piątek, 8 marca 2013

~ Rozdział 69 ~ Jerry czuuwa ;3

                         ~ Rozdział 69 ~
                        Jerry czuuwa ;3
 

Gwałtownie się odwróciłam i zauważyłam Justina, a obok niego Natalie. Dziewczyna podeszła do mnie, a mój chłopak zaczął bić pieściami tego nieznajomego z którym tańczyłam.
- Co on tu do kurwy robi ?! - wrzasnęłam patrząc na moją przyjaciółkę.
- Nie wiem. - powiedziała.
Wokół nas zebrało się kółko ludzi. ________________________________ - Justin przestań ! - krzyknęłam próbując go od niego odciągnąć. Na moje nieszczęście dostałam w policzek, na pewno nie było to celowe ale sam fakt. Natychmiast wybiegłam z klubu, szłam przed siebie zupełnie bez celu. Za mną wybiegła również Natalia i Bieber.
- Julia poczekaj ! - krzyknęła przyjaciółka.
- Zostaw mnie, chce być sama. - odpowiedziałam idąc chwiejnym krokiem.
- Jesteś pewna, że później trafisz do domu ?
- Tak, idź już.
Była cisza, w pewnym momencie poczułam jak ktoś szarpie mnie za rękę.
- Co jest ? - odwróciłam się ledwo stojąc na nogach.
- Julia, chodź do domu. - chyba nie muszę mówić kto to był.
- Śmieszny jesteś, naprawdę ! Idź posuwaj Selene, a mnie zostaw w spokoju ! - zaczęłam się śmiać, nadal szłam przed siebie.
- Kiciaa daj spokój, dobrze wiesz że ona dla mnie nic nie znaczy. - stanął przede mną.
- Ale powiedz mi.. dobrze się pieprzy ? - usiadłam na ziemi i szczerze mówiąc byłam zdziwiona nie widząc w okół paparazzi.
- Od kiedy jestem z tobą to tylko z tobą się pieprze ! - Tsaa.
- Tak i przepraszam za to w klubie.. to było nie chcący.
- Wiesz co ? Nienawidzę cie i.. kocham. A przecież jesteś takim chujem !
- Wiem jestem pierdolonym chujem ! - podszedł do mnie, podniósł i wpił się w moje usta.
- Przepraszam skarbie, jestem cholernym dupkiem ale.. tak bardzo cie kocham i nie mogę bez ciebie żyć !
- To po co przyprowadziłeś tą suke do naszego domu ?
- Tylko po to bym mógł dłużej być w Stratford, z tobą kochanie. Bo inaczej musiałbym jechać w trasę razem z nią.. - tłumaczył. Ja poczułam się tak jakbym w tym momencie wytrzeźwiała, wszystko do mnie docierało.
- Teraz rozumiesz ? - patrzał na mnie oczyma pełnymi nadziei.
- Tak. - spuściłam głowę.
- A i następnym razem nie przeprowadzaj jakiś kolesi, żebym był zazdrosny. - zaśmiał się łobuzersko.
- Okej, a teraz możemy iść do domu ? Trochę źle się czuje.
- Co tylko chcesz. - pocałował mnie w czoło po czym zaprowadził do jego samochodu i po 10 minutach byliśmy na miejscu.
Pod domem byli paparazzi, nie zważając na nich weszliśmy do domu. Trochę źle się czułam zarówno emocjonalnie jak i fizycznie. Zauważyłam iż jest już 00:10 a ja jutro na 9 do szkoły idę. Bez słowa poszłam się odświeżyć, to znaczy umyłam głowę, przebrałam się w pidżame i wysuszyłam włosy. Kiedy po godzinie weszłam do pokoju zobaczyłam Justina już śpiącego.. w samych bokserkach. Powoli, by go nie obudzić położyłam się obok po czym wtuliłam w jego nieziemską klatę.
******** RANO *********
- Kochanie wstawaj.. - usłyszałam szept.
- Yhm, jeszcze chwilę. - położyłam poduszkę na głowę.
- Kiciaa jest już 7:30, wszyscy będą po ciebie za godzinę. - mówił znany mi dobrze głos, a po chwili poczułam zimne ręce na pośladkach.
- Masz zimne ręce idioto !
- odwróciłam się na drugą stronę.
- Wiem i zaraz cie zżucę z łóżka kochanie jeśli nie wstaniesz. - mówił z łobuzerskim śmiechem.
- Okej, okej już wstaje. - otworzyłam oczy widząc mojego chłopaka, który w tym momencie brał do ręki tacę.
- Śniadanie dla mojej księżniczki. - cmoknął mnie w policzek.
- Emm.. głowa mnie boli. - Wiem, o tym też pomyślałem alkoholiczko. - zaśmiał się po czym podał mi tabletkę, która popiłam sokiem jabłkowym.
- Dziękuje. - posłałam mu jednem z moich najpiękniejszych uśmiechów. - Nie ma za co, a teraz jedz. - zaczął mnie karmić, a później ja jego.
Mimo wszystko tak bardzo go kocham. Jest dla mnie cholernie ważny, kocham go. Każdy popełnia błędy, nie ma ludzi idealnych.
Po 10 minutach, kiedy chłopak już mnie nakarmił, wstałam i wzięłam ubrania .. a konkretnie białą podkoszulke, miętowe rurki i czarne conversy. Udałam się do łazienki, gdzie znaczyłam iż mam wiadomość..
Od: Natalia ;*
Szykuj się będzie za pół godziny - spojrzałam na wyświetlacz była 8:06.
W szybkim tempie ubrałam przygotowane wcześniej ubrania, umyłam twarz oraz zęby, później tylko szybki makijaż. Miałam 10 minut które wykorzystałam na spakowanie książek, telefonu i kosmetyczki, ale takiej małej. Na szczęście są szafki, więc nie będę musiała nosić tych ciężkich jak dla mnie książek. Zeszłam na dół, w salonie siedział mój chłopak oglądając TV.
- Zaraz wychodzę. - wstał, podszedł do mnie i musnął moje usta.
- Może zjemy razem lunch ? - spytał.
- Dobra myśl, to bądź o 11. - Okej, do później mała. - chwycił mnie za pośladki.
- Justin, muszę iść. - mruknęłam, bo usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Yhm. - posmutniał.
Otworzyłam drzwi moim przyjaciółą.
- Hej. - machnęłam ręką.
- Część piękna. - rzucił na powitanie Chris.
- Ej, ej.. - Bieber miał zamiar coś powiedzieć.
- Tak, wiem wiem jesz twoja. - zaśmiali się.
Nie wiem po co,ale jechaliśmy autem a była taka piękna pogoda. Zastanawiałam się nade mną i Justinem.. jak to z nami jest. Chwilę się kłócimy, a chwilę później już godzimy. Zupełnie bez sensu, ale .. może tak już ma być ? Przysięgłam sobie, że jeśli kiedy kolwiek zobaczę go z tą zdzirą 'prywatnie' to z nami koniec.
- Ej ! Julia ! - ktoś pomachał mi ręką przed głową.
- A tak. - wysiadłam z auta i nie wiem dlaczego, ale czułam na sobie wzrok innych uczniów.
- Dobra to teraz mamy francuski. - mówiła niezadowolona Natalia.
- To.. z kim mam siedzieć ? - spojrzałam na nich.
- Ze mną. - krzyknęła hurem.
- Okej spokojnie to może na francuskim z.. Nat ! - dziewczyna klasnęła w dłonie, po czym weszliśmy do szkoły.
Poczułam wibracje telefonu.
Od: Nieznany numer.
Jaki kit tym razem wcisnął ci Justin ? Lubie kiedy mnie pieprzy ^^
Moja pierwsza myśl, że ten SMS był od jakiejś nie ten teges fanki, bo to raczej nie beliebers. Nie myśląc o tym długo spakowałam telefon do torby, po czym w całej szkole rozległ się głosów dźwięk dzwonka. Udałam się do sali w której siadłam razem z przyjaciółka w trzeciej ławce przy ścianie, a ona tuż przede mną.

