- Jeśli chcesz kochanie to możemy zamówić, nie musisz gotować. - objął mnie od tylu calując kark.
- Nie Justin, nie musisz za wszystko płacić. Ja też potrafię gotować. - odwróciłam i klepnęłam go w tyłek.
- Mm.. może zamiast na śniadanie zjeść sphagetti zjem ciebie co ? - posadził mnie na blacie, gdy niespodziewanie .. _______________________________ ktoś po prostu od tak wszedł do domu bez pukania.
- Ups chyba przeszkodziliśmy. - uśmiechnął się Chris.
- Raczej ty. - warknął Bieber, gdy wróciłam do przygotowywania posiłku.
- Umiesz pukać ? A tak w ogóle co robicie tu tak wcześnie ? - zmarszczył brwi.
- Zapomniałem, no ten Fredo nam napisał to jesteśmy. - w drzwiach pojawiła się Natalia i Ryan.
- Heej. - uścisnęłam ją.
- A ze mną się już nie przywitasz ? - mruknął Christian.
- Oczywiście, że z tobą też. - dałam mu buziaka w policzek, Ryanowi tak samo.
- Siema. - uścisneli sobie dłoń, bo Justin nie był już taki spięty.
- Zjecie z nami sphagetti ? - spytałam.
- Jasne. - odpowiedział Beadles.
- Pewnie. - dodał Bulter.
- Pomogę ci. - oświadczyła Natalia.
Chłopcy wygodnie usiedli na kanapie i zaczęli się śmiać włączając przy tym TV.
- Jak dzieci .. - mówiłam.
- Ej skarbie ! Słyszymy to.
- I dobrze.
Zaczęłyśmy przygotowywać pyszności.
- Więc jak tam u ciebie i Ryana ?
- Nie jesteśmy już razem. - spuściła głowę.
- Co ? Dlaczego ? - burknęłam niezadowolona. - Wiesz .. coraz więcej się kłóciliśmy, więc postanowiliśmy sobie zrobić dłuższą przerwe i .. jesteśmy przyjaciółmi.
- Rozumiem. Trochę szkoda, ale to wasza sprawa.
- A jak tam u ciebie i Justina ?
- Świetnie, bo .. powiem wam przy obiedzie.
- Ahaa, okej. - uśmiechnęła się.
- Talerze są na górze, podaj mi 5. - wykonała moje polecenia, a ja każdemu nałożyłam makaron, sos i ser. Tak jak my lubimy, bez mięsa.
- Gotowe ! Siadajcie do stołu. - ułożyłyśmy sztućce i usiadłyśmy.
- Mm .. jak zwykle pyszne kochanie. - Bieber siedział tu obok mnie. Naprzeciwko nas Ryan i Natalia, a obok nich Chris.
- Dziękuje i smacznego.
- Nawzajem. - powiedzieli.
- Więc .. - poczułam rękę Juss'a przy moim kroczu.
Skarciłam go dłonią.
- Tak ? - spoglądała na mnie przyjaciółka.
- Oświadczyłem się Julii, a ona przyjęła moje oświadczyny. - mówił radośnie calując mnie w szyję.
- O Boże naprawdę ?! To cudownie. - podeszła do mnie Nat i uściskała chyba z całych sił.
Chłopcy wiwatowali, a Justin siedział dumny ? Okej. - Gratuluje stary. - uścisneli dłoń mojego narzeczonego.
- To była najlepsza decyzja w moim życiu. - skomentowałam.
- Moja również skarbie. - pocałował mnie.
- Awww. - usłyszeliśmy.
- Dobra, dobra pokaż pierścionek.
- Jaki śliczny.
- Stary masz gust. - dodał Ryan.
- Jak wasza noc poślubna ? - zachichotał Chris.
- Niesamowita, taka mm .. jej ciało, te jęki. Cholera.
- Justin idioto ja wciąż tutaj jestem ! - palnęłam go w głowę.
***
- Nie żebym was wyrzucał, ale nie jesteśmy do końca wyspani. - mruknał przecierając oczy.
- Jasne, tylko nie bądźcie za głośno. - rzucił Ryan.
- Postaramy się. - wtraciłam.
- Do zobaczenia później. - wyszli.
- Co będziemy teraz robić skarbie ? - przycisnął mnie do ściany.
