___________________________________________________
***** RANO *****
Otworzyłam oczy czując jak ktoś bawi się moimi włosami.
- Mhm. - wydobyłam z siebie dźwięk.
- Śpij słońce. - czułam jak wstaje.
- Juustin.
- Tak ?
- Kocham cie.
- Ja ciebie też.
Nie wiem ile później jeszcze spałam, ale porządnie się wyspałam.
Wstałam leniwie jak zresztą zawsze z łóżka. Zeszłam na dół do mojego chłopaka, który najwyraźniej coś gotował bo stał przy kuchence gazowej. Na palcach podeszłam do niego obejmują go.
- Heej, już wstałaś ? - pocałował mnie w nos.
- Tak, która godzina ?
- 10:05, właśnie robiłem dla ciebie śniadanie.
- Jesteś cudowny, wiesz ?
- Owszem zdaje sobie z tego sprawę. - cwaniacko się uśmiechnął.
- Mm.. naleśniki. - powiedziałam.
- Tak, ale żebyś mogła je zjeść muszę coś w zamian dostać. - odwrócił się do mnie przodem.
- Hmm.. może być to ? - musnęłam jego usta.
- Nie, raczej nie wystarczy.
- A może to.. - mój język ocierał się o jego podniebienie, a ja momentalnie przygryzłam jego wargę.
- Tyle wystarczy. - zaśmiał się mierzwiąc te rozczochrane włosy. - Kocham cie.
- Ej kiciaa co jest ? Mówiłaś mi to wczoraj chyba z 10 razy, coś się stało ? - Nie po prostu stwierdziłam, mówię ci to za rzadko, a powinnam częściej. - odpowiedziałam.
- Mój skarb. - uniósł mnie chwytając mnie za pośladki, po czym okręcił mnie wokół własnej osi.
- Idioto postaw mnie ! - chłopak o dziwo bez sprzeciwów zrobił to co powiedziałam.
Bez słowa postawił talerz z naleśnikami na stół, sięgnęłam po syrop i skonsumowałam smakowitego naleśnika.
- Nie jesz ? - spytałam Biebera, który siedział naprzeciwko mnie.
- Nie, jestem idiotą !
- Kotek.. - wstałam i usiadłam na niego okrakiem.
- Nie jesteś idiotą, wiesz że żartuje.
- Wiem, jestem głodny. - uśmiechnął się łobuzersko.
Urwałam kawałek pyszności i zaczęłam go karmić.
- Mm.. z twoich rąk smakuje najlepiej. - oblizał usta.
- Haha nie podlizuj mi się tutaj. - karmiłam go dalej, a kiedy skończyłam chłopak zaczął mnie całować po szyi, obojczykach i dekoldzie.
- Bieber wiesz, że nie możemy.. - mówiłam choć tak naprawdę miałam ochotę na seks z moim seksownym chłopakiem.
- Wieem, ale kicia jak jesteś obok nie mogę się opanować ! - Napalańcu mój. - przytuliłam go.
- Ty jak widzisz mnie bez koszulki masz orgazm skarbie. - cmoknął mnie w usta.
Zadzwonił telefon Biebera, a na wyświetlaczu widniał napis.
Dzwoni: Chris ;>
- Mogę odebrać ? - spytałam, a chłopak pokiwał głową na 'tak'.
- Siema Bieber !
- No, cześć tu Julia.
- O hej ! Wiesz chciałem zapytać kiedy jedziemy kupić te pierdoły do szkoły ?
- Hmm.. może tak po 11 ?
- Spoko, nam pasuje. Macie pozdrowienia od Ryana i Natali.
- Dzięki, nawzajem. Dobra to może bądźcie u nas tak 11:20 pasuje ?
- Jasne, w takim razie do zobaczenia.
- No pa. - oddałam iPhon mojemu chłopakowi.
- I co ?
- Będą u nas o 11:20, więc mamy mniej niż godzinę.
