niedziela, 4 listopada 2012

~ Rozdział 5 ~


                             ~ Rozdział 5 ~


Ty nigdy się nie zmienisz! zawsze zostaniesz cholernym dupkiem! - wywrzeszczałam to, a on próbował się tłumaczyć, ale ja go olałam nie odzywając się do niego skierowałam się w  stronę hotelu.
___________________________________________________________________


- Julka, proszę daj mi wytłumaczyć. 
- Nie chcę słuchać żadnych twoich tłumaczeń, wracaj do swojej panny dokończyć to co zacząłeś. - wykrzyczałam to i postanowiłam że zrobię mu aferę w hotelu a nie przy ludziach. Lena zerkała na mnie co po chwila, dziwnym w wzrokiem. Nie rozumiem o co jej chodziło -.- Dotarłam do hotelu i natychmiast ruszyłam w stronę mojego pokoju, oczywiście Maks szedł za mną jak cień. Zrobiło się trochę późno, była już 19:45. Wchodząc do pokoju trzasnęłam drzwiami dostałam SMS-a od Leny:
'' Jak się już uspokoicie to wpadnijcie do mnie. " - nie miałam ochoty odpisywać. * pukanie do drzwi * Otworzyłam, w drzwiach stał Maks.
- Julka, przepraszam cie skarbie.. - od razu zaczął się tłumaczyć. 
- Nie mów tak do mnie, nie musisz przepraszać po prostu wróć sobie do tej laski, mnie to nie interesuje. 
- Ale przecież wczoraj.. było tak cudownie wiem, że ten pocałunek nie był ci obojętny. 
- Wiesz co było wczoraj ? Wczoraj pomyślałam sobie że się zmieniłeś, jesteś inny niż kiedyś i  myślałam nawet że coś z tego wyjdzie ale.. po tym co dzisiaj widziałam nie jesteś już nawet moim przyjacielem ! 
- Julia, proszę nie mów tak.. Wybacz mi nie chce stracić przyjaciółki. ;/ 
- Zastanowię się, a teraz zostaw mnie samą muszę to przemyśleć. - zamknęłam drzwi, położyłam się na łóżko i napisałam do Leny : 
'' Chyba jednak nie przyjdę, przepraszam ale ten idiota mnie wkurwił''
Dostałam odpowiedź. 
'' Maksa nie ma, napisał że nie przyjdzie. Przyjdź czekamy na ciebie "
Tak, więc ubrałam ciuchy które dzisiaj kupiłyśmy, pomalowałam się i wyszłam. Zapukałam, drzwi otworzył mi Justin Bieber.! 
- Sorry, chyba pomyliłam pokoje .. - powiedziałam będąc w lekkim szoku. 
- Nie, ty jesteś Julia ? Lena mówiła własnie o tobie wejdziesz ? - zapytał.
Weszłam spojrzałam na Lenę ona na mnie, na kanapie siedział jakiś chłopak wywnioskowałam, iż jest to James. Lenka powiedziała : 
- Julia to jest James mój znajomy, James to jest Julia moja najlepsza przyjaciółka. :) 
A Justina chyba przedstawiać, James i Justin są przyjaciółmi. Wymieniłam się kilkoma zdaniami z tymi dwoma, na powitanie. 
James wydawał się był spoko, Justin w sumie tez, ale jest to mega gwiazdor, a nie specjalnie lubie takich ludzi.. Może mi się wydawało ale JB często na mnie zerkał, pewnie złudzenie. 
 -To co robimy ? -spytała Lena.
 - Może pójdziemy do klubu ?  Jak myślisz Julia ?  - zapytał Justin.
- Dobry pomysł. -  odpowiedziałam dziwiąc się dlaczego akurat mnie pyta. 
- To my z Leną przebierzemy siei dołączymy do was na dole okey ? 
- No spoko. ;)  - powiedział James.
Kiedy wyszli Lena od razu zapytała:
- Co myślisz o Jamesie ? 
- Wydaje się być bardzo fajny. :) - oznajmiłam. 
- Aa.. Justin ? Widziałaś jak na Ciebie patrzał. ? 
- Co ? Ogółem nie znam ich jeszcze więc nie wiem jacy są ale wrażenia sprawiaja dobre.. Justin, jest tutaj w trasie ? 
- Nie, z tego co wiem to chciał trochę odpocząć od koncertów. I jest wolny. ;p
- Lena. :d Nie o to mi chodzi.. Chociaż przystojny to on jest :) 
- Dobra, zbierajmy się bo jeszcze pomyślą że nie mamy ochoty iść i sobie pójdą..

Przepraszam że taki krótki. ;/ Wieczorem powinnam dodać 6. :)  ( może być taka czcionka  ? )

1 komentarz:

annandann pisze...

ciut większa hehe