poniedziałek, 28 stycznia 2013

~ Rozdział 57 ~

                        ~ Rozdział 57 ~  Dokładnie o godzinie 17:50 przyjechała po nas limuzyna, Bieber ubrany był w czarne rurki z wiszącym krokiem, białą podkoszulkę i czerwoną marynarkę. Wyglądał tak <kliik>. Kiedy już mieliśmy wysiadać chłopak przepasał mi oczy chustką i za rękę gdzieś prowadził.. _____________________________________ W pewnym momencie wziął mnie na ręce, lecz po chwili odstawił spowrotem na ziemię.
- Justin, gdzie ja jestem ? - nadal nic nie widziałam.
- Zaraz się dowiesz skarbie. - po chwili zdjął mi chustę z oczu a ja usłyszałam głośne.
- Wszystkiego najlepszego! - zaniemówiłam, była to jakaś wielka sala elegancka, a zarazem imprezowa.
- O boże ! Dziękuje. - do oczu napłynęły mi łzy.
Ludzie po kolei podchodzili do mnie, większości co prawda nie znałam, lecz z wszystkimi się przywitałam. W pewnym momencie Bieber złapał mnie za rękę, a ludzie sne wpływem muzyki zaczęli tańczyć i rozmawiać.
- Kochanie dziękuje. - mówiłam oglądając tą piękną sale podczas, kiedy ten gdzieś mnie prowadził.
Wszystko było takie piękne, te stoliki okryte liliowymi obrusami, oświetlenie, muzyka, jedzenie podawane przez kelnerów, ale i tak najważniejsi byli ludzie.
- Zamknij oczy. - poprosił, a ja to wykonałam.
Poczułam jak ktoś mnie przytulia, ktoś zupełnie inny zakrywa oczy, a jeszcze inny chwycił mnie za rękę.
- O booże Luck, Marta, Kate !! - Niespodzianka ! - krzyknęli churem, a ja nie mogłam powstrzymać łez szczęścia i zadowolenia.
- Ale jak ? Wy ? - patrzyłam na nich pytająco.
- Czary, a tak serio to sprawka Justina. - powiedział Luck.
Bieber stał tylko oparty o ścianę, zapewne czekał aż mu podziękuje.
- Kotek tak bardzo ci dziękuje. - mówiłam przytulając go.
- Podziekujesz później, w domu skarbie. - cmoknął mnie w czoło.
- Haha głupek.
- Ale twój, tylko twój. - pocałował mnie.
- Wiem, kocham cie najbardziej na świecie. - on całował moją szyję, a ja chwyciłam go za przyrodzenie.
- Ejj kochasie, my tu jesteśmy. - przerwała Marta.
- Okej, okej zapomniałam. - zażartowałam.
Wszyscy weszliśmy na sale, od razu zaczęliśmy tańczyć. Naprawdę moje życie to chyba bajka, ale to tylko dzięki Juss'owi. Ja z Kate,Martą i Nat poznałam je zaczęłyśmy dziką zabawę na parkiecie, natomiast mój chłopak z Luckiem , Chrisem i Ryanem rozmawiali siedząc przy stole, popijając szampana.
Atmosfera była cudowna, podczas tańczenia przyglądałam się kto dokładnie tu jest. Więc .. Scoot i większość teamu Biebsa, Nat, Ryan, Chris, Jess, Pattie, Jeremy, Jazmyn i Jaxson. Ale tak na oko to było z 60-70 osób. Wszyscy doskonale się bawili, co można było zauważyć. Około 21 dj zapowiedział następny utwór następująco.
- A teraz prosimy o wejście wszystkich z parkietu osoby naszej solenizantki i jej chłopaka Justina. - wszyscy zaczęli bić brawa, a mój skarb podszedł do mnie pytając.
- Zatańczymy ? - przygryzł wargę.
- Z przyjemnością. - weszliśmy na sam środek, a reszta ludzi zeszła z parkietu bacznie nas obserwując.
Dj zapodał wolną i romantyczną piosenkę, a Biebs mnie objął w tali przyciągając mnie do siebie.
- Na ile procent mnie kochasz ? - zapytałam.
- Na 99 %. - odpowiedział.
- A ten 1 % ? - pytałam zdziwiona.
- Nienawidzę cie. - mówił całkiem poważnie, a ja zastygłam w bezruchu.
- A to dlaczego ?
- Że kochasz takiego dupka jak ja. - oznajmił śmiejąc się.
- Idioto ! - wpił się w moje usta, a nasze jezyki toczyły walkę. Uwielbiałam te nasze długie, pełne porządania i miłości pocałunki. W ogóle tak czasami się zastanawiam dlaczego spośród tylu kobiet, bogatych i sławnych wybrał właśnie mnie ?
-Maleńkaa, kocham cie. - jego dłonie powędrowały na mój tyłek.
- Ja ciebie bardziej. - włożyłam ręce do kieszeń jego spodni.
