~ Rozdział 5 ~
Ty nigdy się nie zmienisz! zawsze zostaniesz cholernym dupkiem! - wywrzeszczałam to, a on próbował się tłumaczyć, ale ja go olałam nie odzywając się do niego skierowałam się w stronę hotelu.
___________________________________________________________________
- Julka, proszę daj mi wytłumaczyć.
- Nie chcę słuchać żadnych twoich tłumaczeń, wracaj do swojej panny dokończyć to co zacząłeś. - wykrzyczałam to i postanowiłam że zrobię mu aferę w hotelu a nie przy ludziach. Lena zerkała na mnie co po chwila, dziwnym w wzrokiem. Nie rozumiem o co jej chodziło -.- Dotarłam do hotelu i natychmiast ruszyłam w stronę mojego pokoju, oczywiście Maks szedł za mną jak cień. Zrobiło się trochę późno, była już 19:45. Wchodząc do pokoju trzasnęłam drzwiami dostałam SMS-a od Leny:
'' Jak się już uspokoicie to wpadnijcie do mnie. " - nie miałam ochoty odpisywać. * pukanie do drzwi * Otworzyłam, w drzwiach stał Maks.
- Julka, przepraszam cie skarbie.. - od razu zaczął się tłumaczyć.
- Nie mów tak do mnie, nie musisz przepraszać po prostu wróć sobie do tej laski, mnie to nie interesuje.
- Ale przecież wczoraj.. było tak cudownie wiem, że ten pocałunek nie był ci obojętny.
- Wiesz co było wczoraj ? Wczoraj pomyślałam sobie że się zmieniłeś, jesteś inny niż kiedyś i myślałam nawet że coś z tego wyjdzie ale.. po tym co dzisiaj widziałam nie jesteś już nawet moim przyjacielem !
- Julia, proszę nie mów tak.. Wybacz mi nie chce stracić przyjaciółki. ;/
- Zastanowię się, a teraz zostaw mnie samą muszę to przemyśleć. - zamknęłam drzwi, położyłam się na łóżko i napisałam do Leny :
'' Chyba jednak nie przyjdę, przepraszam ale ten idiota mnie wkurwił''
Dostałam odpowiedź.
'' Maksa nie ma, napisał że nie przyjdzie. Przyjdź czekamy na ciebie "
Tak, więc ubrałam ciuchy które dzisiaj kupiłyśmy, pomalowałam się i wyszłam. Zapukałam, drzwi otworzył mi Justin Bieber.!
- Sorry, chyba pomyliłam pokoje .. - powiedziałam będąc w lekkim szoku.
- Nie, ty jesteś Julia ? Lena mówiła własnie o tobie wejdziesz ? - zapytał.
Weszłam spojrzałam na Lenę ona na mnie, na kanapie siedział jakiś chłopak wywnioskowałam, iż jest to James. Lenka powiedziała :
- Julia to jest James mój znajomy, James to jest Julia moja najlepsza przyjaciółka. :)
A Justina chyba przedstawiać, James i Justin są przyjaciółmi. Wymieniłam się kilkoma zdaniami z tymi dwoma, na powitanie.
James wydawał się był spoko, Justin w sumie tez, ale jest to mega gwiazdor, a nie specjalnie lubie takich ludzi.. Może mi się wydawało ale JB często na mnie zerkał, pewnie złudzenie.
-To co robimy ? -spytała Lena.
- Może pójdziemy do klubu ? Jak myślisz Julia ? - zapytał Justin.
- Dobry pomysł. - odpowiedziałam dziwiąc się dlaczego akurat mnie pyta.
- To my z Leną przebierzemy siei dołączymy do was na dole okey ?
- No spoko. ;) - powiedział James.
Kiedy wyszli Lena od razu zapytała:
- Co myślisz o Jamesie ?
- Wydaje się być bardzo fajny. :) - oznajmiłam.
- Aa.. Justin ? Widziałaś jak na Ciebie patrzał. ?
- Co ? Ogółem nie znam ich jeszcze więc nie wiem jacy są ale wrażenia sprawiaja dobre.. Justin, jest tutaj w trasie ?
- Nie, z tego co wiem to chciał trochę odpocząć od koncertów. I jest wolny. ;p
- Lena. :d Nie o to mi chodzi.. Chociaż przystojny to on jest :)
- Dobra, zbierajmy się bo jeszcze pomyślą że nie mamy ochoty iść i sobie pójdą..
Przepraszam że taki krótki. ;/ Wieczorem powinnam dodać 6. :) ( może być taka czcionka ? )
1 komentarz:
ciut większa hehe
Prześlij komentarz