Francuskiego uczył nas jakiś gościu, tak po 40, trochę zamuł ale coż. Następne dwie lekcję minęły szybko, na angielskim siedziałam z Chrisem, a na biologi z Ryanem. Kiedy zadzonił dzwonek, który oznaczał tylko jedno - lunch. Wyszłam na świeże powietrze, Justin stał oparty o swoje auto, na szczęście nie było żadnych paparazzi. Większość ludzi patrzała się na nas z wielkimi oczyma, a inni zupełnie normalnie bez zdziwienia na nas patrzeli.
- Hej piękna. - pocałował mnie na powitanie.
- Cześć przystojniaku. - odwzajemniłam się.
- To .. gdzie jedziemy ? - spytałam.
- Mam już pewne plany. - mrugnął do mnie, po czym otworzył mi drzwi do pojazdu.
Po chwili już gdzieś jechaliśmy, a gdzie nie wiem.
- Justin.. - zaczęłam się wiercić na siedzeniu.
- Tak wiem skarbie, już jesteśmy. - byliśmy na jakiejś, że tak powiem polanie.
Nie było tam nikogo, Bieber z bagażnika wyciągnął koszyk z jedzeniem i koc, który chwilę później rozłożył na trawie. Oboje usiedliśmy, a raczej ja bo no się położył.
- Na co masz ochotę ? - spytał.
- A co możesz mi zaproponować ? - przejechałam ręką po jego policzku.
- Hmm.. truskawki z bitą śmietaną, pyszne kanapki, sok pomarańczowy, albo.. sałatkę owocówą.
- W takim razie. - usiadłam na nim okrakiem.
- Proszę.. truskawki z bitą śmietaną. - chłopak pożerając mnie wzrokiem wyjął to o co poprosiłam z koszyka.
- Mam cie nakarmić ? - jego rękę powędrowała na moje biodro.
- Yhm. - skinęłam głową.
- A więc.. aam! - wpakówał mi do buzi pyszności, jedna za drugą.
Wyglądał tak seksownie, że nie mogłam się oprzeć i wpiłam się w jego usta.
Ten bez najmniejszego namysłu odwzajemnił się, zaczęłam powoli ruszać biodrami, na co on cicho mruczał. Jego pocałunki były tak brutalne jak nigdy. Zdjął mi koszulkę, chwycił na pośladki.
- Chcesz się pieprzyć na łącę ? - zapytałam.
- Oo taak, tutaj jeszcze tego nie robiliśmy. - odpiął mi stanie, a po chwili już ssał moje piersi.
-Justin..-poruszałam udami szybciej i szybciej.
Zdjął sobie koszulke a ja jego jeansy.- Jesteś pewna, lekarz mówił że..
- Nie obdchodzi mnie to, czuje się lepiej.
Rozglądnęłam się tylko upewniając, że nie ma nikogo w pobliżu po czym zsunęłam mu bokserki, a ten zerwał mi stringi. 
- Jesteś taka piękna ! - mówił, kiedy to jego ręką błądziła po moim ciele. 
- Przestań gadać, mam ochotę na seks ! - zaśmiał się.
Uniósł mnie lekko po czym sama weszłam Jerrym w siebie. Zaczęłam 'skakać' i kręcić biodrami. Bieber cicho pomrukiwał majac dłonie na moich piersiach. 
- O jezuu kiciaa. - teraz on leżał nade mną, wszedł we mnie dość brutanie jak na Justina.
- Mm.. - jęknęłam.
- Przepraszam skarbie. 
- Nie, jest okej. - przyciągnęłam go bliżej siebie. 
Kiedy tylko usłyszał, że jest okej zaczął poruszać bioderkami znacznie szybciej przy czym wchodził we mnie coraz głębiej.
- O boooże Justin !! - wygięłam się w łuk, kiedy doszłam.
- Jeszcze chwilę. - wysapał, a po chwili ten również doszedł. 
- Jesteś cudowna. - oklapł na mnie.
- Ty również. - cmoknęłam go w te malinowe usteczka.
- Zbieramy się, musisz zjeść coś pożądnego. - oznajmił. - Okej, tylko do lekcji zostało 20 minut więc.. może zjemy te truskawki i kanapki ? 

