~ Rozdział 70 ~
Chłopak od razu oderwał się od niej i zaczął się tłumaczyć, że to ona tu przyszła i że teraz specjalnie go pocałowała.. Myślałam, że zemdleje ! Co za dupek, jeszcze parę godzin temu pieprzył się ze mną, mówił jak to bardzo mnie kocha a teraz ?! Teraz przyprowadza ją do domu i jeszcze tak jakby nigdy nic się ślinią.
- Julia, skarbie to nie tak !
- Jest tak jak myślisz. - powiedziała ta szmata.
_________________________________________________Wbiegłam na górę, a on za mną. Zaczęłam wyjmować wszystkie moje ubrania z szafy oraz walizki.
- Co ty robisz ?! - pytał zły.
- Nie bądź śmieszny, drugi raz nie dam się nabrać ! Wyprowadzam się, a tobie życzę z nią szczęścia !
- Julia to naprawdę nie tak jak myślisz..! - chwycił mnie za nadgarstki.
- Puść mnie ! - wyrwałam się po czym kontynuowałam zajęcię.
- Skarbie proszę cie, to ona mnie pocałowała, przysięgam !
- Pierdol się, to definitywny koniec Justin. - powiedziałam nieco spokojniej i dokończyłam pakowanie.
- Julia kochanie proszę cie, wysłuchaj mnie.. - nie wiem jakim cudem, ale go wypchnęłam i zamknęłam drzwi.
- Otwórz te pieprzone drzwi ! - krzyczał uderzając ręką w drzwi.
Nie reagowałam. Wybrałam numer do Natalii, odebrała po 2 sygnałach.
- Hej. - mówiła.
- No cześć, słuchaj mam prośbę. Możesz załatwić mi na jak najbliższy lot bilet do NY ?! - byłam totalnie roztrzęsiona.
- Ale po co ? Co się stało ?
- Opowiem ci później, jak już załatwisz to zadzwoń okej ?
- Okej, okej. - rozłączyła się.
Justin nadal dobijał się do drzwi i miałam wrażenie, że zaraz je wyważy więc otworzyłam.
Ten nic nie mówiąc przyparł moje nadgarstki do ściany, zabolało.
- Puść mnie, to boli !
- Nie dopóki mnie nie wysłuchasz. - mówił już spokojniej.
- Nie mam jakiego zamiaru, niech ona cie wysłucha ! - wyrwałam się, w tej chwili czułam jak moja siła rośnie.
Spoliczkowałam go, aż mnie ręka zaczęła boleć.
Chłopak tylko odwrócił się i złapał za zapewne bolące miejsce. Nie żałowałam tego.
- Nie traktuj mnie tak jakbym był dla ciebie nikim.. - próbował mnie pocałować, lecz na marne.
Zadzwonił mój iPhon, na wyświetlaczu widniał napis 'Natalia ', odebrałam. - Bieber wyszedł z pokoju.
- Tak ?
- Zarezerwowałam ci miejsce, płacisz na miejscu.
-Dziękuje, jesteś wspaniała. Na która?
-Na 16:30 czyli za 30 minut, bez zbędnej odprawy.
-Okej, to zamówię taxi i jadę.
-Jaką taxi?Zaraz po ciebie wszyscy przyjdziemy.
-Dobrze, więc będę gotowa. -teraz to ja się rozłączyłam.
Miałam ochotę się rozpłakać,ale musiałam pokazać że jestem twarda.
Chwyciłam uchwyt walizki, a po chwili zeszłam na dół.Tej zdziry już nie było,za to Justin siedział na kanapie z twarzą w dłoniach.
Zaczęłam ubierać buty, później weszłam tylko do kuchni, aby się napić.
Poczułam ręce na talii, w tym momencie przeszły mnie dreszcze. Tak, jego dotyk tak na mnie działał a nie tylko bo również zapach oraz głos. Nadal jest dla mnie ważny, ale.. to koniec.
- Kiciaa błagam cie zostań, porozmawiajmy. - jego głos drżał.
- Nie Justin, to koniec .. Żadna rozmowa nie pomoże, widziałam na własne oczy. - wyszłam do przedpokoju.
- Dziękuje za wszystko, szczęścia z tą kurwą życzę ! - wyszłam z domu, moi przyjaciele już czekali. Bieber szedł za mną, boso.
- Julia .. błagam nie zostawiaj mnie, tak bardzo cie kocham ! - wsiadłam do auta, a po policzkach spłynęły mi łzy.
- Eej co jest ? - Nat mnie przytuliła.
- Widziałam, jak.. się całowali. Jakbym nie weszła, doszło by do czegoś więcej zapewne. Jaka ja byłam naiwna, myślałam że on jest inny niż reszta.
- Justin z..Seleną ?- Chris wychylił się.
- Dokładnie tak, całowali się w salonie. - mówiłam poddenerwowana.
- Na długo wyjeżdżasz ? - spytał Ryan bacznie obserwując drogę.
- Na stałe. - wszyscy momentalnie popatrzeli na mnie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Jak to ?! Na pewno się pogodzicie. - dodała moja przyjaciółka.
- Nie wydaje mi się, zdradził mnie..
- Pamiętaj, że masz nas. - pocieszył mnie Chris.
- A co ze szkołą ? - zapytał Ryan.