Kiedy już zatańczyliśmy swój wolny taniec, dj włączył "Call me maybe" i wtedy wszyscy razem śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Wzięłam na ręce Jaz i zaczęłyśmy razem tańczyć i wykupiać się. Natomiast Bieber objął mnie od tylu w talii po czym zaczął całować moją szyję. Byłam tak zajęta tańczeniem z Kate, Nat i Martą że nawet nie miałam czasu nic wypić, nie to co Justin z chłopakami. Zauważyłam, iż jest już 1 nad ranem usiadłam na kolanach mojemu chłopakowi przy czym wypiłam chyba z 3 drinki na raz.
- Kochanie nie przesadzasz ? - spytał mój chłopak.
- Emm.. niee. - cmoknęłam go w policzek, bo on sam był trochę zalany.
Podwinęłam sukienkę po czym usiadłam na nim okrakiem,pochylił się i zaczął całować moją szyję. Pragnęłam go. Ten zaczął wkładać rękę pod moją sukienkę, sam jego dotyk przyprawiał mnie o dreszcze. Usiłowałam zdjąć mu koszulkę, bo marynarki już nie miał na sobie, lecz przerwał mi czyjś głos.
- Ej może nie tutaj ? - był to głos Lucka.
- Czemu ? - spytał Juss.
- Niech robią co chcą ja z chęcia po patrze. - mówił też z lekka wypity Chris.
- Kotek chodź do toalety. - mówiłam.
- Okej. - kiedy weszliśmy można było usłyszeć tylko.
- O booże, tak tak, Ryan szybciej prooszę ! - tak to byli zdecydowanie Ryan z Natalią.
- Hotel ? - popatrzał na mnie z cwaniackim uśmieszkiem Bieber.
- Jasne, tylko chodź się pożegnać. - tak też zrobiliśmy, zaprosiłam jutro do nas Marte, Kate i Lucka. Podziękowałam wszystkim za mile spędzony wieczór, a Chris zaniósł wszystkie prezentydo limuzyny która już na nas czekała. Juss nakazał szoferowi jechać do hotelu "Sunny" kiedy byliśmy na miejscu podeszliśmy do recepcji, Onbez problemu załatwił pokój, ale oczywiście bez autografu się nie obyło.Chłopak już w windzie zaczął mnie rozbierać, ja go również. Choć oboje byliśmy pod wpływem alkoholu, nie miało to wpływu na nasze uczucia.Kiedy z ledwością otworzyłam drzwi,już po chwili leżałam na łóżku, a chłopak na mnie. Zaczął mnie zachłannie całować, ja po cichu pojękiwałam. Sam jego dotyk doprowadzał mnie do szaleństwa,a co dopiero jego spojrzenia prosto w oczy czy ciepły oddech na mojej klatce piersiowej. Tak,to on był moim ukojeniem od wszystkiego co mnie dręczyło. Nawet nie wiem kiedy zostaliśmy w samej bieliźnie,a chłopak całował mnie od góry do dołu. Kiedy już jego głowa znajdowała się ku podbrzuszu zębami chwycił moje stringi powol je ściągając, co przyprawiało mnie o dreszcze. Później zajął się moim miejscem intymny, kiedy to tak jęczałam dość głośno, ten zdjął mi stanik. Wygięłam się w łuk chwytając go za włosy tak, że jego usta znajdowały się na moich. Całował tak nie ziemsko i cholernie zachłannie.Z pewnym momencie Justin został pozbawiony przeze mnie bokserek i to teraz ja robiłam mu dobrze ustami. Ten tylko cicho jęcząc szeptał jaka to jestem cudowna. - Juulia skarbie kocham cie. - mówił.
- Ja ciebie też idioto. - dodałam.
- Jak mnie nazwałaś ? - pociągnął mnie za włosy, lecz że prawie nie bolało, wręcz podniecała mnie ta jego złość i chciałam w to dalej brnąć.
- Tak jak słyszałeś pieprzony idioto ! - krzyknęłam, a ten pociągnął mnie tak że teraz leżał na mnie napierając na mnie swoim ciałem.
- Przeproś !- rozkazał.
- A jeśli nie.. to co ? - zakpiłam, a Bieber złapał mnie za włosy, przy czym sprawił, iż moja głowa gwałtownie odchyliła się.
- To.. ukarze cie. - teraz już całował moją szyję.
- Proszę bardzo. - śmiałam się mu w twarz.
- Nie wierzysz mi ? - w odpowiedzi zaśmiałam się mu prosto w oczy.
- Sama chciałaś. - zaczął mnie całować po czym brutalnie wszedł we mnie, nie powiem że nie podobała mi się ta jego stanowczość.
- O boże. - jęknęłam i zachłysnęłam się powietrzem.
- Mówiłem skarbie.
Najpierw poruszał biodrami stanowczo, ale po krótkim czasie szybciej i mocniej. Ja dotykałam jego klatki piersiowej z lekka mokrej od potu.
-Juustin nie dam rady!- doszłam wbijając mu paznokcie w plecy. __________________________________________________ Przepraszam za te liczne błedy ! ;c Ale naprawdę się uczę i nie mam czasu na poprawki, jeśli ktoś powie po co wgl. piszesz wiec.. Mam pytanie .. MAM ZAWIESZAĆ BLOGA CZY WYTRZYMACIE TEN TYDZIEŃ Z BŁĘDAMI I WGL ? 10 KOMENTARZY = NN :*

