- Ja cie też. - ręce mu drżały.
- Co jest skarbie ? - zapytałam.
- Nic.
- Julia czy uczynisz mnie najszczęśliwszym dupkiem na świecie i wyjdziesz za mnie ? - uklękł obok mnie.
- Ja ? Ja.. ehem.. ja.. Nie..
___________________________________________
- Um.. Ja nie wiem co powiedzieć, Justin ..
- Po prostu powiedz tak lub nie .. - spuścił głowę.
- Boże tak Justin ! Kocham cie ! - wstał, a ja wskoczyłam w jego ramiona.
Łzy szczęścia spłynęły po moich jak i jego policzkach. Przytulałam go z całych sił, byłam taka szczęśliwa.
- Ja ciebie też skarbie kocham. - zaczął mnie całować.
- Może nie tu ? - szepnęłam do jego ucha.
- Więc .. chodźmy do hotelu. - usiedliśmy jeszcze na chwilę.
Uregulowaliśmy rachunek, a raczej Bieber to zrobił i wyszliśmy.
- Cholera. - syknął.
- Co jest ? - spojrzałam na niego.
- Pieprzeni paparazzi. - serio było ich dużo.
- Justin ! Justin ! Dlaczego ona płacze ?! Co się tam wydarzyło ?!
- Justin !! Co z Seleną już jej nie kochasz ?!
Zadawali mase intymnych, dziwnych jak i denerwujących pytań.
Nagle pojawiła się ochrona i mogliśmy spokojnie przejść dę limuzyny.
- Gdzie państwo sobie życzą ?
- Do pobliskiego hotelu, prosimy.
- Oczywiście. - mężczyzna uśmiechnął się i już kierował się w stronę hotelu.
- Przepraszam za nich. - ujął moją dłoń. - To nie twoja wina, jest okej. - musnęłam jego policzek.
- Jest piękny, dziękuje kochanie. - mówiłam po raz kolejny oglądając pierścionek, który nie dawno mój chłopak .. to znaczy narzeczony założył mi go na palec. To coś niesamowitego, że w ciągu paru chwil chłopak może zmienić się w narzeczonego, a już nie długo w męża.
- To z miłości do ciebie kicia.- puścił mi oczko.
Wpiłam się w jego usta, lecz po chwili znów po moich policzkach spłynęło kilka słonych łez, łez szczęścia, wielkiego szczęścia jakim obdarzył mnie Justin.
- Już jesteśmy. - otworzył nam drzwi mężczyzna.
- Dziękuje. - wysiedliśmy zdziwieni nie widząc reporterów, fleszy i całego tego zgiełku w okół naszej osoby, a raczej Juss'a. Ja to tylko dodatek .. Chłopak poszedł zaakwaterować dla nas pokój, a ja usiadłam na kanapie.
- Prosimy jeden pokój. - uśmiechnął się czarująco do recepcionistki.
- Oczywiście, na jak długo ? - Do jutra rana skarbie. - czy on powiedział do niej skarbie ?!
- Jasne, pokój 365 piętro 8. - zarumieniła się i wręczyła mu do ręki karte magnetyczną oraz mały kawałek papieru na którym wcześniej coś napisała. - Dzięki. - odpowiedział i skierował się do windy, poszłam za nim.
Normalnie bym wyszła, ale nie wzięłam portfela, a na nogach to trochę daleko.
- O ! Jesteś skarbie. - objął mnie ramieniem w oczekiwaniu na winde.
- Nie mów tak do mnie, nie dotykaj mnie i .. chce wracać do domu. - założyłam ręce na piersi.
- Co ? Ale dlaczego ? - zmarszczył czoło.
- Może dlatego, że ta recepcionistka to twój nowy skarb i prawie dostała orgazmu na stojąco.
- Wiesz .. w końcu jestem Justin Bieber kochanie, nikt mi się nie oprze.
- Jesteś cholernym dupkiem Bieber ! - uderzyłam go z ramie, kiedy ten zaciągnął mnie do windy.
- Chyba nie jesteś zazdrosna ? Powiedziałem to tylko po to by być miłym, co kiedy jest się miłym obsługa nie robi ci koło dupy .. Teraz rozumiesz ? - pocałował moje czoło.
- Ach tak ? Nie musiałeś mówić do niej 'skarbie' - zaakcentowałam.
- Gdyż ponoć właśnie oświadczyłeś się mi nazywając mnie twoim 'skarbem'. - Kiciaa proszę cie, nie zachowuj się tak.
- A co ci napisała ? - wyrwałam mu małą karteczke z ręki.