- Jeśli chcesz skarbie. - wypakował produkty, które po chwili skonsumowaliśmy.
- Dobra, koniec tego dobrego .. za 10 minut zaczynają się lekje, odwioze cie już. - mówił przyc czym całował mój policzek.
***
- Do zobaczenia później, dziękuje za wspaniały lunch. - machnęłam ręką, a mój chłopak odjechał spod szkoły.
Idąc w stronę szkoły zobaczyłam Natalie biegnącą w moją stronę. 
- No ! Hej, nawet nie powiedziałaś że znikasz ze swoim księciem. - udawałam obrażona. 
- Oj no, byliśmy na lunchu i.. ehem. - specyficznie zakaszlałam. 
- Hahaha nie musisz kończyć, już wiem.. - obie zaśmiałyśmy się. 
- Dobra teraz już lepiej chodźmy na lekcję. - udałyśmy się do szkoły.
Lekcja matematyki, francuskiego i w-fu minęły bardzo szybko. 
Uff.. ostatni dzwonek, wyszliśmy ze szkoły. 
- Oł je, koniec lekcji. - krzyknął rezolutnie Ryan.
- A gdzie Chaz ? - spytałam Ryana i jej dziewczyny.
- Poszedł na jakieś dodatkowe.
- W pierwszy dzień ?
- Noo.- Pewnie się mu ta nauczycielka od w-fu spodobała. - dopowiedziała Nat.
- Dobra, jedźmy do domu.
Wsiedliśmy do samochodu i zaczęliśmy rozmowę na temat szkoły.
***
- Dzięki za podwóz. - cmoknęłam obojga w policzek.
- Nie ma za co, do później mam nadzieję. - dodała.
- Spoko, pozdrów Justina. - machnął ręką Rayan.
Przed domem co było zdziwieniem bym tylko jeden paparazzi, a że był miły to udzieliłam mu 'wywiadu'. Kiedy weszłam do domu usłyszałam dość głośne głosy z salonu.
- Heej kochanie ! - krzyknęłam.
- Wyjdź ! - krzyczał chyba Justin, przez co mnie nie usłyszał.
Wchodząc do pokoju zobaczyłam.. Selene, która całuję się z Justinem !
Chłopak od razu oderwał się od niej i zaczął się tłumaczyć, że to ona tu przyszła i że teraz specjalnie go pocałowała.. Myślałam, że zemdleje ! Co za dupek, jeszcze parę godzin temu pieprzył się ze mną, mówił jak to bardzo mnie kocha a teraz ?! Teraz przyprowadza ją do domu i jeszcze tak jakby nigdy nic się ślinią.
- Julia, skarbie to nie tak !
- Jest tak jak myślisz. - powiedziała ta szmata.

