piątek, 25 stycznia 2013

~ Rozdział 56 ~

                       ~ Rozdział 56 ~

 
- Co jest kochanie ?
- Nic, po prostu nie pij już więcej.
- Obiecuje. - wpił się z moje usta.
Tak jak obiecał nie pił już więcej, nie to co chłopcy. Po obejrzeniu filmu czyli około 22 dobrze nie pamiętam wyszli. Po sprzątaniu mieliśmy ochotę iść spać, tak też zrobiliśmy. Myślałam tylko gdzie Pattie i kiedy wróci, ale cóż. Wtulona w Jussa szybko zasnęłam.

__________________________________________ Przeczytaj notatkę pod postem. :) *** RANO ***
Rankiem przebudziłam się przecierając oczy, nie byłam do końca wyspana.
Justina już nie było w łóżku, najwidoczniej był na dole, nie chcąc wstawać sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do niego.
- Tak ? - mówił zdezorientowany.
- Dzień dobry kochanie, gdzie jesteś ? - usiłowałam się dowiedzieć.
- Witaj skarbie, w domu a gdzie indziej mogę być słońce ? - mówił przez śmiech.
- Yhmm, w takim razie przyjdź do mnie. - rozłączyłam się, zerknęłam na wyświetlacz mojego iPhona, była 11:12 a dziś był 2 sierpnia czyli..
- Wszystkiego najlepszego kochanie ! - wykrzyczał Juss wchodząc do pokoju z tacą na rękach.
- Dziękuje kotek. - uklęknął obok łóżka całując namiętnie moje usta.
- Przygotowałem śniadanie dla mojej księżniczki. - cmoknął mnie w nos po czym położył obok mnie tacę z naleśnikami, bitą śmietaną i sokiem pomarańczowym.
- Chodź tu do mnie. - zrobiłam mu miejsce na łóżku, a ten momentalnie znalazł się obok mnie.
Teraz oboje karmiliśmy się przy czym nie zabrakło namiętności i śmiechu. Po zjedzeniu miałam zamiar się ubrać, tak więc wzięłam czyste ubrania i udałam się do łazienki. Miałam ochotę na orzeźwiający prysznic, więc odkręciłam kurek z gorącą wodą przy czym pozbyłam się ubrań, które miałam na sobie. Wchodząc natarłam swoje ciało truskawkowym żelem pod prysznic, chwytając za gąbkę mniej szorstką stroną wymyłam się dokładnie. Natomiast po chwili myłam z dokładnością włosy, gdy nagle poczułam ręce na biodrach i szczerze mówiąc się przestraszyłam. Był to Jus, zaśmiał się tylko łobuzersko składając na mojej szyi delikatne pocałunki.
- Debilu wystraszyłam się ! - lekko uderzyłam go w czoło.
- Trudno, skarbie spokojnie. Co dziś robimy ?
- Nie wiem możemy zostać w domu. - mówiłam, a gorąca woda spływała po nas niczym wodospad.
- A może.. pójdziemy z resztą na jakąś imprezę ?
- dodał.
- Jasne, czemu nie. - było mi trochę przykro, iż nie zobaczę dziś Lucka, Marty czy nawet Kate.
- Kocham Cie wiesz ? - chwycił mnie za pośladki.
- Ja ciebie bardziej,a teraz już wychodzimy. - tak też zrobiliśmy. Chłopak wraz ze mną zaczął się wycierać, kiedy już to wykonał to ubrał bokserki i zarzucił luźne dresy, które jak zwykle wisiały mu do kolan. Kiedy ja suszyłam włosy, ten siedział na wannie przyglądając się mi uważnie. Ja nie zważając na to rozczesałam włosy, ubrałam się w przygotowane wcześniej ciuchy. Stanęłam przed lustrem w celu zrobienia makijażu, Juss chwycił mnie za uda przyciągając do siebie.
- Kootek. - wypięłam pupę, aby odsunął się.
- Ej co to ma znaczyć ? - pytał wielce zbulwersowany.
- No próbuje się pomalować, a ty mi w tym przeszkadzasz. - wróciłam do wykonywania czynności.
- Dobrze, już wychodzę. - wyszedł.
Dokończyłam makijaż i zeszłam na dół, a w kuchni stała Pattie i Bieber z tortem w ręku, kiedy weszłam zaczęli mi śpiewać, a ja poczerwieniałam.
- Wszystkiego najlepszego Julia ! - przytuliła mnie Pat, a ja w tym właśnie momencie chciałam by to moja mama tak zrobiła.
- Dziękuje, jesteście wspaniali. - do oczu napłynęły mi łzy, a mój chłopak pocałował mnie.
- Kocham Cie kiciaa, pamiętaj. - Ja ciebie też kochanie. - wtuliłam się w niego ukrywając łzy, które same cisnęły się mi do oczu.