- Masz weź sobie ten numer i do niej zadzwoń ! - mój ton głosu się zmienił.
- Julia proszę cie ! - potargał papierek i wyrzucił w kąt.
- Jesteś dla mnie wszystkim. - wziął mnie na ręce, a ja oplotłam go nogami w pasie.
Kiedy wysiedliśmy poczułam jak otwiera drzwi śmiejąc się pod nosem. Po chwili leżałam na łóżku.
- Jesteś taka seksowna, kiedy się złościsz. - zdjął koszule i rzucił gdzieś obok łóżka.
- O taak bierz mnie Justin ! - zdjełam szpilki po czym położyłam się na brzuchu, by ten miał dostęp do suwaka mojej sukienki.
Zsunął mi z ciała sukienke po czym zdjął ją całkowicie i klepnął mnie w tyłek.
- Ej ! Opanuj się ! - pokiwałam palcem.
- Tym paluszkiem to ty sobie dobrze możesz zrobić skarbie. - zaśmiał się.
- Nawet nie wiesz jak często się tak muszę zaspokajać, bo ty mi nie wystarczasz. - wypięłam do przodu klatkę piersiową.
-Zapłacisz mi za to! - chłopak zaczął mnie łaskotać, a ja płakałam ze śmiechu. - Bie - Bieber zostaw mnie ! - wysyczałam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Przeproś. - kontynuował.
- Przeepraaszaam. - ciągnęłam.
- Chce coś jeszcze. - nadstawił policzek.
- Masz. - ucałowałam jego polik.
- Mm .. byłaś taka zmysłowa skarbie. - palnął.
- Ciesz się, że w ogóle dostałeś. - zsunał mi majtki.
- Kocham cie. - powiedziałam.
- Kocham cie, kocham cie, kocham cie, kocham cie, kocham cie .. - mówił calując mój brzuch.
- Jesteś niesamowity. - chwyciłam go za włosy.
- Wiem. - przywarł moje nadgarstki do łóżka, co uniemożliwiło mi wykonanie jakiejkolwiek czynności.
Kolanami zsunęłam mu bokserki z których wydobył się jego duży już kolega.
- Oo witamy pana ! - rzucił, gdy mój narzeczony dobierał się do mojej szyi.
Chłopak zaczął bawić się moimi sutkami liżąc je w około, czułam niezmierną przyjemność. Wygięłam się z łuk czując przypływ przyjemności jaką mnie obdarował. Po chwili poczułam w sobie jego dwa długie palce, lekko jęknęłam.
- Ymm, Justin.
- Shhh małaa. - zaczął poruszać nimi we mnie.
- Po prostu powiedz tak lub nie .. - spuścił głowę.
- Boże tak Justin ! Kocham cie ! - wstał, a ja wskoczyłam w jego ramiona.
Łzy szczęścia spłynęły po moich jak i jego policzkach. Przytulałam go z całych sił, byłam taka szczęśliwa.
- Ja ciebie też skarbie kocham. - zaczął mnie całować.
- Może nie tu ? - szepnęłam do jego ucha.
- Więc .. chodźmy do hotelu. - usiedliśmy jeszcze na chwilę.
Uregulowaliśmy rachunek, a raczej Bieber to zrobił i wyszliśmy.
- Cholera. - syknął.
- Co jest ? - spojrzałam na niego.
- Pieprzeni paparazzi. - serio było ich dużo.
- Justin ! Justin ! Dlaczego ona płacze ?! Co się tam wydarzyło ?!
- Justin !! Co z Seleną już jej nie kochasz ?!
Zadawali mase intymnych, dziwnych jak i denerwujących pytań.
Nagle pojawiła się ochrona i mogliśmy spokojnie przejść dę limuzyny.
- Gdzie państwo sobie życzą ?
- Do pobliskiego hotelu, prosimy.
- Oczywiście. - mężczyzna uśmiechnął się i już kierował się w stronę hotelu.
- Przepraszam za nich. - ujął moją dłoń. - To nie twoja wina, jest okej. - musnęłam jego policzek.
- Jest piękny, dziękuje kochanie. - mówiłam po raz kolejny oglądając pierścionek, który nie dawno mój chłopak .. to znaczy narzeczony założył mi go na palec. To coś niesamowitego, że w ciągu paru chwil chłopak może zmienić się w narzeczonego, a już nie długo w męża.
- To z miłości do ciebie kicia.- puścił mi oczko.
Wpiłam się w jego usta, lecz po chwili znów po moich policzkach spłynęło kilka słonych łez, łez szczęścia, wielkiego szczęścia jakim obdarzył mnie Justin.
- Już jesteśmy. - otworzył nam drzwi mężczyzna.