- Teraz to ja do wszystkich zadzwonie, że już jesteśmy w Kanadzie a ty pozmywaj.- posłałam mu uśmiech po czym cmoknęłam go w nos.
-Jak chcesz kochanie.- zaczął zbierać naczynia ze stołu.
Do: Lucas ;>, Marta ;*, Kate ;*
Godzinę temu przyjechaliśmy do domu Wszystko w porządku ;* Już tęsknię
Wcisnęłam wyślij. Teraz wybrałam numer do taty. Pierwszy sygnał .. drugi sygnał ..
- Cześć córeczko. - był wesoły, to na pewno.
- Hej tato, chciałam ci tylko powiedzieć że już od godziny jesteśmy w domu i wszystko jest w porządku.
- To świetnie, masz pozdrowienia od Mag.
- Dziękuje, też ja pozdrowi
- Ja kończę kochanie, bo zbieram się do pracy.
- Dobrze, paa. - rozłaczyłam się.
Wróciłam do kuchni, gdzie Justin tak seksownie mył naczynia. No wiecie ten jego tyłeczek i .. tyłeczek.
Podeszłam do niego po cichu i chwyciłam jedną ręką za tyłek, a drugą przyrodzenie chłopaka. Jeknął.
- Skończyłeś ? - szepnęłam w jego szyje.
- Jasne. - poczułam piane na dekoldzie.
- Jesteś tak bardzo seksowna skarbie. - wziął mnie na ręce i zaniósł na kanape.
Wplotłam reke w te ciemno brazowe włosy, kiedy on składał pocałunki na moim brzuchu. Ten dotyk przyprawiał mnie o dreszcze. Całował tak namiętnie, a zarazem brutalnie.
-Ju .. stin .. - jąkałam.
-Tak kochanie ?
Zdjął mi bluzkę, wsunął rece pod mój stanik. Poczułam zimno tych dużych rąk, drgnęłam - Nie mogę. - powiedziałam, a raczej wydyszałam gdy dobierał się do moich spodni.
- Co ? Co zrobiłem nie tak ? - miał rozczochrane włosy.
- Nic, po prostu nie mogę.
- Julia o co chodzi ? Coś cię boli ?
- Nie, jest w porządku. Po prostu nie mogę.
- Kurwa. - wstał.
- Nie bądź zły, nie dzisiaj.
- Nie jestem zły, tylko wkurwiony. Powiedz mi o co chodzi.
- Nie chce ! Zadowolony ?!
- Jasne ! Nie chcesz ze mną, więc z kim kurwa ?! Huh ?
- Z nikim, po prostu nie mam ochoty. Czy zawsze muszę ci dawać dupy ?! O to w tym wszystkim chodzi ? Seks. - wybiegłam na górę kładąc się na łóżku.
- Skarbie przepraszam ..
- Pieprz się.
- Nie chodzi tylko o seks, ale źle się czuje kiedy mnie prowokujesz, a po chwili nie masz ochoty. Boję się, że już ci nie zaspokajam i to dlatego ..
- Ja też przepraszam. Mam jakieś dziwne humorki.
- Jest dobrze, tylko mów mi o wszystkim okej ? - przytulił mnie.
- Okej. - cmoknęłam go w nos.
Leżeliśmy tak w łóżku gadając o wszystkim do 11:34.
- O której po ciebie będą ?
- Mniej więcej po 15. - Jeśli chcesz to możemy się jeszcze spotkać z reszta. - zaoferowałam.
- Nie, dziś jestem tylko ja i ty słońce. - musnął moje czoło.
- To co robimy ?
- Najpierw obejrzymy jakiś film, a później .. coś się wymyśli. - puścił mi oczko.
- Zgadzam się. - udaliśmy się na dół, ja miałam przygotować popcorn, a on resztę to znaczy koce i film.
Kiedy skoczyłam usiadłam obok niego, tuląc go. Nakrył nas kocem. W TV leciało 'Czarodzieje z Wawery Place'.
- Kochanie czy musimy oglądać coś co wiąże się z twoja była ?
- Nie, oczywiście możesz wybrać coś innego. - wzięłam pilota w dłoń i zaczęłam szukać czegoś 'fajnego'.
Postanowiliśmy obejrzeć Spongeboba.Chichotaliśmy na zmianę, zadzwonił telefon mojego przystojniaka.
