Nie czekając długo wziął mnie na ręce i położył na łóżku pytając :
- Jesteś pewna ? - oo.. jaki on troskliwy, świetnie tylko ja tu czekam !
- Bieber nie gadaj tylko wejdź we mnie.
Jak powiedziałam tak zrobił, rawie nie bolało, nie żałowałam. Chłopak zaczął powoli, lecz ze skupieniem poruszać biodrami, czułam go w sobie, było naprawdę cuudownie.
- Juustin ! Szybciej !
Przyśpieszył i to znacznie, chwyciłam go za szyję szeptając mu do ucha, jaki to jest cudowny.
- Boże Biebeer ! Szybciej !! Zaraz eksploduje !
_________________________________________
- Podoba ci się ? - wysapał.
- Yhm.. taaak ! - on mi jeszcze takie pytania zadaje.
Jego biodra falowały coraz szybciej i mocniej, myślałam tylko czy jemu też się podoba. Nagle przestał na chwilę mówiąc:
- Zapomniałem o gumkach. - spojrzał mi w oczy.- Yhm.. taaak ! - on mi jeszcze takie pytania zadaje.
Jego biodra falowały coraz szybciej i mocniej, myślałam tylko czy jemu też się podoba. Nagle przestał na chwilę mówiąc:
- Pierszy raz chce bez żadnych ograniczeń, chyba potrafisz..
- Yhm.. - zaczął kontynuacje tego co wcześniej przerwał.
Zaczął całować każdy skrawek mojego ciała nie przestawiając swojego zajęcia. Przyciągnełam go do siebie tak, ze nasze ciała były jednością, nie było pomiedzy nimi miejsca wolnego.
- Co Selena nauczyła cię takich rzeczy ? - wysyczałam.
- O nie ! Teraz przesądziłaś. - było słychać jak nasze ciała odbijały się od siebie po przez jego szybkie i stanowcze ruchy. Nie mogłam wytrzymać, miałam ochotę wykrzyczeć całemu światu jaki to jest zajebisty.
- Juuuustin o booże, nie przestawaj !! - teraz to chyba cała okolica mnie usłyszała, ale nie obchodziło mnie to ważne, ze moje szczęście było blisko mnie.
Usiadłam na nim okrakiem i sama zaczęłam jego "przyjacielem" wchodzić w siebie. Podskakiwałam na nim, chyba podobało mu się bo chwycił mnie za uda i pomagał wykonywać czynność. Znów zaczął ssać moje piersi, a ręce zacisnął na moich posladkach. - Tak się nie będziemy bawić ! - oznajmił po czym przerzucił mnie tak, ze to znów ja leżałam na dole.
Gładziłam ręką po jego wyrzeźbionej, ale zarazem lekko mokrej od potu klacie. Oparł się rękoma o krańce łóżka, po czym nadal ruszał swoimi bioderkami, lecz tak jakby zwalniał, a ja czułam że za chwilę dojde on już natomiast chyba przed chwilą to zrobił.
- Kicia ile można ? - był już zmęczony.
- Błagam nie przestawaj teraz, zaraz dojde. - wyszeptałam.
Te słowa chyba zmobilizowały go, bo znów raczył robić to szybciej, kiedy doszłam z podniecenia jakie poczułam wbiłam mu paznokcie w plecy.
- O boże.. - oklapnął na mnie.
Zaczęłam robić mu masasz, chyba mu się podobało bo nie chciał abym przestawała.
- Może tak pójdziemy zjeść śniadanie ? - zaproponowałam.
- Ja to bym ciebie schrupał.
- Głuptas !
- Kocham cie. - oznajmił.
- Ja ciebie też. - zaczęłam całować jego plecy.
Po chwili leżał już na plecach, a ja na jego " przyjacielu ". Teraz wzięłam się za całowanie jego torsu. Lecz po chwili kiedy już mi się to znudziło zaczęłam poruszać udami ocierając się o Jerrego.
- Ej mała kusisz.
- Wiem o tym doskonale. - śmiałam się.
- To w takim razie może byś my.. - zacisnął swoje dłonie na moich pośladkach.
