czwartek, 30 maja 2013

~ Rozdział 81 ~

~ Rozdział 81 ~ - Kurwa, kolejna jedynka na matmie ! - kopnął kosz, gdy przechodziliśmy obok szafek.
- Trzeba było nie gadać do Juli. - palnęła go w głowę Natalia.
- My teraz mamy w-f, więc się zbieraj brachu. - dodał Ryan calując swoją dziewczynę.
- Fuuu ! Może wynajmijcie na chwilę pokój na szczotki ? - rzuciłam śmiejąc się.
- Z przyjemnością. - klepnął ją w tyłek.
- Ale to może później, teraz chodź grać w kosza. - oboje wyszli na zewnątrz.
- A my co teraz mamy ? - spytałam.
- Angielski, razem. ______________________________________
- Okej. - wyjęłam swój telefon z torby i zauważyłam wiadomość.
Od: Justin
Jak w szkole księżniczo ? x.x Tęsknie baardzo, ale jeszcze parę dni. Damy radę.
Do: Justin
Wspaniale Też tęsknię i owszem damy radę ;))
- Awww. Słodki Bieber powraca ? - zagruchała Nat.
- A czy on kiedyś nie był słodki ? - wywróciłam oczami.
- Hm .. no wiesz, kiedy zacznie się wściekać o byle gówno, to nie jest słodki. - Oj dobra, nie ważne już. - zadzwonił dzwonek.
- Teraz lepiej chodźmy, bo się spóźnimy.
***
Koniec lekcji, do domu.
- Ej widzimy się dzisiaj ? - zapytała Natalia wsiadając do pojazdu.
- Sama nie wiem, jak coś to zadzwonie. - usiadłam z tylu koło Chrisa.
- Ja dziś odpadam, jestem umówiony. - mruknął dumny.
- Awww Beadles kogoś sobie znalazł ? - palnęłam.
- Może, sam nie wiem.
- Jasne, jasne .. Chcesz ją przelecieć, nie ? - zaśmiał się Ryan, a my razem z nim.
- Yhm, napewno. - udał obrażonego.
- Dobra, to ja już lecę pa. - pożegnawszy się wysiadłam kierując się do domu, przed którym o dziwo nie było paparazzi.
Zsunęłam buty z nóg, udałam się do kuchni po szklankę wody po czym wzięłam laptopa i usiadłam na kanapie włączając TV.
Nie widząc co ugotować przeszukiwałam internet, kątem oka oglądając jakiś serial.
Mam ! Zrobię polędwiczki w sosie borowikowym z kluskami.
Musiałam iść do sklepu, tak zrobiłam. Na szczęście tylko dwie Beliebers mnie zauważyły, którym dałam autograf jak chciały. Wróciłam do domu. Zerknęłam na zegar, była 15:42. Zaczęłam przygotowywać jedzenie, kiedy wypakowywałam resztę rzeczy które kupiłam. ***
Za 15 minut wszyscy mieli się zjawić, zadzwonił mój telefon nie zwarcając uwagi na to kto dzwoni i że nuce 'Love Me', odebrałam.
- Awww czy moja żona właśnie śpiewa moja piosenkę ? - teraz już widziałam z kim gadam.
- Oh to ty Bieber, tak właśnie słucham. Ale miałeś słodki głosik. - mruknęłam.
- Co racja to racja skarbie. I nie po nazwisku, bo jak wrócę to będę musiał cię ukarać. - dodał.
- Uhuhu, trzese się ze strachu Bieber. - zachichotałam.
- Najwidoczniej tak ma być. Co robisz słońce ?
- Zaraz wpadną na obiad twoi rodzice z dzieciakami, a tam ?
- Tęsknię za moja księżniczko i za chwilę jade na arene.
- Rozumiem, ja kończę misiek bo zaraz będą nici z obiadu. Kocham cię, pa.
- No pa. - zakończył połączenie.