- Zobaczę tylko czy ważne .. Scoot. - odebrał.
- Yo, no tak .. kiedy ? co ?! inaczej się umawialiśmy .. aha, okej. - rzucił urządzenie na stół.
- Co jest kotek ? - mruknęłam.
- Będą po mnie za 30 minut, a raczej Kenny. - był zdenerwowany.
- Nie denerwuj się, ja to rozumiem. Chyba nie chcesz zawieść fanów ?
- Oczywiście, że nie .. ale nie chce cię zostawiać, samej ..
- Oj już przestań no, sama nie będę.
- Nie musisz się spakować ? - dodałam.
- Kotek .. przecież wiesz, że w trasie mam osobną garderobę, a w domu osobną.
- A no tak. - cmoknęłam go w usta.
- Więc .. mamy jeszcze jakieś 20 minut. - posadził mnie sobie na kolanach.
- Kocham cię księżniczko, wiesz prawda ?
- Jakbym mogła zapomnieć.
- Pamiętaj, że jutro masz szkole.
- Tak, pamiętam tato. - zaśmiałam się.
- Jesteś wszystkim czego mi trzeba do życia. - wpił się w moje usta.
Całował tak jakby miał być to ostatni pocałunek. Inny niż wszystkie. Jego miękkie usta na moich, wspaniale.
- Justin ..
- Hmm ?
- Świetnie całujęsz.
- Oh serio skarbie ? - mówił sarkastycznie.
- Jak najbardziej kochanie.
- Ale, że o tak ? - ponownie mnie pocałował.
- Dokładnie. - oboje usłyszeliśmy jego telefon.
- Muszę iść kochanie, będę we wtorek.
- A jutro dopiero środa. - mruknęłam niezadowolona.
- Damy radę, jest skype, telefony. Kocham cię mała. - klepnął mnie w tyłek,
- Oj już przestań no, sama nie będę.
- Nie musisz się spakować ? - dodałam.
- Kotek .. przecież wiesz, że w trasie mam osobną garderobę, a w domu osobną.
- A no tak. - cmoknęłam go w usta.
- Więc .. mamy jeszcze jakieś 20 minut. - posadził mnie sobie na kolanach.
- Kocham cię księżniczko, wiesz prawda ?
- Jakbym mogła zapomnieć.
- Pamiętaj, że jutro masz szkole.
- Tak, pamiętam tato. - zaśmiałam się.
- Jesteś wszystkim czego mi trzeba do życia. - wpił się w moje usta.
Całował tak jakby miał być to ostatni pocałunek. Inny niż wszystkie. Jego miękkie usta na moich, wspaniale.
- Justin ..
- Hmm ?
- Świetnie całujęsz.
- Oh serio skarbie ? - mówił sarkastycznie.
- Jak najbardziej kochanie.
- Ale, że o tak ? - ponownie mnie pocałował.
- Dokładnie. - oboje usłyszeliśmy jego telefon.
- Muszę iść kochanie, będę we wtorek.
- A jutro dopiero środa. - mruknęłam niezadowolona.
- Damy radę, jest skype, telefony. Kocham cię mała. - klepnął mnie w tyłek,
pocałował i po 2 minutach wyszedł. Oczywiście, mnóstwo paparazzi było przed naszą posesją.
Zamknęłam za nim drzwi, po policzku spłynęło mi kilka słonych łez. Czułam jakbym miała go już więcej nie zobaczyć. Myśl pozytywnie Julia.
Usłyszałam dzieł wydobywający się z mojego iPhona, sprawdziłam kto to.
Od: Justin
Kocham cię skarbie, damy rade. Razem.
Do: Justin
Oczywiście.
Wyłączyłam telefon po czym udałam się z powrotem pod koc, na kanape. Wzięłam ze sobą laptopa, zalogowałam się na twittera, dodając kilka wpisów ..
'Dlaczego zawsze jest tak pusto bez bliskiej ci osoby ?'
'Tęsknię @justinbieber, wracaj szybko.
'Ciałem tutaj, myślami gdzie indziej.'
Zamknęłam urządzenie i położyłam się. Niedługo potem odpłynęłam w błogi sen ..
***
Uciążliwe pukanie, a raczej walenie dostało się do mojej głowy.