- Dziękuje. - wysiedliśmy zdziwieni nie widząc reporterów, fleszy i całego tego zgiełku w okół naszej osoby, a raczej Juss'a. Ja to tylko dodatek .. Chłopak poszedł zaakwaterować dla nas pokój, a ja usiadłam na kanapie.
- Prosimy jeden pokój. - uśmiechnął się czarująco do recepcionistki.
- Oczywiście, na jak długo ? - Do jutra rana skarbie. - czy on powiedział do niej skarbie ?!
- Jasne, pokój 365 piętro 8. - zarumieniła się i wręczyła mu do ręki karte magnetyczną oraz mały kawałek papieru na którym wcześniej coś napisała. - Dzięki. - odpowiedział i skierował się do windy, poszłam za nim.
Normalnie bym wyszła, ale nie wzięłam portfela, a na nogach to trochę daleko.
- O ! Jesteś skarbie. - objął mnie ramieniem w oczekiwaniu na winde.
- Nie mów tak do mnie, nie dotykaj mnie i .. chce wracać do domu. - założyłam ręce na piersi.
- Co ? Ale dlaczego ? - zmarszczył czoło.
- Może dlatego, że ta recepcionistka to twój nowy skarb i prawie dostała orgazmu na stojąco.
- Wiesz .. w końcu jestem Justin Bieber kochanie, nikt mi się nie oprze.
- Jesteś cholernym dupkiem Bieber ! - uderzyłam go z ramie, kiedy ten zaciągnął mnie do windy.
- Chyba nie jesteś zazdrosna ? Powiedziałem to tylko po to by być miłym, co kiedy jest się miłym obsługa nie robi ci koło dupy .. Teraz rozumiesz ? - pocałował moje czoło.
- Ach tak ? Nie musiałeś mówić do niej 'skarbie' - zaakcentowałam.
- Gdyż ponoć właśnie oświadczyłeś się mi nazywając mnie twoim 'skarbem'. - Kiciaa proszę cie, nie zachowuj się tak.
- A co ci napisała ? - wyrwałam mu małą karteczke z ręki.
- Masz weź sobie ten numer i do niej zadzwoń ! - mój ton głosu się zmienił.
- Julia proszę cie ! - potargał papierek i wyrzucił w kąt.
- Jesteś dla mnie wszystkim. - wziął mnie na ręce, a ja oplotłam go nogami w pasie.
Kiedy wysiedliśmy poczułam jak otwiera drzwi śmiejąc się pod nosem. Po chwili leżałam na łóżku.
- Jesteś taka seksowna, kiedy się złościsz. - zdjął koszule i rzucił gdzieś obok łóżka.
- O taak bierz mnie Justin ! - zdjełam szpilki po czym położyłam się na brzuchu, by ten miał dostęp do suwaka mojej sukienki.
Zsunął mi z ciała sukienke po czym zdjął ją całkowicie i klepnął mnie w tyłek.
- Ej ! Opanuj się ! - pokiwałam palcem.
- Tym paluszkiem to ty sobie dobrze możesz zrobić skarbie. - zaśmiał się.
- Nawet nie wiesz jak często się tak muszę zaspokajać, bo ty mi nie wystarczasz. - wypięłam do przodu klatkę piersiową.
-Zapłacisz mi za to! - chłopak zaczął mnie łaskotać, a ja płakałam ze śmiechu. - Bie - Bieber zostaw mnie ! - wysyczałam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Przeproś. - kontynuował.
- Przeepraaszaam. - ciągnęłam.
- Chce coś jeszcze. - nadstawił policzek.
- Masz. - ucałowałam jego polik.
- Mm .. byłaś taka zmysłowa skarbie. - palnął.
- Ciesz się, że w ogóle dostałeś. - zsunał mi majtki.
- Kocham cie. - powiedziałam.
- Kocham cie, kocham cie, kocham cie, kocham cie, kocham cie .. - mówił calując mój brzuch.
- Jesteś niesamowity. - chwyciłam go za włosy.
- Wiem. - przywarł moje nadgarstki do łóżka, co uniemożliwiło mi wykonanie jakiejkolwiek czynności.
Kolanami zsunęłam mu bokserki z których wydobył się jego duży już kolega.
- Oo witamy pana ! - rzucił, gdy mój narzeczony dobierał się do mojej szyi.
Chłopak zaczął bawić się moimi sutkami liżąc je w około, czułam niezmierną przyjemność. Wygięłam się z łuk czując przypływ przyjemności jaką mnie obdarował. Po chwili poczułam w sobie jego dwa długie palce, lekko jęknęłam.