Przygotowałam schludnie stół i poszłam się przebrać i podmalować. Pukanie do drzwi dostało się do moich uszu, otworzyłam.
- Witajcie kochani, wejdźcie. - wskazałam dłonią salon. - Juuulia ! - radośnie krzyknęli Jazmyn i Jaxon po czym wskoczyli mi na ręce.
- Awww, słodziaki. - mruknęłam.
- Tęskniliśmy za tobą. - wtulili się we mnie.
- Ja za wami też szkraby. - dałam telefon Patty, aby zrobiła nam zdjęcie.
- Usiaądźcie, zaraz podam obiad.
- Napewno będzie pyszny. - pochwalił mnie Jeremy.
- Myślę tak samo. - dodała kobieta.
- Smacznego. - podałam obiad.
***
- Więc .. kiedy Justin ma wracać ? - wtrącił.
- Za 3-4 dni, ale to zależy. - posłałam mu uśmiech, kiedy dzieciaki bawiły się przed telewizorem.
- Oh to świetnie.
- A co tam ogólnie u ciebie, jak się czuje panna młoda ? - zachichotała.
- Bardzo dobrze, w szkole również, dziękuje.
***
Uh .. skoro wszystkim smakowało to nie mogło być tak źle. Wyszli mniej więcej po 18, a ja byłam trochę wykończona.
*** 7 DNI PÓŹNIEJ ***
- Ale jak to za tydzień ?! Obiecałeś.
- Tak, wiem ale .. no zrozum to.
- Zrozumiałabym gdybyś mnie wcześniej uprzedził. Nie chce mi się z tobą gadać, cześć. - rozłączyłam się po czym rzuciłam telefon na ziemię. Pieprzony Bieber.
Przedłużył wszystko, aż do następnego tygodnia, kiedy mieliśmy planować datę ślubu. Zresztą, nie ważne.
Umówiłam się z przyjaciółmi do kina, więc przebrałam się szybko w jakieś mniej 'domowe' ubrania i wyszłam. Idąc wzdłuż kamiennej dróżki myślałam nad sensem tego wszystkiego co dzieje się wokół mnie. Trochę tego za dużo .. paparazzi, planowanie ślubu, trasa Justina, dom, szkoła i jeszcze beliebers które nienawidzą mnie tylko dlatego, że jestem szczęśliwa z Justinem. Dobrze, że mam rodzinę i przyjaciół, którzy zawsze mi doradzą i pomogą w trudnej sytuacji.
Stanęłam pod kinem czekając na przyjazd reszty. Po około 3 minutach się zjawili.
- Yo mała, co tam ? - krzyknął Chris podchodząc do mnie.
- Hej, wszystko w porządku. Gdzie Ryan ? - zerknęłam na Nat.
- Źle się poczuł po wczorajszej 'mini imprezie' u ciebie. - z jej ust wydobył się stłumiony chichot.
- Haha no co ? Ja mam nie kazałam mieszać pizzy, alkoholu i innych rzeczy. - mruknęłam śmiejąc się.
- Mhm, to co oglądamy ? - spytała. - Krwawa noc 3 ! - mówił energicznie.
- Niee, proszę zlituj się.
- Dobra, to na co ? Może na 'Mój chłopak jest zajebisty i malujemy sobie razem paznokcie' ? - mówił sarkastycznie.
- Nie ma takie filmu idioto. O wiem ! Może 'Noc w Las Vegas' ? - uśmiechnęła się.
- Jasne, bo jest tam pare fajnych laseczek. - zaśmiał się.
- Fuu ! Zamknij się Beadles. - szturchnęłam go.
- Okej, okej. - uniósł ręce w geście obronnym.
- Chriiis .. - Nat wbiła mu łokieć w żebra.
- Ałć ! Ach tak ! Zaraz wracam. - wyjął telefon i oddalił się.
- Co jest ? - uniosłam brew.
- Nie, nic. Chodźmy. - udałyśmy się na swoje miejsca, Christian po chwili również do nas dołączył.