- Dobra, to ja idę się ubrać.
- Ja też. - oboje za ręce udaliśmy się na górę.
Chłopak wybrał czerwone rurki z jak zwykle dużym krokiem, białą koszulkę i czarne Supry. Ja natomiast wzięłam taki zestaw <klik>.
On przebrał się bardzo szybko i zajął łazienkę na górze, więc ja udałam się do tej na dole. Wyprostowałam włosy, musnęłam rzęsy tuszem, nałożyłam trochę podkładu, a na to róż. W tym wszystkim brakowało tylko błyszczyku. - Gotowy ? - krzyknęłam na cały dom.
- Tak. - schodził po schodach.
- Zrobiłeś makijaż ? - szyderczo się zaśmiałam.
- Słucham ? - stał obok mnie.
- To co słyszałeś. - mówiłam poważnie.
- Przeproś.
- Ani mi się śni.
- Albo przeprosisz, albo..
- Albo co panie Bieber ? - cofałam się w stronę salonu.
- Mhm, nie odezwę się do ciebie. - zachowywaliśmy się jak małe dzieci.
- Serio ? Mógłbyś ? - starałam powstrzymać się od śmiechu.
- Jak chcesz. - położył się na kanapie włączając TV.
Postanowiłam to wykorzystać tak więc usiadłam na tym jego seksownym tyłeczku i zaczęłam robić mu masasz.
- Misiek.. - mówiłam czekając, aż się odezwie.
- Nie rusza cie to ? - włożyłam rękę pod jego koszulkę delikatnie przejeżdżając po nich paznokciami.
Ten wstał bez słowa, stanął przed lustrem i zmierzwił włosy. Ktoś zapukał do drzwi, zapewne Nat i reszta.
- Siema. - Justin przybił z chłopakami 'żółwika'/.
- No siema. - odpowiedzieli.
- Heej Nat. - Bieber cmoknął ją kątem oka obserwując moją reakcje. Podeszłam do nich, zacisnęłam Biebera pośladki i rzuciłam krótkie 'zwolnij'.
- Cześć ślicznaa. - przywitali się ze mną chłopcy.
- Hej. - cmoknęłam ich i Natalie w policzek.
Po chwili wsiadliśmy do auta Ryana.
Chłopak Natali prowadził, obok niego z przodu usiadł Chris, a my z Nat na tyłach.
Beadles włączył radio, gdzie leciała piosenka "Call me maybe", zaczęli śpiewać. Położyłam rękę na Jerrym po czym ścisnęłam ja lekko, chłopakowi najwyraźniej się spodobało bo w końcu się odezwał.
- Kurwa, kiciaa kusisz. - usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam brutalnie całować.
- O ! Seks w aucie, w końcu jakąś atrakcja ! - zaklaskał w dłonie Chris.
- Hahaha. - zaczęli się śmiać.
Natalia siedziała przyciśnięta do szyby, a my bawiliśmy się w najlepsze.
Zaczęłam poruszać biodrami, a chłopak cicho mruczał.
- Ej ! Może nie tutaj kochasie ! - wołał Ryan.
- Dobra, dobra. - zeszłam z Jussa co zapewne mu się nie spodobało.
- Po chuja się odezwałeś ? Wiesz jak dawno się nie pieprzyliśmy. - Uwaga ! Napalony pan Bieber się zdenerwował. - ogłosiłam.
Po chwili była już zupełna cisza, nikt nic nie mówił.