- Nawet o tym nie myśl. - stuknęłam go w głowę.
- To w takim razie dlaczego zaczynasz, a nie kończysz ?
- Chodzi ci o to ? - moje ruchy znacznie przyspieszyły.
- Taak ! Przestań !
- Już dobrze panie złośniku też cie kocham. - musnęłam jego usta.
- Chodźmy na dół, tylko.. przebierz się okej ?
- Okej to możesz już iść, ja zaraz do was dojde. - posłałam mu całusa.
- Co tylko zechcesz księżniczko. - wyszedł. Nie widziałam co ubrać w sumie miałam dużo ubrań, ale tak jakoś wydawało mi się, że jest ich znacznie mniej. No ale koniec końców wybrałam ciuchy i udałam się do łazienki. Ubrałam to co wybrałam, przemyła twarz zimną wodą, bo potrzebowałam orzeźwienia. Rozczesałam włosy po czym polokowałam je, dawno tego robiłam. Kiedy skończyłam zrobiłam makijaż, użyłam perfumy i dołączyłam do moich znajomych siedzących w kuchni, która nie wiem czy wspominałam była połączona z jadalnią.
- Co jemy ? - spytałam od razu, iż byłam trochę główna.
- Płatki. - oznajmił Chris podając mi miskę pełną czekoladowych kulek.
- Ahaa dzięki. - szczerze tomiałam ochotę zjeść coś czym bardziej bym się najadła,ale nie będę wybżydzać. Dosiadłam się do nich i spytałam :
- Justin kiedy wraca twoja mama ?
- A co masz ochotę na.. spokojnie zdążymy. - śmiał się.
- Debil, tak pytam.
- Nie wiem pewnie popołudniu.
- Okej, mamy jakieś plany na dzisiaj ?
- Yhm.. co powiecie na wypad na basen ? - zaoferował Juss.
- Dobry pomysł. - stwierdził Ryan. - Również jestem za. - przytaknęła Nat.
- Przydało by się tam być o 10, a jest przed 9.
- W takim razie my się zbieramy i.. o której i gdzie się spotykamy ? - zapytał Ryan.
- Przyjedziemy po was przed 11 pasuje ?
- Pewnie. - kiedy skończyli jedzenie opuścili dom.
- Kiciaa skoro mamy jeszcze godzinę to może.. - przyciągnął mnie do siebie. - Tak co może byś my ? - udawałam nieświadomą.
- Oj dobrze wiesz na co mam ochotę. - musnęłam jego rozpalone usta.
Ręką przejęchałam po Jerrym dając mu do zrozumienia, że również mam na niego ochotę. Uklęknęłam przed nim w wiadomo jakim celu zsunełam mu rurki z tej szeksi tyleczka, a po tym bokserki. Ustami zaczęłam robić mu dobrze, ten tylko pojękiwał i mruczał. Po chwili pociągnął mnie za koszulkę ku górze, szeptając :
- Julika choć tu do mnie. - zdjął już dosadnie spodnie i bokserki przy czym położył mnie na zimny kuchenny blat. Zdjął ze mnie spodnie i resztę ubrań, zaczął całować moje nagie ciało. Poczułam jak wszedł we mnie dość gwałtownie, ale podobało mi się to. - Widzę nie zbyt dobrze dzisiaj panu idzie. - powiedziałam, bo lubiłam go denerwować.
- Nie ? - znacznie przyspieszył.
- Nieee.
- Jeszcze będziesz krzyczeć !
- Masz marzenia skarbie. - uśmiechnęłam pio słodko.
Chłopak poruszał tak szybko udami, że nie mogłam nabrać powietrza do płuc. Mimo to miałam silną wolę i nie chciałam, aby Jus zauważył jak bardzo jest mi dobrze.
- Nadal nie jest ci dobrze ?
- przygryzł mi wargę podczas pocałunku jaki składał na moich ustach.
- O Boże Juuustin ! - wywoływał u mnie cholerne podniecenie i nie mogłam tego dalej ukrywać.
- Nie jestem bogiem. - oznajmił zadyszanym głosem.