Pattie kroiła ciasto, a ja siedziałam na kolanach u mojego chłopaka. Przy czym dowiedziałam się, że za parę dni ma niespodziankę dla mnie jak i dla beliebers. Czasem było mi przykro, iż jego cenny czas zabieram mu na śpiewanie ze mną czasu, a mógłbym ten czas poświęcić swoim fanom.
Kiedy jego rodzicielka pokroiła tort, skonsumowaliśmy pyszności po czym ona oznajmiła, że jedzie gdzieś w ważnej sprawie i szepnęła Juss'owi coś na ucho po czym wyszła.
- Kotek co ja zrobię, szkoła już za parę dni.. chyba muszę wracać.- mówiłam.
- Jak to ? Nie możesz u mnie zamieszkać ? Tu pójdziesz do szkoły razem z Ryanem, Nat i Chrisem. - patrzał na mnie zawiedziony.
- Ale.. co z tatą, nie mogę go tak zostawić. Mówiłam, że to tylko na tydzień góra dwa i że to wakacje. - chciałam zostać z nim, tutaj, ale nie zawsze możemy mieć to co chcemy.
- Rozumiem, ale pamiętaj szkoła zaczyna się 10 sierpnia więc, masz czas aby to przemyśleć - Obiecujesz, że przemyślisz ? - popatrzał mi w oczy.
- Obiecuje. - wpiłam się w jego usta, a ten przygryzł mi wargę na co tylko zamruczałam.
- Skarbie kocham Cie najbardziej na świecie. - przejechał ręką po moim policzku.
- Ja ciebie bardziej i nikt, ani nic nas nie rozdzieli. - oznajmiłam, po czym poczułam że jest mi okropnie nie dobrze.
Wybiegłam w szybkim tempie do łazienki, gdzie zwymiotowałam się.
Justin przybiegł za mną i zapytał lekko spanikowany.
- Kochanie co się stało ? Źle się czujesz ? Jedziemy do lekarza ? - wybiegł z toalety, a ja nic nie zdążyłam odpowiedzieć.
Po chwili wrócił z telefonem w ręce mówiąc.
- Tak, bądźcie jak najszybciej pa. - uklęknął obok mnie.
- Kicia co jest ?
- Zadzwoniłeś na pogotowie ?! - teraz to mnie na maksa wkurzył.
- Nie, po Natalie i resztę.
- Booże mnie tylko boli brzuch, a nie rodzę czy coś.
- Ale coś może ci się stać kiciaa, dziś nigdzie nie idziemy. - oznajmił zły.
- Owszem ja idę, a Ty jak tam chcesz. - wstałam i skierowałam się do kuchni.
- Julka, ale.. - Nie nie ma żadnego ale ! Nie jestem chora, po prostu boli mnie brzuch, zrozum.
- A jak się teraz czujesz ?
- patrzał na mnie ze strachem w oczach.
- Już jest okej, trochę mnie tylko mdli nie przesadzaj. - nalałam sobie wody, po czym wypiłam ją pospiesznie.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi, a raczej wbiega do domu.
- Co z Julią ?! - do kuchni weszła spanikowana Nat.
Kiedy mnie zobaczyła stanęła jak wryta, a oczy miała szeroko otwarte. Szczerze ? Poczułam się ciepło na sercu, że ktoś o mnie dba, myśli i w ogóle martwi. Tak, Natalia jest moja przyjaciółką.
- Jejuu wszystko jest dobrze, źle się poczułam i zwymiotowałam, a Justin zrobił z tego nie wiadomo co. - założyłam ręce na piersi.
- Bo się bałem, że to coś poważnego. - próbował mnie przytulić, lecz to mu nie wyszło.
Do pomieszczenia wszedł Ryan, uniósł brew i zrobił minę typu WTF ?!
- Wszystko w porządku, Bieber spanikował. - uprzedziłam jego pytania.
- Okeej a co dokładnie się wydarzyło.
- Zwymiotowałam, bo źle się poczułam a on. - posłałam mu mordercze spojrzenie.
- Zrobił aferę. - dokończyłam.
- Dobrzee w takim razie, Julia możemy pogadać ? - spytała Nat.
- Pewnie. -poszłyśmy na górę. Usiadłyśmy na łóżku, dziewczyna spytała.
- Często tak masz ?
- Niee to był pierwszy raz, ale może się przejadłam.
- A jak się teraz czujesz ? - dopytywała.
- Jest okej, naprawdę. Nie rozumiem tej całej histerii.
- Spokojnie, chciałam tylko widzieć. A tak w ogóle to jak tam u ciebie i Justina ? - nareszcie zmieniła temat.
- Świetnie, a u ciebie i Ryana lepiej ? - musiałam zapytać.
- Em.. tak sobie, a konkretnie gorzej niż ostatnio.
- Będzie dobrze, zobaczysz.
- przytuliłam ją.
- Miejmy nadzieję. - uśmiechnęła się.
- Kiciaaa ! - krzyczał Bieber.
- Chodź na dół, bo mój skarb się już gorączkuje. - po chwili byłyśmy już w salonie, gdzie zastałam chłopaków.
- Co chcesz ? - pytałam.
- Chodź tu do mnie. - usiadłam mu na kolana.
- Co ty na to, że około 18 pójdziemy na imprezę ? - cmoknął mnie w policzek. - Co tak wcześnie ?
