czwartek, 28 marca 2013

~ Rozdział 74 ~

                       ~ Rozdział 74 ~

 
- Przepraszam za wszystko i .. kocham cie skarbie ! - wpił się w moje usta. - Ja ciebie też Justin, a teraz chodź idziemy spać. - mimo tego, że wypiłam mniej więcej tyle co on to byłam w stanie kontrolować to co mówię, myślę czy robię. - Dobranoc wszystkim. - żuciałam chwytając Biebera za rękę kierujące się ku górze. - Tylko później zgaście światło. - dokończył mój pijak. __________________________________ Wchodząc na górę upewniłam się tylko, że Natalia już śpi. Justin wziął mnie na ręce i zaczął całować mój policzek, a po chwili również usta. Kocham smak jego ust, lecz nie wtedy kiedy był totalnie zalany. Jego usta smakowały jak wódka, co było normalne po wypiciu takiej ilości alkoholu.
- Justin..
- Tak ?
- Mam ochotę. - szepnęłam, a po paru sekundach leżałam już na łóżku.
Chłopak brutalnie wpił się w moje usta, przyciągnęłam go bliżej siebie i odwzajemniłam się tym samym. Włożył mi rękę pod koszulkę nie przestając mnie całować. Tylko tym razem całował jak nigdy dotąd.
- Co Selena cie tego nauczyła ? - zdjęłam jego koszulkę.
- Nie jestem męską dziwką skarbie. - rzucił.
- A myślałam, że tak. - zaśmiałam się, gdy ten w momencie odsunął się ode mnie i ubrał koszulkę.
- Masz mnie za, aż takiego chuja ? - warknął.
- Justin.. ja żartowałam. - ujęłam jego dłoń.
Był za bardzo pijany, abym mogła się z nim teraz kłócić.
- Pierdol się. - położył się na łóżko i już ani ja ani on nie zamieniliśmy słowa.
**** RANO **** Obudził mnie świergot ptaków oraz promyki słońca przebijające się przez okno. Justina już nie było w sypialni, pewnie wyszedł.
Przecierając oczy ruszyłam swoje pośladki w stronę drzwi. Zeszłam na dół, wszyscy siedzieli w salonie i zajadali się naleśnikami.
- Dzień Dobry. - mruknęłam zachrypniętym głosem.
- Hej. - odpowiedzieli wszyscy prócz mojego chłopaka.
Wzruszyłam ramionami i skierowałam się do kuchni, nie było już pyszności na które miałam ochotę. Cholera. Nasypałam do miski czekoladowych płatek i zalałam je zimnym mlekiem. Do pomieszczenia wszedł Bieber w samych bokserkach.
- Ubrał byś się. - mówiłam.
- Co tobie do tego ? - wyciągnął szklankę z szafki oraz sok z lodówki, po czym napił się.
- Nie chce by mój chłopak paradował przed innymi dziewczynami, nawet jeśli to moje przyjaciółki w samych bokserkach. - dodałam konsumując to co przygotowałam.
- Przecież jestem dla ciebie męską dziwką, więc.. cokolwiek. -rzucił obojętnie i wyszedł.
Tak chcesz grać ? Nie ma sprawy. - pomyślałam uśmiechając się dumnie. Poprawiłam włosy, mając na sobie tylko majtki i zwykły top nie musiałam wiele zrobić. Weszłam do pokoju, gdzie wszyscy gapili się w TV. Widząc, że nie ma już miejsca na kanapie usiadłam tak po prostu na kolana Luckowi.
- Mogę prawda ? - uścisnęłam jego ramie i chłopak natychmiast zrozumiał jaki mam 'plan'.
- Oczywiście tobie wolno wszystko śliczna. - uśmiechnął się, a ja kontem oka widziałam jak Bieber zaciska pięści.
- Uhuhu twój koleszka już twardnieje. - wcale tak nie było.
- Yhm, na twój widok mała.
- puścił mi oczko.
- Julia może się ubierzesz ? - warknął zdenerwowany Bieber.
Nikt się nie odzywał, bo każdy doskonale wiedział w co 'gram'.
- Hmm.. może nie. - oblizał usta patrząc na mnie.
- Jak chcesz. - wyszedł i kierował się do kuchni.
- Zaraz wracam. - wyszczerzyłam się do wszystkich.
Poszłam za nim chłopak pił duszkiem wódę, a raczej resztę wódki.