- Dla mnie jesteś bogiem seeeksu. - dodałam i w tym właśnie momencie wbiłam mu paznokcie w tylek bo doszłam. On najwyraźnie jeszcze nie, lecz po paru ruchach bioderkami również doszedł.
- Jesteś wspaniała. - pocałował mnie w czoło.
- Przecież ja tylko leżałam. - stwierdziłam fakt.
- Uwierz że dużo zrobiłaś kochanie. - ubrał się, ja również.
- Co teraz robimy ? - spytał.
- Trzeba się tylko spakować. - No dobrze to ja idę już na górę spakować swoje rzeczy. - oznajmił.
- Okej. - wyszedł, a ja ubrałam się również udałam się na górę. Biebs pakował już swoje rzeczy do jakiejś torby, dołączyłam do niego. Wybrałam jeden z moich czterech stroi kompielowych. Do kolorowej torby spakowałam ręczniki, koc i olejki. W łazience przebrałam się w strój, który wcześniej wybrałam, Bieber natomiast ubrał się w pokoju. - Gotowy ? - spytałam wchodząc do pokoju.
Pokiwał głową na tak, bo w tej chwili rozmawiał przez telefon. Od tyłu objęłam mego chłopaka w pasie, złożyłam kilka pocałunków na jego szyi. Po chwili włożyłam mu ręce pod koszulkę i zaczęłam miziaąć go po plecach.
- Scoot zaczekaj chwilę. - Justin odwrócił się w moją stronę i pocałował mnie.
- Kotek daj mi chwilę. - poprosił.
Posłuchałam go, wyjęłam telefon z kieszeni i napisałam SMS-a do Natali, która wcześniej wpisała mi do komórki numery jej i chłopców.
" Hej i jak gotowa ? "
Opisała :
" Tak, właśnie idę do Ryana, bo tam się umówiliśmy ; ) A Wy ? "
Momentalnie napisałam :
" Tak, będziemy po Was nie długo ;p " Kiedy skończył już rozmowę telefoniczną zapytałam :
- Możemy już jechać, bo pisałam z Nat i są wszyscy już u Ryana. - Jasne jeśli chcesz. - cmoknął mnie w policzek.
Każdy wziął swoje rzeczy, które wcześniej przygotował, pieniądze i wyszliśmy. Przed domem na szczęście było tylko dwóch reporterów, Biebs powiedział że mam wsiąść do aut, a sam podszedł do tych dwóch i wcisnął im niezłą sumke do kieszeni.
- Po co to zrobiłeś ? - zapytałam normalnie, nie jak z jakimś wyrzutem czy coś.
- Bo chcę abyś miała normalne życie jak każda dziewczyna. - pocałował mnie czule i troskliwie zarazem.
- Sam wiesz, że nigdy do końca tak nie bedzie, ale.. kocham cie i dziękuję. - odwzajemniłam się jednym z moich najpiekniejszych uśmiechów.
- Nie ma za co skarbie, a teraz jedźmy już. W trakcie jazdy zadzwonił jego iPhon, który leżał w tylnym siedzeniu. Zdziwiło mnie jego zachowanie, bo kiedy chciałam podać mu go ten wrzasnął : - Nie !! - zmarszczył brwi i.. był tak jakby wystraszony. - Jezuu dobra, nie wrzeszcz. - kiedy bylismy na miejscu wysiadłam trzaskając drzwiami z wielkim hukiem.. ___________________________________ Więc.. dziękuję za te 15 komentarzy i.. prawie 7 tysięcy wejść <3 Jesteście wspaaniali :* Kocham Was po prostu <3 Specjalnie napisałam taki dłuuższy i.. z seksem . :DD Hahah, wiem co Wy lubicie. Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy, ale pisane na telefonie ._. I PROSZĘ O NIE SPAMOWANIE KOMAMI. ! +Mogę Was błagać o LAAJK ---> <kliik> 12 KOMENTARZY - NN ;*
- Co Selena nauczyła cię takich rzeczy ? - wysyczałam.
