygotować.
- Jak chcesz. - posłała mi uśmiech.
Spakowaliśmy wszystko i ruszyliśmy w drogę powrotną do mojego domu, a raczej willi.
***
- O kurwa, no to nieźle. - krzyknał Christian na widok tych wszystkich mam tu na myśli około 15 paparazzi przed moim domem.
- Nie dam rady wysiąść. - mówiłam spanikowana.
- Więc zrobimy tak .. Ty i Natalia tu zostaniecie. - wskazał na Ryana.
- A ja szybko ją przeprowadze okej ? - skinęliśmy głowami.
Wysiadłam w szybkim tempie, Chris objął mnie w talii szybko prowadząc w stronę domu. A oni ? Nagrywali mnie, robili zdjęcia, zadawali tysiące pytań dotyczących zaręczyn.
- Julia ! Kiedy ślub ?
- Czy przyjęłaś oświadczyny tylko ze względu na pieniądze ?
- Planujecie dzieci ?
- Nie boisz się reakcji fanów Justina ?
To było uciążliwe, ale kiedy tylko znaleźliśmy się za bramą naszej posesji Beadles zaprowadził mnie pod drzwi.
- Dziekuje za pomoc. - musnęłam jego policzek, tak jak robię to zawsze. Po przyjacielsku.
- Nie ma za co, do jutra.
Weszłam do domu, po czym zsunęłam buty z stóp i udałam się na górę do pokoju.Spakowałam potrzebne książki, wzięłam prysznic i tak była już 22:33.
Miałam ochotę iść już spać, kiedy zadzwonił mój iPhon.Justin, odebrałam. - Tak kochanie ? - mruknęłam.
- Teraz ja jestem twoim kochanie ? - mruknął wyraźnie zły.
- Słucham ? - zmarszczyłam brwi.
- To ja słucham, jak tam Chris ?
- Em .. dobrze, ale w sumie to nie wiem. A o co ci chodzi jeśli mogę wiedzieć ?
- Oh serio nie wiesz ? Proszę, zobacz to, mms.
Spojrzałam na wyświetlacz na którym widniały zdjęcia jak caluję Christiana i jak on trzyma mnie w talii. Cholera !
- To nie tak Justin ..
- A jak ? Nie ma mnie jednen pieprzony dzień .. Jak wrócę to urwe mu jaja !
- Byliśmy wszyscy razem nad jeziorem, kiedy przyjechaliśmy pod dom było tu multum paparazzi. Christian był na tyle miły, że pomógł mi przecisnąć się przez tłum tych idiotów.
- Na chuj go całowałaś ?
- Jesteś ślepy czy co ?! W policzek jeśli nie zauważyłeś, a to nic złego ! Ale skoro wierzysz forom plotkarskim, a nie mnie SWOJEJ ŻONIE to cześć. - byłam totalnie wkurzona.
- Jul .. - rozłączyłam się, przy czym wyciszyłam telefon i odpłynęłam w sen.
***
Ding ! Ding ! Ding ! Ding !
Pieprzony budzik, zrzuciłam go na podłogę. Leniwie otworzyłam oczy, widząc iż jest 7:30. Mam ponad godzine .. Spojrzałam na iPhon leżący obok mnie.
7 nieodebranych połączeń i 3 wiadomości.
'Julia kachanie, przepraszam że tak na ciebie naskoczyłem. Ufam ci skarbie.'
'Wiem, że to czytasz więc proszę odbierz telefon'
'Jestem dupkiem, wiem. Ale po prostu się wkurwiłem widząc jego łapy na tobie. Kiciaa'
A nieodebrane połączenia chyba nie muszę mówić od kogo były.
Odpisałam ..
'Ehh już dobrze, rozumiem. Tylko następnym razem więcej zaufania. ;*'
Odłożyłam telefon i skierowałam się do łazienki.