- Ymm, Justin.
- Shhh małaa. - zaczął poruszać nimi we mnie.
- O boże tak ! - przygryzłam warge, a on widząc moje zadowolenie przyśpieszył.
Uwielbiam jego zapach, smak ust, sposób w jaki się porusza oraz to jak się zachowuje. To ten jedyny, nie długo mój .. mąż ? Tak, to zdecydowanie dziwnie brzmi. Myślami powróciłam do rzeczywistości. Tak, boże jeszcze - moje myśli krzyczały.
- Boożee ..! - wykrzyczałam.- O tak małaa ! Lubie jak krzyczysz moje imię ! - przysunął mnie bliżej siebie po czym musnął moje usta po czym wszedł we mnie.
- Mmm.. - ścisnęłam jego ramie.
- Jesteś cholernie odważna wychodzać za mnie, skarbie. - mówił, a raczej sapał ruszając się we mnie.
Był coraz glebiej, a ja byłam coraz bliżej orgazmu. Czułam, że za chwilę wybuchnę.
Jego biodra poruszały się coraz szybciej i mocniej. Jęczałam cicho poprzez pocałunki jakie składał na moich ustach.
Doszłam, to było coś niesamowitego.
- Teraz moja kolej. - usiadłałam na nim wchodzac Jerrymym w siebie. Zaczęłam podskakiwać i krecić tyłkiem by sprawić mu przyjemność.
- O kurwa ! Juulia skarbie, tak .. tak ..! - wysapał opadając obok mnie. ____________________________________________________ TAK, WIEM KRÓTKI I DO DUUUPY ALE.. - Muszę nadrobić materiał po chrobie, a uwierzcie że jest tego dużo .. - Musze się uczyć .. - Poprawić oceny .. - Mam mało czasu .. - Mam kare na kompa .. i NIE MAM CZASU ; c JEŚLI CHCECIE MOŻEMY ZAWIESIĆ BLOGA NA CZAS BLIŻEJ NIEOKREŚLONY ALBO.. BĘDĘ DODAWAĆ ROZDZIAŁY JAK BEDE MIAŁA CZAS, A PÓŹNIEJ JAK WSZYSTKO NADROBIE TO REGULARNIE ? CO WY NA TO ? HM ? :> DZIĘKUJE ZA PONAD 50 KOMENTARZY !! KOCHAM WAS I TERAZ WIEM ŻE MAM DLA KOGO PISAĆ !! <3 WŁAŚNIE TELEDYSK DO #AATH JEST TAKI ASKWJSFIJDRGJKRGJTEHHT 20 KOMENTARZY - NN ; * (KAŻDY PISZE JEDEN A NIE DWA KOMY)
Uwielbiam jego zapach, smak ust, sposób w jaki się porusza oraz to jak się zachowuje. To ten jedyny, nie długo mój .. mąż ? Tak, to zdecydowanie dziwnie brzmi. Myślami powróciłam do rzeczywistości. Tak, boże jeszcze - moje myśli krzyczały.
- Boożee ..! - wykrzyczałam.- O tak małaa ! Lubie jak krzyczysz moje imię ! - przysunął mnie bliżej siebie po czym musnął moje usta po czym wszedł we mnie.
- Mmm.. - ścisnęłam jego ramie.
- Jesteś cholernie odważna wychodzać za mnie, skarbie. - mówił, a raczej sapał ruszając się we mnie.
Był coraz glebiej, a ja byłam coraz bliżej orgazmu. Czułam, że za chwilę wybuchnę.
Jego biodra poruszały się coraz szybciej i mocniej. Jęczałam cicho poprzez pocałunki jakie składał na moich ustach.
Doszłam, to było coś niesamowitego.
- Teraz moja kolej. - usiadłałam na nim wchodzac Jerrymym w siebie. Zaczęłam podskakiwać i krecić tyłkiem by sprawić mu przyjemność.