- O nie ! Teraz przesądziłaś. - było słychać jak nasze ciała odbijały się od siebie po przez jego szybkie i stanowcze ruchy. Nie mogłam wytrzymać, miałam ochotę wykrzyczeć całemu światu jaki to jest zajebisty.
- Juuuustin o booże, nie przestawaj !! - teraz to chyba cała okolica mnie usłyszała, ale nie obchodziło mnie to ważne, ze moje szczęście było blisko mnie.
Usiadłam na nim okrakiem i sama zaczęłam jego "przyjacielem" wchodzić w siebie. Podskakiwałam na nim, chyba podobało mu się bo chwycił mnie za uda i pomagał wykonywać czynność. Znów zaczął ssać moje piersi, a ręce zacisnął na moich posladkach. - Tak się nie będziemy bawić ! - oznajmił po czym przerzucił mnie tak, ze to znów ja leżałam na dole.
Gładziłam ręką po jego wyrzeźbionej, ale zarazem lekko mokrej od potu klacie. Oparł się rękoma o krańce łóżka, po czym nadal ruszał swoimi bioderkami, lecz tak jakby zwalniał, a ja czułam że za chwilę dojde on już natomiast chyba przed chwilą to zrobił.
- Kicia ile można ? - był już zmęczony.
- Błagam nie przestawaj teraz, zaraz dojde. - wyszeptałam.
Te słowa chyba zmobilizowały go, bo znów raczył robić to szybciej, kiedy doszłam z podniecenia jakie poczułam wbiłam mu paznokcie w plecy.
- O boże.. - oklapnął na mnie.
Teraz nadzy leżeliśmy obok siebie, w myślach dziękowałam Bogu za, że go mam.
- Dziękuje, to było wspaniałe. - wypowiedziałam te słowa calując go w te malinowe usta.
- Kocham cie. - odwzajemnił pocałunek.
Wstałam starałam znaleźć bieliznę, którą wcześniej Bieber porożucał w pokoju. Po znalezieniu ubrałam majtki i stanik przy czym podałam jemu jego bokserki.
- Wiesz że byłaś cudowna ?
- poruszał tymi swoimi krzaczastymi brwiami.
- Lepsza od Seleny ? - tak naprawdę nie wiem co mnie natknęło, aby o to spytać.
- Taak, ale pamiętaj kochanie nigdy nie porównuj się o niej.
- Zapamiętam. - śmialiśmy się.
- Chodź tu do mnie. - wyciągnął ręce w moją stronę.
Położyłam się obok niego i wtuliłam w te jego umieśnioną klate.
- Ale pamiętasz, że przegrałaś ?
- Tak, tak.
Przez dłuższą chwilę rozmawialiśmy o nas, naszym związku i o wszystkim innym. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*** RANO ***
Obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez okno i akurat tak się złożyło, że padały na moją twarz.
- Dziękuje, to było wspaniałe. - wypowiedziałam te słowa calując go w te malinowe usta.
- Kocham cie. - odwzajemnił pocałunek.
Wstałam starałam znaleźć bieliznę, którą wcześniej Bieber porożucał w pokoju. Po znalezieniu ubrałam majtki i stanik przy czym podałam jemu jego bokserki.
- Wiesz że byłaś cudowna ?
- poruszał tymi swoimi krzaczastymi brwiami.
- Lepsza od Seleny ? - tak naprawdę nie wiem co mnie natknęło, aby o to spytać.
- Taak, ale pamiętaj kochanie nigdy nie porównuj się o niej.
- Zapamiętam. - śmialiśmy się.
- Chodź tu do mnie. - wyciągnął ręce w moją stronę.
Położyłam się obok niego i wtuliłam w te jego umieśnioną klate.
- Ale pamiętasz, że przegrałaś ?
- Tak, tak.
Przez dłuższą chwilę rozmawialiśmy o nas, naszym związku i o wszystkim innym. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
*** RANO ***
Obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez okno i akurat tak się złożyło, że padały na moją twarz.