- A no tak.. chcę się jeszcze przejść, to jak idziemy ? 
- Pewnie. - chyba zrozumiał, iż nie mam zamiast siedzieć w domu.
- To okej, ja się już zbieram idziesz Natalia ? - spytał obojętnie Ryan.
- Tak, ale przejdę się możesz jechać. - pożegnała się i wyszła, a on za nią. - Co się z nimi dzieje ? - popatrzałam na mojego chłopaka.
- Nie wiem, ale nie chce abyśmy kiedykolwiek się tak zachowywali czy kłócili.
- pocałował mnie.
- Ja też tego nie chce. - wtuliłam się z niego, kiedy zadzwonił mój telefon.
Dzwoni: Tata , odebrałam.
- Wszystkiego najlepszego córciu, pamiętaj że bardzo cie kocham. Życzę ci abyś była szczęśliwa ze swoim chłopakiem i.. zgadzam się żebyś tam chodziła do szkoły, choć to pewnie cie nie interesuje. - mówił.
- Dziękuje za życzenia, też cie kocham i uwierz, że interesuje mnie twoje zdanie tato. Jesteś dla mnie bardzo ważny i mimo tego że jestem pełnoletnia, mam zamiar brać pod uwagę twoje zdanie. - musiałam to powiedzieć, a w tym czasie Bieber złożył mi ręce pod bluzkę, rozpiął stanik i zaczął masować moje piersi.
- Cieszę się kochanie, to ja już nie przeszkadzam pa.
- Paa. - wyłączyłam się.
- Idioto zostaw mnie ! - wstałam i samodzielnie, lecz z trudem zapięłam stanik.
- Oj małaa. - przytulił mnie od tyłu.
- Mała to jest twoja.. - powstrzymałam się. - Haha sama tak nie myślisz i tak nie powiesz, bo wiesz że jest ogromna. - śmiał się, całując mnie po obojczykach.
- Chciałbyś. - wypięłam się i udałam do ogrodu, gdzie był basen.
Miałam ochotę zanurzyć się w zimnej wodzie, a to wszystko przez te upały.
Wcześniej jednak zrobiłam listę zakupów, a do sklepu wysłałam Biebera. Ja relaksowałam się podczas tego gorącego dnia, było tak pięknie. Czyste niebo, ćwierkające ptaki i to słońce. Byłam trochę zdziwiona, iż Lucas i reszta nie zadzwonili, ale.. mówi się trudno i żyje się dalej.
- Już jestem księżniczko. - usłyszałam głos dobrze mi znany, odwróciłam się a za mną stał nikt inny jak Juss.
- Kupiłeś wszystko ? - pytałam siedząc w rogu basenu.
- Oczywiście, a .. teraz chce za to nagrodę. - przygryzł wargę, na co ja oblizałam usta.
- To sobie ją weź ! - wyszłam i dałam mu namiętnego buziaka w te malinowe usteczka.
- Odejdź, jesteś cała mokra ! - uciekał przede mną.
- To jak jestem mokra to mnie nie kochasz ? - spuściłam głowę, udając wielce smutną.
- Zawsze cię kocham i będę kochał skarbie. - przytulił mnie. Około 14 przygotowałam obiad, później spędziliśmy czas na oglądaniu TV. O 17:30 Bieber kazał mi się ubrać w to co wcześniej kupiłam, tak też zrobiłam choć dziwiło mnie to, iż mam się tak elegancko ubrać na imprezę, ale.. może on chce mnie zabrać do restauracji czy coś. Dokładnie o godzinie 17:50 przyjechała po nas limuzyna, Bieber ubrany był w czarne rurki z wiszącym krokiem, białą podkoszulkę i czerwoną marynarkę. Wyglądał tak <kliik>. Kiedy już mieliśmy wysiadać chłopak przepasał mi oczy chustką i za rękę gdzieś prowadził.. ___________________________________ Więc od razu na wstępnie chce odnieść do jakiegoś komentarza, a mianowicie.. Tak, owszem siedzę na Fejsie, ale siedzę tak tylko dlatego, że ciocia daje mi korki z fizy a kuzyka uczy niemca przez videochat na Fejsie. Po drugie, tak dodaje coś czasem na stronkę ale napisanie rozdziału to wiele, wielee trudniejsze niż dodać coś na stronkę. ;x Ogółem widać jakbym siedziała na Fb cały dzien, a czemu ? Bo mam w domu wi-fi i dlatego widać że niby jestem cały czas aktywna a tak nie jest. ;x 30 mam zebranie i muszę poprawić tą fize i w ogóle oceny z niemca :# Więc dziękuję tym którzy są wyrozumiali i to rozumieją ! Naprawdę pisze kiedy tylko mam czas.. +ktoś pisał, że jest tylko seks i kłótnia.. już niebawem bedzie dużo akcji, koncert Juju, kłótnia, Selena może i nawet ciąża ale czyja ? Czy może Natali ? :D 13 KOMENTARZY = NN :*