24 komentarze:

Beec pisze...

Zajebiste ! Skąd ty bierzesz te pomysły ? Kurwa, dawaj next :D

agatka1324 pisze...

Pisz, pisz, pisz!! A co tam błędy ;p Czekam na następny :)

Anonimowy pisze...

Wytrzymnamyy!!! :>> :** Zajebiscie fajny rozdział ucz sie ucz musisz zdac ta fizee :)

Anonimowy pisze...

A tak wgl w ktorej jesteś klasie? ^^
A rozdzial najlepszy chyba z wszystich jakich napisalas ! ♥

Anonimowy pisze...

Mi tam błędy nie przeszkadzają pisz dalej ! wytrzymamy :)

karolcia pisze...

NO raczej że z błędami wtytr4zymamy :**
Zajebisty <3

Anonimowy pisze...

PISZ ! Kocham to opowiadanie ♥

Anonimowy pisze...

booze on jest boski. *.* błędami sie nie przejmuj. ;* koocham cię. *.*

Anonimowy pisze...

aa zajebisty *.*

Anonimowy pisze...

uwielbiam Cię :P

Unknown pisze...

Znowu świetny rozdział!
Dziewczyno, uwielbiam cię ;3

Czekam na NN <3

Anonimowy pisze...

Oby to opowiadanie się nigdy nie zakończyło !!! Kocham cię i to opowiadanie !!! "kicia". BOSKIE *-*

Paulynne ♥ pisze...

Ale Bibs jest zboczony ^^ Ja czekam na nn :)

Anonimowy pisze...

Nam błędy nie przeszkadzają także pisz dalej ;)

Unknown pisze...

PISZ ! MEGA ZAJEBISTY ROZDZIAŁ !!! <333 Nic nie zawieszaj ! ;** Ktoś się uczepił i ma do Ciebie pretensje -.- To raczej zrozumiałe że musisz się uczyć a my wszystko rozumiemy. <33 Czekam na NN ;*

Anonimowy pisze...

PEWNIE ZE WY3MAMY ! < 3

Unknown pisze...

Nie proszę nie zawieszaj. ;*
My możemy czytać z błędami bo i tak jest świetny. <3

Anonimowy pisze...

Pisz i nioe przestawaj <33

Anonimowy pisze...

Nie przejmuj sie błędami...skąd ty bierzesz te pomysły..czekam na następny...;*;*

Anonimowy pisze...

Nawet nie probuj zawieszac . ! ;3 kochham te rozdzial jest taki JSNSHDNKDHD.SJHAKABDUZNZUDBJSJD . najlepszy moim zdaniem <3

Unknown pisze...

Wytrzymamy z błędami, kolejny rozdział! :D

Anonimowy pisze...

świetne, zajebiste, cudowne !!! ♥ Błędy są naprawde nie ważne. Piszesz zajebiście i kochamy Cię i twojego bloga ♥ Czekam na NN ;** /Misia ♥

Anonimowy pisze...

Kiedy bd następny....???....;*;*

Anonimowy pisze...

jest swietny i pisz NN ;) Co tam błedy :D czekam na nn :D