Niechętnie zwekłam się z łóżka, na telefonie zobaczyłam, że jest dopiero 9:16. Zażuciłam jakąś bluzkę z szafy Juju która sięgała mi lekko za uda. Po cichu wyszłam z pokoju, aby nie obudzić mego chłopaka. Rękoma przecesałam włosy i zeszłam na dół w celu napicia się. Kiedy schodziłam na dół poczułam jak ktoś chwyta mnie za pośladki, bym to rzecz jasna Bieber.
- Dzień dobry skarbie, dlaczego mnie nie obudziłaś ? - zapytał idąc krok w krok za mną.
- Bo chciałam, aby mój przystojniak wyspał się i miał dużo siły. - oznajmiłam śmiejąc się pod nosem.
- Ja już tam wiem na co dużo siły. - uniósł mnie.
- Głupku puśc mnie. - podstawił mnie dopiero w kuchni.
- Część. - powiedziałam, a Chris i Ryan wpadli w niepochamowany śmiech.
- Kotek oni się ze mnie śmieją. - udałam smutną.
- Jeszcze raz i zabije. - popatrzał na tych dwóch.
- No więc z czego macie taką pompe ? - spytał mój chłopak.
- Czekaj, czekaj .. Ryan ja zaczynam. - nie wiem o co chodziło Beadlesowi, ale brałam to na żarty.
- O boże Juuustin tak !! - parodiował mnie.
- Teraz inaczej.. - skomentował Ryan.
- Nie przestawaj zaraz dojde ! - śmiali się.
- Co Ryan zazdrościsz, że Natalia tak nie krzyczy, bo nie jesteś zbyt dobry ? - mówił, a ja przytuliłam się do niego.
- A to Beadles żal dupe ściska, że mam taką zajebistą dziewczynę ? - warknął.
- Tylko sobie jej pilnuj, bo.. ktoś może ci ją ukraść.
- Spierdalaj od niej ! - chciał podejść do nie lecz powstrzymałam go mówiąc.
- Justin przestań !! - oburzony opuścił pomieszczenie.
- Wielkie dzięki, zróbcie jakieś śniadanie chociaż czy coś ? - już miałam wyjść.
- A gdzie Nat ?
- Jeszcze śpi. - dodał Ryan.
Poszłam za Juss'em który znajdował się w naszej sypialni. Kiedy weszłam zakładał właśnie czarne i jak zwykle wiszące w kroku rurki.
- O co ci chodzi ? - zauważyłam, iż pomiędzy nim a Beadlesem nie jest jakoś specjalnie dobrze. Niby są przyjaciółmi, ale.. w niektórych sytuacjach jakby mogli skoczyliby sobie do gardeł.
- Po co bronisz tego dupka ? Nie widzisz jak na ciebie patrzy ? - Zresztą mogłaś ubrać jeszcze krótszą bluzkę ! - podniósł głos.
- Nie krzycz na mnie ! - chciałam wyjść, lecz ten przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam na nim.
- Puśc mnie, pójdę sobie do Christiana, bo tak bardzo mnie pociąga. - udawałam.
- Przepraszam, ale wkurwia mnie ! Niech nawet na ciebie nie patrzy, bo..
- Bo wyjebiesz mu, dlatego że na mnie patrzy ?! Justin proszę cie.
- Noo dobra, ale kochasz mnie ?
- Baardzo. - pocałowałam go w nos.
- W takim razie.. - włożył mi rękę pod koszulkę.
- Oto moje pierwsze życzenie.
- Kotek proszę cie .. po wczorajszym wszystko mnie boli.
- Haha sama chciałaś.
- W takim razie zrób mi masasz. - rozkazał.
- Okej.
Położył się na brzuchu, a że był bez koszulki usiadłam na jego seksi tyleczku. Kiedy zaczęłam spełniać jego życzenie zauważyłam, że na dole pleców ma ślady po moich paznokciach.
- Bardzo bolało ? - przejechałam po śladzie opuszkami palców.
- Trochę, ale warto było.
- A teraz boli ? - pocałowałam miejsce w którym miał "znamię" zostawione przeze mnie.
- Teraz już mniej. - Dzień dobry skarbie, dlaczego mnie nie obudziłaś ? - zapytał idąc krok w krok za mną.
