wtorek, 6 listopada 2012

~ Rozdział 8 ~

                        ~ Rozdział 8 ~

 Nie, nie wiem, pokłóciłam się z nią. Ale pewnie będzie siedzieć gdzieś na przy
- Dzięki, pójdę jej poszukać Justin zostajesz tutaj ? – spytał.
- Yhm,muszę pogadać z Julka.
Jimmy oddalił się, my zostaliśmy sami.
_______________________________________________________


- Przepraszam.. - powiedziałam.
- Za co ?
- Za zachowanie Maksa, naprawdę nie wiedziałam że on tak się zachowa.
- Julka to nie twoja wina, po prostu był pijany sam nie wiedział co robi. Zresztą gdyby ktoś odprowadzał moją dziewczynę do hotelu , zresztą nie na trzeźwo tez bym się wkurwił. Bo nigdy nic nie wiadomo. - dopowiedział.
- Ale.. Ja nie jestem z Maksem, kiedyś byliśmy parą ale to już przeszłość zostaliśmy, więc przyjaciółmi ale to też zamknięty rozdział.
- Rozumiem.. Lena zaprosiła go wczoraj na imprezę tak więc pomyślałem że jesteście parą.
- Co ?! Dlaczego ona mi to robi ? Nie rozumiem.. Przed przyjazdem tutaj byłyśmy nierozłączne, jak prawdziwe przyjaciółki, a teraz nie wiem jak to możliwe ale zmieniła się przez te trzy dni. Próbuje swatać mnie z Maksem, wkurwia mnie. -.-
- Spokojnie, może po prostu chce dla ciebie dobrze.
- Najwidoczniej się jej to nie udaje. - dodałam poczułam tylko jak do oczu napływają mi łzy.  Justin zauważając to powiedział :
- Julia, proszę nie płacz. - przysunął się i objął mnie.
- Dziękuję, tylko ty jeden mnie rozumiesz.
Do Biebera ktoś zadzwonił, rozłączył się.
- Nie odbierzesz ? - zapytałam.
- Nie, to teraz najmniej ważne. - odpowiedział mi uśmiechając się.
- Może wyskoczymy dzisiaj na kręgle ?  - zapytał.
- Pewnie, mój numer już masz napisz popołudniu.
- Na pewno, napisze. Spojrzał na telefon mówiąc :
- Przepraszam cię, ale muszę się zwijać James się niecierpliwi do usłyszenia po południu :) - powiedział uśmiechając się po czym odszedł.
Miałam ochotę dalej się poopalać, lecz dostałam straszne skurcze brzucha, pomyślałam że to ze słońca, wróciłam do hotelu.



Tak, tak wiem mega krótki ale brak czasu.. ;/ Jutro będzie o wielu dłuższy a ten jest na zachętę. :) 

1 komentarz:

annandann pisze...

biście młoda. Kiedy napiszemy coś razem? ja nie żartuję