Siedziałam od brzegu, przez co miejsc było obok mnie dużo wolnych.
***
Film trwał już jakieś 30 minut i muszę przyznać, że przypadł mi do gustu.
W pewnym momencie ktoś usiadł obok mnie, nie zwracałam na to uwagi, bo ten ktoś był w kapturze. Skupiłam się na filmie, lecz po chwili ten ktoś zdjął kaptur i .. szepnał do mnie.
- Cześć kochanie, tęskniłaś ? - ten głos. Ten zapach. Ten wyraz twarzy.
- Justin co ty tu .. ?
- Shh .. niespodzianka skarbie, niespodzianka. - wpił się z moje usta jak nigdy przedtem.
Czułam miętowy smak jego ust, ta namiętność, a zarazem tęsknota. Poczułam jak dyszy ciężko w moja skórę.
- Tęskniłam, bardzo. Jesteś pieprzonym dupkiem Bieber. - uśmiechnął się, kiedy usłyszałam cichy chichot ze strony przyjaciół.
- I wy też. - palnęłam w ramie Beadlesa.
- Uwielbiam cię intrygować. - mruknął splatając nasze dłonie.
- Debil. - patrzałam już w ekran.
- Ale twój. - cmoknął mnie w policzek.
- Już na zawsze. - dodał.
- Właśnie skarbie .. już wszystko gotowe. Nie musisz się o nic martwić, wynajęłem już sale, kościół, ale taki piękny, zaprosiłem gości i wszystko co ze ślubem związane. - mruknął.
- A co z moja ..
- Sukienką zajmiesz się sama z Natalią, a obrączki kupimy razem. Ślub za 2 tygodnie. - uśmiechnął się.
- Boże, serio ? Kocham cię. - pisnęłam cicho, po czym ludzie zaczęli nas uciszać. Kiedy rozpoznali Justina, zrobił się chaos i musieliśmy uciekać. Wsiedliśmy w samochód i skierowaliśmy się do naszego domu.
- Nie wejdziecie ? - mruknął Juss.
- Niee, spędźcie trochę czasu razem. - zagruchała Nat, na co Chris przytaknął.
- Do jutra. - uhg, jutro muszę się uczyć bo w poniedziałek mam sprawdzian z matematyki, ustny.
- Do zobaczenia. - mruknęli po czym odjechali.
Przed domem było zaledwie kilku paparazzi, w szybkim tempie znaleźliśmy się w domu.
- Hmm .. tęskniłem za tobą, kiciaa. - szepnął mi do ucha.
- Ja za tobą także. - zdjęłam buty, on również po czym oboje udaliśmy się do salonu. W którym zastał mnie stół pełen pyszności, czerwone róże, płatki kwiatów na podłodze oraz szampan.
- O Boże Justin .. ale .. kiedy ty to ? - byłam zdumiona.
- Magia. - musnął moją szyję przy czym odsunął mi krzesło, bym mogła usiąść, a sam zasiadł naprzeciwko mnie.
- Smacznego kochanie, sam przygotowałem. - dodał, kiedy się zarumieniłam.
- Mój zdolny i seksowny Bieber. - zachichotałam po czym wzięłam kęs nieznanej mi do tej pory potrawy do ust.
-Mniaam, pyszności.- mówiłam. _______________________________ Tak, wiem nuuudny i do dupy x.x Nie potrafie juz tak jak dawniej pisać o Juli i Justin'ie dlatego tak jak nadmieniałam kończe to opowiadanie .. ;< Będę pisać inne, mam nadzieje ze lepsze . :)) Na tym blogu, chyba :) NASTEPNY I OSTATNI ROZDZIAŁ POJAWI SIE ZA 2 TYGODNIE ! Ponieważ chce żeby był dłuższy i dopracowany :)) Kocham Was i dziękuje za wszystko . :) Do nastepnego, który bedzie juz ostatni ;) 15 KOMENTARZY - NN :*