- Bo chciałam, aby mój przystojniak wyspał się i miał dużo siły. - oznajmiłam śmiejąc się pod nosem.
- Ja już tam wiem na co dużo siły. - uniósł mnie.
- Głupku puśc mnie. - podstawił mnie dopiero w kuchni.
- Część. - powiedziałam, a Chris i Ryan wpadli w niepochamowany śmiech.
- Kotek oni się ze mnie śmieją. - udałam smutną.
- Jeszcze raz i zabije. - popatrzał na tych dwóch.
- No więc z czego macie taką pompe ? - spytał mój chłopak.
- Czekaj, czekaj .. Ryan ja zaczynam. - nie wiem o co chodziło Beadlesowi, ale brałam to na żarty.
- O boże Juuustin tak !! - parodiował mnie.
- Teraz inaczej.. - skomentował Ryan.
- Nie przestawaj zaraz dojde ! - śmiali się.
- Co Ryan zazdrościsz, że Natalia tak nie krzyczy, bo nie jesteś zbyt dobry ? - mówił, a ja przytuliłam się do niego.
- A to Beadles żal dupe ściska, że mam taką zajebistą dziewczynę ? - warknął.
- Tylko sobie jej pilnuj, bo.. ktoś może ci ją ukraść.
- Spierdalaj od niej ! - chciał podejść do nie lecz powstrzymałam go mówiąc.
- Justin przestań !! - oburzony opuścił pomieszczenie.
- Wielkie dzięki, zróbcie jakieś śniadanie chociaż czy coś ? - już miałam wyjść.
- A gdzie Nat ?
- Jeszcze śpi. - dodał Ryan.
Poszłam za Juss'em który znajdował się w naszej sypialni. Kiedy weszłam zakładał właśnie czarne i jak zwykle wiszące w kroku rurki.
- O co ci chodzi ? - zauważyłam, iż pomiędzy nim a Beadlesem nie jest jakoś specjalnie dobrze. Niby są przyjaciółmi, ale.. w niektórych sytuacjach jakby mogli skoczyliby sobie do gardeł.
- Po co bronisz tego dupka ? Nie widzisz jak na ciebie patrzy ? - Zresztą mogłaś ubrać jeszcze krótszą bluzkę ! - podniósł głos.
- Nie krzycz na mnie ! - chciałam wyjść, lecz ten przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam na nim.
- Puśc mnie, pójdę sobie do Christiana, bo tak bardzo mnie pociąga. - udawałam.
- Przepraszam, ale wkurwia mnie ! Niech nawet na ciebie nie patrzy, bo..
- Bo wyjebiesz mu, dlatego że na mnie patrzy ?! Justin proszę cie.
- Noo dobra, ale kochasz mnie ?
- Baardzo. - pocałowałam go w nos.
- W takim razie.. - włożył mi rękę pod koszulkę.
- Oto moje pierwsze życzenie.
- Kotek proszę cie .. po wczorajszym wszystko mnie boli.
- Haha sama chciałaś.
- W takim razie zrób mi masasz. - rozkazał.
- Okej.
Położył się na brzuchu, a że był bez koszulki usiadłam na jego seksi tyleczku. Kiedy zaczęłam spełniać jego życzenie zauważyłam, że na dole pleców ma ślady po moich paznokciach.
- Bardzo bolało ? - przejechałam po śladzie opuszkami palców.
- Trochę, ale warto było.
- A teraz boli ? - pocałowałam miejsce w którym miał "znamię" zostawione przeze mnie.
Zaczęłam robić mu masasz, chyba mu się podobało bo nie chciał abym przestawała.
- Może tak pójdziemy zjeść śniadanie ? - zaproponowałam.
- Ja to bym ciebie schrupał.
- Głuptas !
- Kocham cie. - oznajmił.
- Ja ciebie też. - zaczęłam całować jego plecy.
Po chwili leżał już na plecach, a ja na jego " przyjacielu ". Teraz wzięłam się za całowanie jego torsu. Lecz po chwili kiedy już mi się to znudziło zaczęłam poruszać udami ocierając się o Jerrego.