- Zostaw to. - wzięłam to od niego i wyrzuciłam do kosza.
- Bo ? Wracaj do niego, już mu stoi. - przejechał dłońmi po swoich włosach.
- Jesteś naiwny. - parsknęłam śmiechem.
- Teraz już wiem. - oparł się na blacie stojąc tyłek.
- Justin .. - podeszłam do niego od tylu i przejechałam dłońmi po jego umięśnionym torsie.
- Zostaw mnie. - warknął groźnie.
- Jesteś naiwny myśląc, że to wszystko było na poważnie. Tylko ciebie kocham i chciałam ci zrobić na złość, ponieważ nie posłuchałeś mnie i od rana masz jakieś spiny.
- Przepraszam skarbie, ale to ty wczoraj nazwałaś mnie męską dziwką ! - uniósł głos.
- Eh.. przecież ja żartowałam. - przejechałam ręką po jego kroczu.
Odwrócił się i wpił się u moje usta.
- Kocham cie. - szepnął.
- Ja ciebie o wiele bardziej. - włożyłam rękę pod jego koszulkę.
- Już nigdy więcej nie paraduj przed kimkolwiek w samych bokserkach. - musnęłam jego usta.
- Yhm. - zauważyłam, iż jest 10:03 więc mamy jeszcze godzinę.
Wziął mnie na ręce, oplotłam go nogami, a rękoma objęłam jego kark.
- Mm.. Jerry czuwa. - mruknęłam czując jego kolegę na podbrzuszu.
- Tylko popatrz teraz na ich miny. - zaśmiał się zalotnie.
Wszedł do salonu trzymając mnie , lecz po chwili leżałam już na dywanie. Kątem oka widziałam jak wszyscy mają usta szeroko otwarte.
- Jesteś taka seksowna. - zdjął mi koszulkę.
- O jezu Justin.. zrób to wreszcie już nie mogę. - przyciągnęłam go bliżej siebie.
- Emm.. czy my wam nie przeszkadzamy ? - spytała Natalia.
- Troszkę, ale spokojnie jakoś damy radę, choć wolimy bez publiczności. - mówił Bieber, a ja ledwo co powstrzymywałam się od śmiechu.
- Jak będę miał ochotę na pornola to sobie włącze. - śmiał się Luck.
- Takiego jeszcze nie widziałeś stary. - zaczął mnie całować, a ja zupełnie się nie krępowałam.
- Dobra to my pójdziemy jeszcze coś zjeść i zaraz wracamy. - rzuciła Lena szczerząc się.
- Miłego. - dodała Marta, kiedy wyszli.
- Dobra to teraz.. - zsunął mi majtki oraz stanik.
Pod wpływem jego dotyku wygięłam się w łuk, po czym chwytając go za włosy wpiłam się w jego usta wielkim pożądaniem.
- Mrr.. jaka napalona. - zaczął całować mój pępek, uda, aż w końcu językiem dotarł do mojego najpiękniejszego miejsca.
- Jezuu Juuss.. - syknęłam przez zęby z zadowolenia jakim mnie obdarzałam z każdym ruchem jego zwinnego języka.
Chwycił mnie za piersi kontynuując czynność.
Tym językiem czynił cuda, co ja gadam to coś lepszego niż cuda ! Chwyciłam dywan z całych sił i już kiedy miałam dojść.. ten zaprzestał.
- Co ty odpierdalasz ?! - serio byłam zła, a na dodatek głos drżał mi z podniecenia.
- Robiłem ci dobrze, a teraz będę się z tobą kochać. - puścił mi oczko i zsunął swoje bokserki.
- Idiota ! - uderzyłam go lekko w policzek.
- Oo ! Widzę, że na ostro. - potrząsnął głową, naparł rękoma na podłogę i brutalnie wszedł we mnie.
Pisnęłam z bólu wbijając mu paznokcie w ramię.
- Bardzo bolało ? - posmutniał.
- Tak, ale pieprz mnie bo mam ochotę, a nie rozczulaj się. - rozchyliłam nogi.
- Co tylko każesz słodka.
Z początku poruszał się we mnie niestabilnie i wolno, lecz po chwili moje ciało całe się trzęsło przez ruchy jakie wykonywał. W dodatku przygryzał moje sutki, co jeszcze bardziej mnie podnieciło.
- O booże, taaak pieprz mnie ! - Ja się mogę z tobą jedynie kochać. - pocałował mnie.
- Taak, tak yhmm.. mm.. - nie mogłam nic więcej powiedzieć.
Przewróciłam go tak, że to on teraz leżał pode mną.