Pewnie myślicie co za idiotka straciła dziecko, a zachowuje się normalnie. A więc od razu mówię, że lekarz oprócz tych tabletek na ból przepisał mi także takie może nie anty depresyjne, ale coś podobnego. Zażywam je rano, ale przeważnie wieczorem mój stan się pogarsza, w sensie że nie jestem już tak energiczna jak porankiem. Tak, strasznie źle się czuje z tym że straciłam moje maleństwo, ale mam w końcu dopiero 18 lat. Było by mi trudno połączyć szkole z macieżyństwem, chłopakiem i moimi własnymi potrzebami. Staram się nie płakać, gdy o tym myślę bo z tego co wiem utrata dziecka to bardzo 'dobry' powód do popadnięcia w depresje, czego bym nie chciała.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos mojego chłopaka.- Skarbie wysiadamy. - Bogu dzięki, że nie napotkaliśmy paparazzi. Była godzina 11:45, najpierw postanowiliśmy kupić książki. Na szczęście Natalia miała wykaz potrzebnych rzeczy w tym collegu. _________________________________________________ Od razu przepraszam, że nie poprawiłam błędów ale czas Mnie gonił... ;/ Postaram się dodać NN za dwa dni. :) Wiem, że krótki. ;c Ale DZIĘKUJĘ ŻE CZYTACIE I JEST PONAD 22.000 wejść ! KOCHAM WAAS <3 20 KOMENTARZY = NN :*
Otworzyłam oczy czując jak ktoś bawi się moimi włosami.
- Mhm. - wydobyłam z siebie dźwięk.
- Śpij słońce. - czułam jak wstaje.
- Juustin.
- Tak ?
- Kocham cie.
- Ja ciebie też.
Nie wiem ile później jeszcze spałam, ale porządnie się wyspałam.
Wstałam leniwie jak zresztą zawsze z łóżka. Zeszłam na dół do mojego chłopaka, który najwyraźniej coś gotował bo stał przy kuchence gazowej. Na palcach podeszłam do niego obejmują go.
- Heej, już wstałaś ? - pocałował mnie w nos.
- Tak, która godzina ?
- 10:05, właśnie robiłem dla ciebie śniadanie.
- Jesteś cudowny, wiesz ?
- Owszem zdaje sobie z tego sprawę. - cwaniacko się uśmiechnął.
- Mm.. naleśniki. - powiedziałam.
- Tak, ale żebyś mogła je zjeść muszę coś w zamian dostać. - odwrócił się do mnie przodem.
- Hmm.. może być to ? - musnęłam jego usta.
- Nie, raczej nie wystarczy.
- A może to.. - mój język ocierał się o jego podniebienie, a ja momentalnie przygryzłam jego wargę.
- Tyle wystarczy. - zaśmiał się mierzwiąc te rozczochrane włosy. - Kocham cie.
- Ej kiciaa co jest ? Mówiłaś mi to wczoraj chyba z 10 razy, coś się stało ? - Nie po prostu stwierdziłam, mówię ci to za rzadko, a powinnam częściej. - odpowiedziałam.
- Mój skarb. - uniósł mnie chwytając mnie za pośladki, po czym okręcił mnie wokół własnej osi.
- Idioto postaw mnie ! - chłopak o dziwo bez sprzeciwów zrobił to co powiedziałam.
Bez słowa postawił talerz z naleśnikami na stół, sięgnęłam po syrop i skonsumowałam smakowitego naleśnika.
- Nie jesz ? - spytałam Biebera, który siedział naprzeciwko mnie.
- Nie, jestem idiotą !
- Kotek.. - wstałam i usiadłam na niego okrakiem.
- Nie jesteś idiotą, wiesz że żartuje.
- Wiem, jestem głodny. - uśmiechnął się łobuzersko.
Urwałam kawałek pyszności i zaczęłam go karmić.
- Mm.. z twoich rąk smakuje najlepiej. - oblizał usta.
- Haha nie podlizuj mi się tutaj. - karmiłam go dalej, a kiedy skończyłam chłopak zaczął mnie całować po szyi, obojczykach i dekoldzie.
- Bieber wiesz, że nie możemy.. - mówiłam choć tak naprawdę miałam ochotę na seks z moim seksownym chłopakiem.