Przemyłam twarz, rozczesałam moje puszyste włosy,które wczoraj umyłam.Zrobiłam lekki, jak zawsze zresztą makijaż i polokowałam włosy. Kiedy skończyłam wróciłam po telefon, nic.Pewnie jeszcze śpi.Zeszłam do kuchni, zauważyłam przez okno że pada. Nie lubie kiedy pada, wole słońce chyba jak każdy.
Postanowiłam na śniadanie zrobić sobie jajka i bekon, szybko poszło.Zjadłam to co przygotowała po czym ubrałam jasne jeansy, jeansową koszule oraz granatowe vansy. Byłam gotowa. Cała reszta miała się pojawić za parę minut. Wzięłam swoją torbe do której spakowałam jeszcze iPhona, pieniądze i klucze. Do moich uszu dotarło pukanie do drzwi, otworzyłam je. Stał przed nimi Ryan.
- O hej, już idę. - musnęłam jego policzek.
- No cześć, spoko spoko. - machnął ręką.
Zamknęłam drzwi i razem z nim udałam się do auta, na tyłach siedział Chris, a z przodu Nat.
- Heej. - usiadłam z tyłu, dałam jemu i jej buziaka w policzek i pojechaliśmy. Postanowiłam zadwonić do Pattie, gdyż ona już widziała od Justin'a o ślubie, ale my oficjalnie nie rozmawiałyśmy na ten temat, nie było kiedy.
- Dzień Dobry Pat. - mruknęłam ze śmiechem.
- Witaj kochana, coś się stało ?
- Nie skądże, chciałam tylko zaprosić ciebie, Jeremiego i dzieciaki na obiad, dzisiaj.
- O, świetny pomysł. - dodała.
- To ja skontaktuje się z Jeremym, tylko powiedz o której ? - miała radosny głos.
- Hmm .. szkołe kończę o 15, więc może o 16:30 ?
- Oczywiście, to do zobaczenia pa.
- Do zobaczenia. - rozłączyłam się.
***
Uhg, teraz matma. Siedziałam z Chrisem, bo tak się umuwiliśmy. W szkole tylko parę osób coś szeptało, resztę zachowywała się normalnie w stosunku do mnie.
- Nic nie ogarniam. - szepnął mój przyjaciel.
- A myślisz, że ja coś rozumiem ? - bawiłam się ołowkiem na ławce.
- Jakie nuudy, cholera no jeszcze 10 minut.
- Yhm.. czy ja ci aby nie przeszkadzam panie Beadles ? - spostrzegł nauczyciel.
- Nie skądże.
- To świetnie, a teraz przyjdz do tablicy i zrób to zadanie. - klasa chichotała pod nosem, a pan Smith spoglądał na nas srogim wzrokiem.
***
- Kurwa, kolejna jedynka na matmie ! - kopnął kosz, gdy przechodziliśmy obok szafek.
- Trzeba było nie gadać do Juli. - palnęła go w głowę Natalia.
- My teraz mamy w-f, więc się zbieraj brachu. - dodał Ryan calując swoją dziewczynę.
- Fuuu ! Może wynajmijcie na chwilę pokój na szczotki ? - rzuciłam śmiejąc się.
- Z przyjemnością. - klepnął ją w tyłek.
- Ale to może później, teraz chodź grać w kosza. - oboje wyszli na zewnątrz.
- A my co teraz mamy ? - spytałam.
- Angielski, razem.
________________________________________________ No i jest 80 ! Przepraszam, jak zwykle, wiem .. że nie dodałam wcześniej ale miałam przygotowania do komuni baraaata ; ) A i dziekuje za miłe komentarze na temat mojego pisania ; ) I dziekuje za ponad 57.000 wyswietlen na blogu i .. hejty na askuu ; 3 Nwm kiedy bedzie nastepny rozdzial, bo teraz mam 2-dniowa wycieczke a poźniej zdaje matme ; o KOCHAM WAS ! 20 KOMENTARZY = NN ; * ASK ; ) Twitter .. @Cyckii_Swag MOJA STRONA NA FB ; 3