- Haha przejmuje pani stery ? - uśmiechnął się.
- Owszem. - zaczęłam skać wchodząc jego przyjacielem w siebie.
- O tak maleńka ! - położył ręce na moich biodrach i nadał mi rytm.
- Mm.. kiciaaa o tak ! - przymróżył oczy i przygryzł wargę.
- Juustin.. - teraz doszłam, on jeszcze nie.
Dawałam z siebie wszystko, a kiedy chłopak był już bliski orgazmu wyszłam nim z siebie.
- Co do..? - spojrzał na mnie marszcząc brwi.
- Lubie się z tobą bawić. - odgarnęła włosy na bok, a po chwili miałam już jego olbrzyma w ustach.
Przejechałam na nim zębami oraz językiem. Chłopak odchylił głowę w tył chwytają moja głowe nadał mi tempa, lecz na na ostro tylko tak bym czuła się komfortowo.
- O jezuu Julka skarbie..
Chłopak doszedł, a biała maź wylądowała w moim przełyku.
- Jesteś wspaniała. - wpił sie w moje usta, a jego język ocierał się o moje podniebienie. - Ty również. - ubraliśmy się, usiadłam na kanapie a mój chłopak zawołał resztę.
- Głośniej się nie dało ? - zaśmiała się Nat.
- Wiesz.. jakoś nie. - odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że się wyżyliście. - mruknęła Lena.
- Lucas skarbie teraz ja mam ochotę. - wybuchneliśmy śmiechem.
- Serio lepsze niż pornol z Sashą Grey. - dodał mój przyjacielem.
- O ta to dopiero krzyczy, aż chuj staje. - Bieber dalej, dalej opowiadaj.
- Wystarczy chwila i już.. - wszyscy śmiali się orpócz mnie.
- Skoro tak dobrze ci się przy niej dochodzi to na chuj ci ja ?! - chciałam wstać, ale ten uniemożliwił mi to po sadzając mnie sobie na kolana.
- Jesteś najlepsza, a pornosów nie oglądam odkąd jesteś razem słońce. - musnał mój policzek.
- Już dobrze ? - spojrzał mi w oczy.
- Tak. - cmoknęłam go w usta.
- Dobra nie żebym was wyrzucała, ale zaraz będzie mój ojciec więc musicie już iść. - palnęłam.
- Spoczii. - mówiła Lena.
- Oke, to widzimy się poźniej ? - spytała Marta.
- Jasne.
- Dobra jak coś to dzwońcie.- skomentował Luck.
- Jasne. Po chwili wszyscy wyszli, a ja wzięłam się za sprzątanie. Szybko mi poszło z pomoca Jussa, wszystko lśniło. Była 11:07 a ojca jeszcze nie było, do Justina ktoś zadzwonił.
- Kochanie muszę lecieć za 30 minut mam podpisywanie płyt i książek. - oznajmił.
- Dobrze, widzimy się jeszcze dzisiaj ?
- Zadzwonie do ciebie poźniej, bo mam już pewne plany ma dzisiejszy wieczór. - musnął mój policzek po czym kiedy tylko się ubrał i przygotował wyszedł.
Zostałam sama, usiadłam z laptopem ma kolanach przed telewizorem. Zalogowałam się na tt, dodałam wpis 'Udany poranek, wczorajsza noc z przyjaciółmi #party'
Weszłam również ma strony plotkarskie i naprawdę przyznam, iż to co tam piszą jest zabawne. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, dzwonił Chris.
- Hej księżniczko, kiedy wracasz bo nauczyciele się wypytują a my tesknimy.
- Awww słodko też za wami tęsknię. Nie wiem czy w ogóle wrócę, ale jeśli tak to jakoś ma dniach. - zaśmiałam się.
- Cieszę się, a jak tam wczorajsza impreza ? Udana ?
- Hmm.. owszem. - usłyszałam tate, który razem z Megg wchodzi do domu. - Muszę kończyć, zadzwonię poźniej.
- Okej, pa. - rozłączyłam się.
- Heej. - wzięłam od nich zakupy.
- No cześć, jak tam impreza się udała ? - spytała dziewczyna mojego taty.
- Jaasne, dziękuje za udostępnienie domu. - zaśmialiśmy się.
- Nie ma za co, duży kac ? - zapytał.
Tak, to mój wyluzowany tata.
- Wiesz.. mój nawet nie, ale innych.. to już inna sprawa.
____________________________________