- Wieem, ale kicia jak jesteś obok nie mogę się opanować ! - Napalańcu mój. - przytuliłam go.
- Ty jak widzisz mnie bez koszulki masz orgazm skarbie. - cmoknął mnie w usta.
Zadzwonił telefon Biebera, a na wyświetlaczu widniał napis.
Dzwoni: Chris ;>
- Mogę odebrać ? - spytałam, a chłopak pokiwał głową na 'tak'.
- Siema Bieber !
- No, cześć tu Julia.
- O hej ! Wiesz chciałem zapytać kiedy jedziemy kupić te pierdoły do szkoły ?
- Hmm.. może tak po 11 ?
- Spoko, nam pasuje. Macie pozdrowienia od Ryana i Natali.
- Dzięki, nawzajem. Dobra to może bądźcie u nas tak 11:20 pasuje ?
- Jasne, w takim razie do zobaczenia.
- No pa. - oddałam iPhon mojemu chłopakowi.
- I co ?
- Będą u nas o 11:20, więc mamy mniej niż godzinę.
- Dobra, to ja idę się ubrać.
- Ja też. - oboje za ręce udaliśmy się na górę.
Chłopak wybrał czerwone rurki z jak zwykle dużym krokiem, białą koszulkę i czarne Supry. Ja natomiast wzięłam taki zestaw <klik>.
On przebrał się bardzo szybko i zajął łazienkę na górze, więc ja udałam się do tej na dole. Wyprostowałam włosy, musnęłam rzęsy tuszem, nałożyłam trochę podkładu, a na to róż. W tym wszystkim brakowało tylko błyszczyku. - Gotowy ? - krzyknęłam na cały dom.
- Tak. - schodził po schodach.
- Zrobiłeś makijaż ? - szyderczo się zaśmiałam.
- Słucham ? - stał obok mnie.
- To co słyszałeś. - mówiłam poważnie.
- Przeproś.
- Ani mi się śni.
- Albo przeprosisz, albo..
- Albo co panie Bieber ? - cofałam się w stronę salonu.
- Mhm, nie odezwę się do ciebie. - zachowywaliśmy się jak małe dzieci.
- Serio ? Mógłbyś ? - starałam powstrzymać się od śmiechu.
- Jak chcesz. - położył się na kanapie włączając TV.
Postanowiłam to wykorzystać tak więc usiadłam na tym jego seksownym tyłeczku i zaczęłam robić mu masasz.
- Misiek.. - mówiłam czekając, aż się odezwie.
- Nie rusza cie to ? - włożyłam rękę pod jego koszulkę delikatnie przejeżdżając po nich paznokciami.
Ten wstał bez słowa, stanął przed lustrem i zmierzwił włosy. Ktoś zapukał do drzwi, zapewne Nat i reszta.
- Siema. - Justin przybił z chłopakami 'żółwika'/.
- No siema. - odpowiedzieli.
- Heej Nat. - Bieber cmoknął ją kątem oka obserwując moją reakcje. Podeszłam do nich, zacisnęłam Biebera pośladki i rzuciłam krótkie 'zwolnij'.
- Cześć ślicznaa. - przywitali się ze mną chłopcy.
- Hej. - cmoknęłam ich i Natalie w policzek.
Po chwili wsiadliśmy do auta Ryana.
Chłopak Natali prowadził, obok niego z przodu usiadł Chris, a my z Nat na tyłach.
Beadles włączył radio, gdzie leciała piosenka "Call me maybe", zaczęli śpiewać. Położyłam rękę na Jerrym po czym ścisnęłam ja lekko, chłopakowi najwyraźniej się spodobało bo w końcu się odezwał.
- Kurwa, kiciaa kusisz. - usiadłam na niego okrakiem i zaczęłam brutalnie całować.
- O ! Seks w aucie, w końcu jakąś atrakcja ! - zaklaskał w dłonie Chris.
- Hahaha. - zaczęli się śmiać.