29 komentarzy:

Unknown pisze...

cy tu pierdolisz ?! :oooo
ostatnio ?
będę tęskniła :(

Unknown pisze...

Błagam nie kończ tego opowiadania .! <3 Jest SUPER XD
Zapraszam http://oneinternetlove-justinbieber.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Cooo.. ;O Nie koncz on jest Boski ten Blog nie koncz prosze ; ****

Anonimowy pisze...

Rob jak chcesz ale postaraj się proszę żeby następne blogi były lepsze od tego (choć wiadomo ze tego bloga nic nie przebije<3)
Jak nie masz weny to wiadomo ze rozdziały będą krutsze i gorsze ale mówi się trudno :-/
Kocham cię i twojego bloga też <3
Camilla:*

Unknown pisze...

Świetny, szkoda że już kończysz . :c : *

Anonimowy pisze...

Te opowiadania są super...Proszę nie kończ..Chociaż jestem ciekawa jakie będą te inne to nie kąńcz tego;* Kocham Cię,i trzymaj się<3

Unknown pisze...

super jak zwykle :)
bedę tęskniła ;(

Unknown pisze...

Are you crazy?! Nie koncz opowiadania prosze.. Jestem z tb i tym bogiem cyba od poczatku i za bardzo sie zwazalam, ale rob co chcesz ;)
Bede czekala na nastepny rozdzial i nastepny blog ;***
@iksssdeee

Anonimowy pisze...

super <33 zrób tak zeby ostatni był wyjątkowy :D

tr4sh4m pisze...

Nananannanana ... Czekaj czekaj... ŻE CO??? JAK TO KOŃCZYSZ??? NIE MASZ PRAWA!!. ŚLUB nwm napisz ze mają dziecko! Błagam nie kończ :CC

Anonimowy pisze...

super rozdział czekam na nn :******

Anonimowy pisze...

Super :)

Anonimowy pisze...

Nie kończ pisac dziewczyno plisss

Unknown pisze...

nie kończ błagam to jest zajebiste :D a i zapraszaaam do mnie dopiero zaczynam więc potrzebne mi wsparcie :D

http://dvjvs.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

mega

M&O pisze...

Ejj blagam Cie no.. daj nastepny!;) 16 kom.juuz masz xd

Anonimowy pisze...

ZAPRASZAM DOPIERO ZACZYNAM PISAĆ .!
http://niepodziewana-love-justin-bieber.blogspot.com/2013/06/rozdzia-1.html

Anonimowy pisze...

Uwielbiam twoje opowiadanie. Jest naprawdę wciągające <3 Szkoda że już kończysz. No ale cóż..... Będę tęsknić :c

Anonimowy pisze...

Widze że juz nie piszesz opowiadan szkoda fajne były :)

Anonimowy pisze...

http://niepodziewana-love-justin-bieber.blogspot.com/ Zapraszam <3

Anonimowy pisze...

juz masz 20 kom i czekamy juz tyle czasu :( kiedy bd ten rozdzial ;(

Anonimowy pisze...

kobieto mamy 07.07 a rozdzial dodalas 30.05 ja cie blagam dodaj następny :c

Anonimowy pisze...

KIEDY NASTĘPNY ? :)

Belieber Forever pisze...

Hej Super Rozdział <3 Czekam na Nn. ;) Ja dopiero zaczynam pisać i ZAPRASZAM :http://love-is-not-always-safe-jb.blogspot.com Jak ci się spodoba byłabym wdzięczna gdybyś posyłała link opowiadania dalej. <3
Z góry przepraszam za SPAM <3

Anonimowy pisze...

NIGDY NIE OBIECUJ NICZEGO -.- zawsze dodawałaś rozdzial kiedy chciała wiec po chuj pisałaś że jak bedzie 18kom to dodasz nowy? Cofnij sie do przedszkola skoro nie odróżniasz 2 miesiecy od 2 tygodni. Nawet jeśli zaczniesz pisać nowego blogo to nigdy na niego nie zajrze ani nie zaczne polacać innym bo nawet nie odchodzą cie czytelnicy -.-

zozeexbo pisze...

Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger więcej tutaj : http://justinandcharlotte.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Zostałaś nominowana do The Versaile Blogger . Zasady znjadziesz tu : http://she-will-be-loveed.blogspot.com/

Unknown pisze...

Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger na moim blogu : http://believejinbyourdreams.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

Unknown pisze...

Wow super blog. Zapraszam do mnie http://www.wybuchowepolaczenie.blogspot.com/