Przepraszam, że taki krótki i ze nie dodałam przed koncertem ale spałam u kuzyna w Cieszynie, a po drugie sami rozumiecie.. te emocje xd Nie piszcie złośliwych komentarzy jeśli chodzi o regularność dodawania rozdziałów. STARAM SIE, ALE PO KONCERCIE EMOCJE JESZCZE NIE OPADŁY I NIE MAM TAK JAKBY 'EMOCJI' DO NAPISANIA DŁUZSZEGO ROZDZIAŁU BO CAŁY CZAS MYŚLE O KONCERCIE ! A na dodatek odchorowuje teraz koncert, ale.. warto było ! to było coś NIESAMOWITEGO !! Dziękuje tym którzy są wyrozumiali ! < 3 17 KOMENTARZY = NN : *

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

super rozdzial czekam na nn :*******

Anonimowy pisze...

świetny ^^

Unknown pisze...

Jaki zajebistyyy! *-* czekaam na nn! @.@

Anonimowy pisze...

HAHAHAHA ! ZAJEBISTY ROZDZIAŁ <33 . CZEKAM NA NN :*

Anonimowy pisze...

Super rozdział :*

Anonimowy pisze...

Nn ;-.) Super

Unknown pisze...

Świetny <3 czekam na nn

karolcia pisze...

Rozdział zajebisty *_* czekamy nna nn :P

Unknown pisze...

njksdnkljnmlkaNDLKNKNALKNLKNLknkjdlfnclsknvjdlfknvjlkjdzlmkfnslikdjsndvf . *-* taki rozdział . XDDDDDDD <33 czekam na NN. :** i wgl . :D XD

Anonimowy pisze...

Super :p czekam na nn :D

Anonimowy pisze...

extraaaaaaaa ! pisz dalej:)))))

Unknown pisze...

Rozumiem, też byłam na koncercie i u mnie też nadal emocje nie opadły. Było niesamowicie. Rodział boski . *.*

Anonimowy pisze...

świetny rozdział !! *__*

Anonimowy pisze...

Zajebisty!!! Więcej takich!

Anonimowy pisze...

Czekamy !! ;**********

Anonimowy pisze...

Next :D

Anonimowy pisze...

daj nn;*

Unknown pisze...

Wow, zajenisty *o* Czekam na NN <3

Lovciaamm pisze...

Boski!!
CZekam na NN

Anonimowy pisze...

"Podczas, gdy ona była nieśmiała jeśli chodziło o chłopaków, on był otwarty na dziewczyny. Podczas, gdy ona myślała, że nie mógłby umawiać się z żadną przez 30 dni, on był zdeterminowany by udowodnić jej, że się myli."

Jest to opowiadanie O Justinie ~ 30 Day Boyfriend, prowadzę bloga z jego tłumaczeniem, zapraszam Cię na http://30-day-boyfriend.blogspot.com/ :)

Anonimowy pisze...

Nn! ♥