Natalia siedziała przyciśnięta do szyby, a my bawiliśmy się w najlepsze.
Zaczęłam poruszać biodrami, a chłopak cicho mruczał.
- Ej ! Może nie tutaj kochasie ! - wołał Ryan.
- Dobra, dobra. - zeszłam z Jussa co zapewne mu się nie spodobało.
- Po chuja się odezwałeś ? Wiesz jak dawno się nie pieprzyliśmy. - Uwaga ! Napalony pan Bieber się zdenerwował. - ogłosiłam.
Po chwili była już zupełna cisza, nikt nic nie mówił.
Pewnie myślicie co za idiotka straciła dziecko, a zachowuje się normalnie. A więc od razu mówię, że lekarz oprócz tych tabletek na ból przepisał mi także takie może nie anty depresyjne, ale coś podobnego. Zażywam je rano, ale przeważnie wieczorem mój stan się pogarsza, w sensie że nie jestem już tak energiczna jak porankiem. Tak, strasznie źle się czuje z tym że straciłam moje maleństwo, ale mam w końcu dopiero 18 lat. Było by mi trudno połączyć szkole z macieżyństwem, chłopakiem i moimi własnymi potrzebami. Staram się nie płakać, gdy o tym myślę bo z tego co wiem utrata dziecka to bardzo 'dobry' powód do popadnięcia w depresje, czego bym nie chciała.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos mojego chłopaka.- Skarbie wysiadamy. - Bogu dzięki, że nie napotkaliśmy paparazzi. Była godzina 11:45, najpierw postanowiliśmy kupić książki. Na szczęście Natalia miała wykaz potrzebnych rzeczy w tym collegu. _________________________________________________ Od razu przepraszam, że nie poprawiłam błędów ale czas Mnie gonił... ;/ Postaram się dodać NN za dwa dni. :) Wiem, że krótki. ;c Ale DZIĘKUJĘ ŻE CZYTACIE I JEST PONAD 22.000 wejść ! KOCHAM WAAS <3 20 KOMENTARZY = NN :*
25 komentarzy:
Zaajebistee :> ♥ ożeszjapierdole ale się Biebeer wkurzył xD czekaam nn :>
Świetneee <3 CZEKAM NA NN ;**
UHUHUHH Bieberek , fajneee / Vanessa ; *
Jeej,w końcu ^^
Uhhuhuh <3 . Zajebioza *.* . Czekam na NN :* !
khbffdiasfjksjd <3 Kocham !!
Czekam NN :*
Super ze nareszcie jest myslalam ze dzis juz nie dodasz chce nn <3
trochę krótki ale nic się nie stało ja to rozumiem rozdział SUPER z niecierpliwością czekam na następny :*
*_* :D
sbndlkjsbkjncbhkjdnbckhjbsnkshjbnhdn jkewbnsdcjknbdencj . *.* zajebiisty<3 . czekam na NN . :** <3 .
super czekam na nn ;*
oo. Fajnee *_________*
:*
Super :-) <3
Kocham <3 Wstawiaj nowy rozdział xd
Piszesz świetnie! Kocham to czytać! Masz nie usuwać bloga, a nawet o tym nie myśleć! :D Mam nadzieję, że w następnym stanie się coś bardzo ciekawego.. ;) Po za tym rozdział jak najbardziej fajny, proszę o NN! ;*
NN!! <33
Pisz, pisz, pisz, pisz! <3 NN! :**
Mam nadzieję, że w następnym będzie ciekawiej.. ;) NN! < 3
Mam nadzieję, że w następnym będzie ciekawiej.. ;) NN! < 3
Czekam na NN :) <3
Fajny :D Czekam na nn :)
Cudnyyy <3 z niecierpliwością czekam na NN <3
My też kochamy *.* <3 BOSKIEEE <3 Hahahaa Napalony Bieber :* Czekam na NN <3
Prześlij komentarz