- Ej mała kusisz.
- Wiem o tym doskonale. - śmiałam się.
- To w takim razie może byś my.. - zacisnął swoje dłonie na moich pośladkach.
- Nawet o tym nie myśl. - stuknęłam go w głowę.
- To w takim razie dlaczego zaczynasz, a nie kończysz ?
- Chodzi ci o to ? - moje ruchy znacznie przyspieszyły.
- Taak ! Przestań !
- Już dobrze panie złośniku też cie kocham. - musnęłam jego usta.
- Chodźmy na dół, tylko.. przebierz się okej ?
- Okej to możesz już iść, ja zaraz do was dojde. - posłałam mu całusa.
- Co tylko zechcesz księżniczko. - wyszedł. Nie widziałam co ubrać w sumie miałam dużo ubrań, ale tak jakoś wydawało mi się, że jest ich znacznie mniej. No ale koniec końców wybrałam ciuchy i udałam się do łazienki. Ubrałam to co wybrałam, przemyła twarz zimną wodą, bo potrzebowałam orzeźwienia. Rozczesałam włosy po czym polokowałam je, dawno tego robiłam. Kiedy skończyłam zrobiłam makijaż, użyłam perfumy i dołączyłam do moich znajomych siedzących w kuchni, która nie wiem czy wspominałam była połączona z jadalnią.
- Co jemy ? - spytałam od razu, iż byłam trochę główna.
- Płatki. - oznajmił Chris podając mi miskę pełną czekoladowych kulek.
- Ahaa dzięki. - szczerze tomiałam ochotę zjeść coś czym bardziej bym się najadła,ale nie będę wybżydzać. Dosiadłam się do nich i spytałam :
- Justin kiedy wraca twoja mama ?
- A co masz ochotę na.. spokojnie zdążymy. - śmiał się.
- Debil, tak pytam.
- Nie wiem pewnie popołudniu.
- Okej, mamy jakieś plany na dzisiaj ?
- Yhm.. co powiecie na wypad na basen ? - zaoferował Juss.
- Dobry pomysł. - stwierdził Ryan. - Również jestem za. - przytaknęła Nat.
- Przydało by się tam być o 10, a jest przed 9.
- W takim razie my się zbieramy i.. o której i gdzie się spotykamy ? - zapytał Ryan.
- Przyjedziemy po was przed 11 pasuje ?
- Pewnie. - kiedy skończyli jedzenie opuścili dom.
- Kiciaa skoro mamy jeszcze godzinę to może.. - przyciągnął mnie do siebie. - Tak co może byś my ? - udawałam nieświadomą.
- Oj dobrze wiesz na co mam ochotę. - musnęłam jego rozpalone usta.
Ręką przejęchałam po Jerrym dając mu do zrozumienia, że również mam na niego ochotę. Uklęknęłam przed nim w wiadomo jakim celu zsunełam mu rurki z tej szeksi tyleczka, a po tym bokserki. Ustami zaczęłam robić mu dobrze, ten tylko pojękiwał i mruczał. Po chwili pociągnął mnie za koszulkę ku górze, szeptając :
- Julika choć tu do mnie. - zdjął już dosadnie spodnie i bokserki przy czym położył mnie na zimny kuchenny blat. Zdjął ze mnie spodnie i resztę ubrań, zaczął całować moje nagie ciało. Poczułam jak wszedł we mnie dość gwałtownie, ale podobało mi się to. - Widzę nie zbyt dobrze dzisiaj panu idzie. - powiedziałam, bo lubiłam go denerwować.
- Nie ? - znacznie przyspieszył.
- Nieee.
- Jeszcze będziesz krzyczeć !
- Masz marzenia skarbie. - uśmiechnęłam pio słodko.
Chłopak poruszał tak szybko udami, że nie mogłam nabrać powietrza do płuc. Mimo to miałam silną wolę i nie chciałam, aby Jus zauważył jak bardzo jest mi dobrze.
- Nadal nie jest ci dobrze ?
- przygryzł mi wargę podczas pocałunku jaki składał na moich ustach.