- O kurwa ! Juulia skarbie, tak .. tak ..! - wysapał opadając obok mnie. ____________________________________________________ TAK, WIEM KRÓTKI I DO DUUUPY ALE.. - Muszę nadrobić materiał po chrobie, a uwierzcie że jest tego dużo .. - Musze się uczyć .. - Poprawić oceny .. - Mam mało czasu .. - Mam kare na kompa .. i NIE MAM CZASU ; c JEŚLI CHCECIE MOŻEMY ZAWIESIĆ BLOGA NA CZAS BLIŻEJ NIEOKREŚLONY ALBO.. BĘDĘ DODAWAĆ ROZDZIAŁY JAK BEDE MIAŁA CZAS, A PÓŹNIEJ JAK WSZYSTKO NADROBIE TO REGULARNIE ? CO WY NA TO ? HM ? :> DZIĘKUJE ZA PONAD 50 KOMENTARZY !! KOCHAM WAS I TERAZ WIEM ŻE MAM DLA KOGO PISAĆ !! <3 WŁAŚNIE TELEDYSK DO #AATH JEST TAKI ASKWJSFIJDRGJKRGJTEHHT 20 KOMENTARZY - NN ; * (KAŻDY PISZE JEDEN A NIE DWA KOMY)
29 komentarzy:
Nie zawieszaj, dodawaj kiedy będziesz mogła ja Cie rozumiem bo mam tak samo :* A co do rozdziału to meegaa <33 *-*
ZAJEBISTY KURWA ZAJEBISTY ROZDZIAL <3 TEZ CIE KOCHAM !! O MÓJ BOŻE ! DODAWAJ KIEDY CHCESZ , ALE WGL DODAWAJ . KOCHAM AAA <3 O BOZE , NARZECZENI , ŚLUB , BAJKA , NORMALNIE BAJKA !!
zajebisty ;D
Rudaa .
Lubię +18. mhmmm ;*
Zajebisty, pisz ki8edy masz wolny czas. <3
Super rozdział zgodziła się!!!!!!!!!! :-D tak się cieszę i nie zawieszaj bloga dodawaj jak będziesz mogła :-P
Mega , boski :> xd ♥
Nie zawieszaj prosze ;D Rozdział megaa ;* CZKEKAM na NN ;*
Zajebisty Rozdział !!
ZAAAAJEBISTY <333333333 CHCĘ WIĘCEJ <3333
suuuuuperrr <33 Kocham to czytać <3
Pisz pisz pisz. :)
Chce cgce nastepny. Zajebistyyy <3<3
Yeyyy Julia zgodzila się :D
Justin w stosunku do niej zachowal sie troche nie fair mowiac do recepcjonistki "skarbie" ale ok..
Czekam na NN ;**
Nie zawieszaj !!! Pisz kiedy tylko możesz i powodzenia w nadrabianiu;-)
Dodawaj rozdziały jak będziesz mogła :)
moim zdaniem Twoje rozdziały są fajne, ale zaczeły mi się powoli nudzić, dlatego że ciągle tylko uprawiają seks, a jak nie seks to się kłócą o byle gówno, sory, że tak piszę, no ale wyrażam swoją opinie, widzę że innym podoba się czytanie jak Justin liże tej dziewczynie sutki, albo robi jej palcówkę, ale wiesz..to chyba jednak nie dla mnie :P
popieram animka z tym seksem, to głupie serio
Świeetniee ;*
pisz dalej :) jesteś super ;) tylko moze... cos innego niz ciągły seks i kłótnie??!
super rozdział . xD :3 nie zawieszaj, czekam na NN . :**
Heej... Mogłabyś udostępnić na swoim blogu mojego i mojej przyjaciółki fanpage... Dopiero zaczynamy a to jest dla mnie strasznie ważne... 24 kwietnia ma urodziny i chciałabym aby uzbierało się tych lajków... Mamy strasznie mało ;c
https://www.facebook.com/pages/Ludzie-to-debile-tylko-wkurwiać-potrafią/325723260864466
Za za za za za jebiste kochanie *.* Cicho, nic nie zawieszaj. Rozumiem że nie masz czasu i jestem cierpliwa więc poczekam :*
Boski informuj mnie na twitterze @maja378
Superr ..!
super rozdział (zresztą jak zwykle <3)
pisz dalej zaaaaaaaaaajjjjjjjebieste :0
Elwira przepraszam że tak napisze , ale jest ponad 20 komentarzy , a ty nie dodajesz NN tylko siedzisz na fb przez cały czas . Wchodzę na tego bloga kilka razy dziennie i jak niema tak nie ma . Widzę ciebie cały czas na fb.
dodawaj kiedy chcesz..boski rozdział..<333
kurwa nie przeginaj masz jakieś wymagania i nas szantażujesz zawieszeniem bloga ! ty jesteś jakaś pojebana tylko szoda że bloga masz super ...
Naprawdę super. Bardzo mi się podoba!
Spójrz.. wyciągam dłoń do Was, nie odrzucajcie Jej. Samotność rozwala mnie na kawałki. Zostań ze mną, proszę..daj mi choćby jedną szansę. Od dawna moje opowiadanie leży w szufladzie. Zbyt dawna. Nie chcę miłości i słodkości.
http://thisismysteriouslife.blogspot.com/
Prześlij komentarz