- Już wstaje ! - wrzasnęłam zdenerwowana.
- Czego ?! - otworzyłam drzwi, a tam stali moi przyjaciele.
- Boże Julia przestraszyłaś nas ! - przytuliła mnie przyjaciółka.
- A co ja takiego zrobiłam ?
-Nie odbierasz telefonu, domowego też nie raczysz, nie odpisujesz na sms-y i nie otwierasz drzwi !- krzyknął. - Może po prostu nie mam ochoty z nikim rozmawiać, pomyślałeś o tym ? - uniosłam głos.
- Woah, uspokój się .. Ryan tylko pytał.
- Cokolwiek. - wróciłam do salonu, usiadłam na kanapie patrząc ostro w telewizor.
- Julia .. po prostu chcemy dobrze. Musisz wiedzieć, że jako ŻONA Justina będziesz miała wiele takich samotnych dni. On będzie jeździł na koncerty. - mruknął Chris.
- Wiem, ale boję się że pozna tam jakąś dziewczynę i ..
- Nie myśl tak nawet ! On tylko ciebie kocha ! - palnęła Nat.
- Wiem, ale ..
- Shh .. żadnego 'ale' śliczna. - dodał Christian.
Zamilkłam.
- Dobra, a teraz zbieraj się. Jedziemy na miasto. - Ryan przemówił.
- Jeśli chcecie, idę się przebrać. - udałam się do swojego pokoju.
Włączyłam telefon.
Bling. Spojrzałam na mój iPhon, nowa wiadomość.
Od: Justin
Dlaczego nie odbierasz ? Co się dzieje kochanie ? Martwię się.
Od: Justin
Kocham cię najmocniej na świecie
Od: Marta ;*
Już za tobą tesknimy ;o U nas nuudno, tam ?
Postanowiłam odpisać.
Do: Marta ;*
Również tęsknię ;* Może być Do Justina wolałam zadzwonić, wybrałam jego numer. Jednen sygnał, drugi sygnał ..
- Skarbie, co się z tobą działo ? Dlaczego nie odbierałaś ?
- Przepraszam, miałam ochotę pobyć przez chwilę sama.
- Kiciaa .. nie możesz tak. Wyjechałem parę godzin temu i nie zaprzeczaj, bo wiem że płakałaś. - mówił przygnębionym głosem.
- Wszystko jest okej. - zapewniłam go.
- Mam nadzieję, kochanie ja kończę bo za chwilę mam spotkanie z beliebers. Zadzwonie później, kocham cię.
- Ja ciebie też. - zakończyłam połączenie i zeszłam na dół.
- No wreszcie kobieto. - rzucił Ryan.
***
- Gdzie jedziemy ? - spytałam.
- Dowiesz się za chwilę. - mruknął skupiony na drodze Ryan.
Weszłam na twittera dodając tweeta 'Miałam chwilę zwątpienia, ale już jest świetnie ! #przyjaciele'. Zauważyłam, że Bieber dodał tweet 'Już tęsknię za moim skarbem, ale wy jesteście ze mną. To mi pomaga. #zmiany'.
Zaśmiałam się pod nosem, widząc co chce powiedzieć podczas wywiadu całemu światu.
-Wysiadamy.-szturchnęła mnie przyjaciółka.
Wykonałam jej polecenie .. ____________________________________ PRZEPRASZAM, ZE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE ALE .. teraz zbliza sie koniec roku szkolnego, a ja mam zagrozenie z niemieckiego, historii i matmy ; o Tak, siedze na Fb ale nie cały czas po prostu mam w domu wi-fi i jak wracam do domu jestem automatycznie online .. DLA MNIE TEZ JEST TO JUZ NUDNE WIEC TO KONCZE .. Jeszcze jakies 5-6 rozdziałów i koniec .. Juz nie lubicie tego czytac wiec.. ;< 20 komentarzy = NN ; *
Usłyszałam dzieł wydobywający się z mojego iPhona, sprawdziłam kto to.
Od: Justin
Kocham cię skarbie, damy rade. Razem.
Do: Justin
Oczywiście.
Wyłączyłam telefon po czym udałam się z powrotem pod koc, na kanape. Wzięłam ze sobą laptopa, zalogowałam się na twittera, dodając kilka wpisów ..