- O Boże Juuustin ! - wywoływał u mnie cholerne podniecenie i nie mogłam tego dalej ukrywać.
- Nie jestem bogiem. - oznajmił zadyszanym głosem.
- Dla mnie jesteś bogiem seeeksu. - dodałam i w tym właśnie momencie wbiłam mu paznokcie w tylek bo doszłam. On najwyraźnie jeszcze nie, lecz po paru ruchach bioderkami również doszedł.
- Jesteś wspaniała. - pocałował mnie w czoło.
- Przecież ja tylko leżałam. - stwierdziłam fakt.
- Uwierz że dużo zrobiłaś kochanie. - ubrał się, ja również.
- Co teraz robimy ? - spytał.
- Trzeba się tylko spakować. - No dobrze to ja idę już na górę spakować swoje rzeczy. - oznajmił.
- Okej. - wyszedł, a ja ubrałam się również udałam się na górę. Biebs pakował już swoje rzeczy do jakiejś torby, dołączyłam do niego. Wybrałam jeden z moich czterech stroi kompielowych. Do kolorowej torby spakowałam ręczniki, koc i olejki. W łazience przebrałam się w strój, który wcześniej wybrałam, Bieber natomiast ubrał się w pokoju. - Gotowy ? - spytałam wchodząc do pokoju.
Pokiwał głową na tak, bo w tej chwili rozmawiał przez telefon. Od tyłu objęłam mego chłopaka w pasie, złożyłam kilka pocałunków na jego szyi. Po chwili włożyłam mu ręce pod koszulkę i zaczęłam miziaąć go po plecach.
- Scoot zaczekaj chwilę. - Justin odwrócił się w moją stronę i pocałował mnie.
- Kotek daj mi chwilę. - poprosił.
Posłuchałam go, wyjęłam telefon z kieszeni i napisałam SMS-a do Natali, która wcześniej wpisała mi do komórki numery jej i chłopców.
" Hej i jak gotowa ? "
Opisała :
" Tak, właśnie idę do Ryana, bo tam się umówiliśmy ; ) A Wy ? "
Momentalnie napisałam :
" Tak, będziemy po Was nie długo ;p " Kiedy skończył już rozmowę telefoniczną zapytałam :
- Możemy już jechać, bo pisałam z Nat i są wszyscy już u Ryana. - Jasne jeśli chcesz. - cmoknął mnie w policzek.
Każdy wziął swoje rzeczy, które wcześniej przygotował, pieniądze i wyszliśmy. Przed domem na szczęście było tylko dwóch reporterów, Biebs powiedział że mam wsiąść do aut, a sam podszedł do tych dwóch i wcisnął im niezłą sumke do kieszeni.
- Po co to zrobiłeś ? - zapytałam normalnie, nie jak z jakimś wyrzutem czy coś.
- Bo chcę abyś miała normalne życie jak każda dziewczyna. - pocałował mnie czule i troskliwie zarazem.
- Sam wiesz, że nigdy do końca tak nie bedzie, ale.. kocham cie i dziękuję. - odwzajemniłam się jednym z moich najpiekniejszych uśmiechów.
- Nie ma za co skarbie, a teraz jedźmy już. W trakcie jazdy zadzwonił jego iPhon, który leżał w tylnym siedzeniu. Zdziwiło mnie jego zachowanie, bo kiedy chciałam podać mu go ten wrzasnął : - Nie !! - zmarszczył brwi i.. był tak jakby wystraszony. - Jezuu dobra, nie wrzeszcz. - kiedy bylismy na miejscu wysiadłam trzaskając drzwiami z wielkim hukiem.. ___________________________________ Więc.. dziękuję za te 15 komentarzy i.. prawie 7 tysięcy wejść <3 Jesteście wspaaniali :* Kocham Was po prostu <3 Specjalnie napisałam taki dłuuższy i.. z seksem . :DD Hahah, wiem co Wy lubicie. Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy, ale pisane na telefonie ._. I PROSZĘ O NIE SPAMOWANIE KOMAMI. ! +Mogę Was błagać o LAAJK ---> <kliik> 12 KOMENTARZY - NN ;*