- Na razie nie wiem, muszę odpocząć. Jakby w szkole pytali to musiałam wyjechać czy coś, nie mam zamiaru teraz chodzic do szkoły w NY. Chce odpocząć,a szkoły mi tylko dupę będą zawracać.
- Spoko, ale dzwoń do nas codziennie. - dokończył Ryan.
- Oczywiście. - uśmiechnęłam się.
Czułam jak wibracje mojego telefon od dłuższego czasu dają o sobie znać, lecz wiedząc kto dzwoni nie zwracałam na to najmniejszej uwagi.
Dojechaliśmy, samolot miałam za 20 minut, zapłaciłam i nawet nie musiałam brać udziału w odprawie jak inni.
Pożegnałam się z przyjaciółmi, wszyscy uroniliśmy kilka łez, będę za nimi tęsknić.
Weszłam na pokład samolotu, było mi ciężko tak po prostu wyjeżdżać z Kanady. Tyle wspomnień, radości i złości. Miejsce miałam w tyle, usiadłam przy oknie obok starszej pani. Włożyłam do uszu słuchawki i w tle tylko słyszałam gadających ludzi.
***
Na miejscu byłam o 2 nad ranem, zamówiłam taksówkę po czym skierowałam się do mojego domu. Kiedy już dojechałam zapłaciłam kierowcy i wyjmując klucze z torby otworzyłam drzwi.
Tata albo spał albo był w pracy. On tak bardzo poświęcał się tej pracy.
Zostawiłam walizkę koło drzwi, poszłam na górę, taty nie było więc.. musiał być w pracy. Postanowiłam wziąć prysznic, wzięłam pidżamę i weszłam pod prysznic, by odświeżyć się po długim locie. Czułam jak dosłownie wszystko po mnie spływa, starałam się nie myśleć o Justin'ie lecz.. na marne. Umyłam również głowę, spłukałam dokładnie i wysuszyłam w późniejszym czasie. Byłam wykończona, tak więc od razu po tym położyłam się spać.
*
Obudziłam się rano, to znaczy po 12 słysząc jak ktoś krząta się po kuchni. Tak, to zdecydowanie być mój tata, jak już kiedyś mówiłam uwielbia gotować.
Przetarłam leniwie oczy, po czym ruszyłam swój szanowny tyłeczek z łóżka. Cała zaspana zeszłam na dół, w kuchni stała.. jakaś dziewczyna może przed 25.
- Przepraszam co pani robi w moim domu ?! - przestraszyłam się.
- To chyba ja to pytanie powinnam zadać tobie dziewczynko. - skrzywiła się.
- Tak się składa, że mieszkam tu z moim tatą, a wczoraj wróciłam z Kanady. - mówiłam oschle.
- Ahh taak John wspominał o tobie, jesteś Julia prawda ? - uśmiechnęła się ukazując śnieżno białe zęby.
- Owszeem, a kim pani jest ?
- Jestem , Maggie ale możesz mówić do mnie Mag.
- dziwny skrut od imienia, ale cóż.
- No okej i.. - chciałam zachęcić ją do kontynuowania.
- Mam 22 lata i jestem dziewczyną twojego taty.
Że co ?! Mój tata ma 35 lat, a ona ? Widać, że leci tylko na kasę. Ubrana była w jakąś miniuwkę, top z dość dużym dekoldem jak na kogoś kto ma już 'chłopaka'!
- Ahaa, a od kiedy jesteś z moim tatą ?
- Od ponad tygodnia, ale bardzo się kochamy.
- Cóż, rozumiem.
________________________________________________________________
Tak, wiem krótki i beznadziejny. ; O Ale .. to się zmieni, obiecuje. ; ) Rozdziały długie na miarę moich możliwości i bez błędów będą dodawane 2 RAZY W TYGODNIU - ŚRODE I NIEDZIELE ! Mniej więcej w godzinach 18-20 ! W tym tygodniu jeszcze nie, ale w przyszłym juz tak. <3
17 komentarzy = NN ; *
18 komentarzy:
Fajny :P
Szkoda że krótki ale rozumiem i czekamy na nn :**
Świetny *,* No szkoda że krótki no ale każdy ma życie prywatne. Mam nadzieję że Justin i Julia się pogodzą :) Czekam na NN <3
Zajeb****. Czekam na NN
Niech sie pogodzą szybko prosze.!!!!!!!!!!!
po prostu wow
wpadnijcie też na mojego pisze od wczoraj :)
dodaje codziennie ale w późnych godzinach
www.kruszynk.blogspot.com
Cudowny <3 _Domii <3 czekam na NN::*
Zajebisty...mam nadziję, że Justin i Julia się pogodzą ;c
Faaajny ;** rozkręca się :-)
Zarąbiste *.*
Extraaaa :D Czekam na nn :)) Zapraszam na mojego bloga : http://believejinbyourdreams.blogspot.com/ ;)
Super jak zwykle *.* czekam na NN
Koochanie rewelacyjny rozdział, czekam bardz bardzo na następny ;)
Niech on po nią przyjedzie i sie pogodzą błłłłłaaaaaaagam
Super :D
ale szok ;o
świetne *.*
extra, niech bieber poczuje sie jak julka, a nie!
świetny :)
zapraszam do Nas http://klaunusiaitalusia.blogspot.com/ :)
świetny . *-* czekam na NN . :**
Prześlij komentarz