'Dlaczego zawsze jest tak pusto bez bliskiej ci osoby ?'
'Tęsknię @justinbieber, wracaj szybko.
'Ciałem tutaj, myślami gdzie indziej.'
Zamknęłam urządzenie i położyłam się. Niedługo potem odpłynęłam w błogi sen ..
***
Uciążliwe pukanie, a raczej walenie dostało się do mojej głowy.
- Już wstaje ! - wrzasnęłam zdenerwowana.
- Czego ?! - otworzyłam drzwi, a tam stali moi przyjaciele.
- Boże Julia przestraszyłaś nas ! - przytuliła mnie przyjaciółka.
- A co ja takiego zrobiłam ?
-Nie odbierasz telefonu, domowego też nie raczysz, nie odpisujesz na sms-y i nie otwierasz drzwi !- krzyknął. - Może po prostu nie mam ochoty z nikim rozmawiać, pomyślałeś o tym ? - uniosłam głos.
- Woah, uspokój się .. Ryan tylko pytał.
- Cokolwiek. - wróciłam do salonu, usiadłam na kanapie patrząc ostro w telewizor.
- Julia .. po prostu chcemy dobrze. Musisz wiedzieć, że jako ŻONA Justina będziesz miała wiele takich samotnych dni. On będzie jeździł na koncerty. - mruknął Chris.
- Wiem, ale boję się że pozna tam jakąś dziewczynę i ..
- Nie myśl tak nawet ! On tylko ciebie kocha ! - palnęła Nat.
- Wiem, ale ..
- Shh .. żadnego 'ale' śliczna. - dodał Christian.
Zamilkłam.
- Dobra, a teraz zbieraj się. Jedziemy na miasto. - Ryan przemówił.
- Jeśli chcecie, idę się przebrać. - udałam się do swojego pokoju.
Włączyłam telefon.
Bling. Spojrzałam na mój iPhon, nowa wiadomość.
Od: Justin
Dlaczego nie odbierasz ? Co się dzieje kochanie ? Martwię się.
Od: Justin
Kocham cię najmocniej na świecie
Od: Marta ;*
Już za tobą tesknimy ;o U nas nuudno, tam ?
Postanowiłam odpisać.
Do: Marta ;*
Również tęsknię ;* Może być Do Justina wolałam zadzwonić, wybrałam jego numer. Jednen sygnał, drugi sygnał ..
- Skarbie, co się z tobą działo ? Dlaczego nie odbierałaś ?
- Przepraszam, miałam ochotę pobyć przez chwilę sama.
- Kiciaa .. nie możesz tak. Wyjechałem parę godzin temu i nie zaprzeczaj, bo wiem że płakałaś. - mówił przygnębionym głosem.
- Wszystko jest okej. - zapewniłam go.
- Mam nadzieję, kochanie ja kończę bo za chwilę mam spotkanie z beliebers. Zadzwonie później, kocham cię.
- Ja ciebie też. - zakończyłam połączenie i zeszłam na dół.
- No wreszcie kobieto. - rzucił Ryan.
***
- Gdzie jedziemy ? - spytałam.
- Dowiesz się za chwilę. - mruknął skupiony na drodze Ryan.
Weszłam na twittera dodając tweeta 'Miałam chwilę zwątpienia, ale już jest świetnie ! #przyjaciele'. Zauważyłam, że Bieber dodał tweet 'Już tęsknię za moim skarbem, ale wy jesteście ze mną. To mi pomaga. #zmiany'.
Zaśmiałam się pod nosem, widząc co chce powiedzieć podczas wywiadu całemu światu.
-Wysiadamy.-szturchnęła mnie przyjaciółka.
Wykonałam jej polecenie .. ____________________________________ PRZEPRASZAM, ZE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE ALE .. teraz zbliza sie koniec roku szkolnego, a ja mam zagrozenie z niemieckiego, historii i matmy ; o Tak, siedze na Fb ale nie cały czas po prostu mam w domu wi-fi i jak wracam do domu jestem automatycznie online .. DLA MNIE TEZ JEST TO JUZ NUDNE WIEC TO KONCZE .. Jeszcze jakies 5-6 rozdziałów i koniec .. Juz nie lubicie tego czytac wiec.. ;< 20 komentarzy = NN ; *