_________

PRZEPRASZAM !! Od razu mówie że polowa rozdzialu pisana z klawiatury ręcznej..
Uff.. jakos 
się udało.
Wiem, że długo nie dodawałam ale też mam swoje życie, szkole, sprawdziany i poprawe zagrożenia z fizyki !!! Dziękuje tym, którzy mnie rozumieją <33 Teraz rozdziały będą dodawane 3 razy w tygodniu.. dłuższe i bez błędów! Ale póki mi klawiatura nie to nie wiem jak to będzie.. ;/ 15 KOMENTARZY = NN :*

wtorek, 5 marca 2013

Przykro mi.. ;/

Bardzo mi przykro, ale dziś nie dodam rozdziału .. Widzę, co piszecie w komentarzach i jest mi przykro a zarazem dziękuje tym którzy mnie ''tłumaczą''. NARAWDE nie mam czasuu, jutro mam sprawdzian z histori, kartkówke z geografi, poprawe równiez z geografi pytanie z polskiego, a na dodatek wciaz zaliczam fizyke z zeszlego polrocza.. Przysiegam poprawe, ale nie wiem od kiedy.. to zalezy od mojej pani z fizy ;/ Rozdzial sprobuje dodac jutro, ale nie obiecuje.. to co robimy ? Wytrzymacie czy.. zawieszamy na 2 tygodnie ? A czemu siedze na Fejsie ? Hmm.. bo mam wi-fi i jestem na fonie, albo dlatego że ucze sie z ciocia przez neta niemca..
Możecie zapytać to co po wgl. piszesz bloga, skoro nie masz czasu ? Hm.. może dlatego ze raz mam czas, a raz nie.. a moze dlatego, iż dużo osób pisze że mam pisać ? To jak wybaczacie ? ; c