27 komentarzy:

Beec pisze...

Zajebisty :D Ej, ale czy te wymioty to nie przypadkiem obawy .... Mniejsza z tym :D Rozdział mega :D Podziwiam cię ;D

Unknown pisze...

Kolejny świetny rozdział <3
Kiedy następny? ;3

agatka1324 pisze...

Coraz bardziej mnie zaskakujesz oczywiście pozytywnie czekam na następny!!

Unknown pisze...

Z tymi wymiotami to o tym samym pomyślałam ;D

Anonimowy pisze...

pisz pisz...

Anonimowy pisze...

No fajny Kiedy kolejny rozdział.. :D? :>

Anonimowy pisze...

BOSKIE *.* Dodawaj następny

Unknown pisze...

o kurwa kurwa kurwa *______* Sorki za przekleństwa nono ale jaram się <3 zajebiście ! czekaam co będzie dalej i mam nadzieję że Julka zajdzie w ciąże i będą małe Bieberki hahha <3 Czekam na NN <3

Anonimowy pisze...

Jest okej :D czekam na NN bo ciekawa jestem co to za niespodzianke Juju przygotował ;*

Anonimowy pisze...

Super czekam na nn :*

Anonimowy pisze...

nie moge sie doczekac NN :D
I jestem ciekawa co bedzie dalej....!:D

Unknown pisze...

Świetne *.*
Wymioty i od razu pomyślałam, że jest w ciąży.....
czekam na NN

Anonimowy pisze...

SUPER ROZDZIAŁ A TEN KOMENTARZ PISZ CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ
A NA SZCZĘŚCIE NIEDŁUGO FERIE CO NIE?

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
karolcia pisze...

Będzie się działo <3
Rozdział super :**

Anonimowy pisze...

Jak zawsze super :)) te wymioty , a moze Julka bedzie w ciazy :)) z niecierpliwoscia czekam na nastepny <33

beliebers pisze...

Jakie zajebiste. Następny następny następny. Nosie. Oddaj talent !!!

Anonimowy pisze...

Będą bieberątka? *.*. czekam na nn *.* +masz talent dziewczyno! <3

Anonimowy pisze...

dawaj następny, ale ok, rozumiem, że nauka ! :D
spoko ^^
a rozdział jest świetny i obył się bez sexu ! :D ha xD
czekam nn ! :D

Julia pisze...

Rozdzia bez przekleństw i od razu lepiej sie czyta :) czekam NN

Anonimowy pisze...

suuper jest. :] niech bedzie ciaza Julli. proosze. :* *.*

Anonimowy pisze...

Super rozdział...te wymioty i juz od razu pomyślałam że Julia może być w ciąży...kiedy bd następny...???....super rozdział...:)

Anonimowy pisze...

świetny rozdział. pisz dalej ! proszę cię bo wariuję ! :D <333 /Misiaa ♥

Anonimowy pisze...

SUPERR :D Czekam na nn :)

Anonimowy pisze...

Odrazu jak Jula wymiotowla pomyslalam ze w ciazy jest a potem napisalas ze ktos bd . to juz wiem kto ;3 a co do fizyki to poprawisz i niemiec tez ci dobrze pojdzie. Wierze w cb . a rozdzjal megaa <3 i czekam na nastepny <3 loov juu ;3

Anonimowy pisze...

boski jest *.*
NIECH BEDZIE CIĄZA JULI BŁAGAAM.!!!

Anonimowy pisze...

nie masz czasu to nie pisz, masz problemy..