- Napijesz się czegoś ? - spojrzała na mnie.
- Nie dziękuje. - siedziałam obok Juju, ten ujął mą dłoń. Przyznaje byłam trochę podenerwowana, lecz sama nie wiem czym. Mama Justina wyglądała na miłą, zwykłą kobietę. - Tak więc Ty jesteś Julka ?
- Tak, miło mi panią poznać. - uśmiechnęłam się jak najpiękniej potrafiłam.
- Jaka tam pani.. Pattie jestem. Justin nie kłamał mówiąc, że jesteś piękna.
- Jak zawsze przesadza. - rumieniłam się.
- Wcale nie ! Dla mnie jesteś najpiękniejszą na świecie. - złożył namiętny pocałunek na mych ustach. - Justin później nacieszysz się Julką, a teraz chciałabym jeszcze trochę porozmawiać z twoją dziewczyną. - mówiła przez śmiech.
- Oj mamo przestań, teraz będziesz ją przesłuchiwać ? - mówił naburmuszony.
- Misiek przestań.. - ścisnęłam jego dłoń. - A co będę z tego miał ? - poruszał w zabawny sposób brwiami.
- Hmm.. jak będziesz grzeczny to dostaniesz nagrodę. - wyszczerzyłam się, oboje nie zwarzaliśmy na to, że Pattie siedzi obok.
- Mmm.. w takim razie już jestem grzeczny. - cmoknął mnie w policzek. - To może jednak jutro porozmawiamy. - kiedy już opuszczała pomieszczenie " zawróciła " mówiąc :
- Zapominałabym ! Jutro około 11 wpadnie Jeremy z maluchami. - wyszła. - A teraz chce dostać obiecaną nagrodę. - uśmiechnął się zalotnie.
Udałam, że się zastanawiam, powiedziałam :
- Yhm.. no dobrze. - pocałowałam go delikatnie w usta.
- Dostałeś to na co czekałeś, a teraz pokaż mi gdzie znajdę łazienkę.
- To była ta nagroda ? - otworzył szeroko oczy, widocznie był zdziwiony.
- Tak.. - ledwo powstrzymywałam się od śmiechu. - Jesteś pewna ? - mówił lekko podenerwowany.
- Owszem. - chciałam go przytulić, lecz wyminął mnie biorąc do rąk walizki szedł ku górze. Szłam krok w krok za nim wprost do jego pokoju, który bardzo duży. Znajdowało się tam wielkie białe łóżko o czarnej pościeli. Wręcz wielki plazmowy telewizor, garderoba, szafa większa od mojej, biurko na którym stał laptop. Bez słowa wyciągnęłam ze swojej walizki pidżame, po czym zapytałam :
- Pokażesz mi gdzie jest łazienka ? - niby było przed 20, ale miałam ochotę położyć się wygodnie na łóżku, w końcu byłam zmęczona tą całą podróżą. Nie całe osiem godzin samolotem robi swoje, oczy same mi się zamykały. - Drugie drzwi po lewej. - odpowiedział obojętnie.
Nie odpowiadałam, nie wiem o co mu chodziło.. myślał, że jw nagrodę dam mu dupy ? Zanim wyszłam wzięłam jeszcze tylko kosmetyczkę. Kiedy już znajdowałam się w łazience miałam ochotę na długą relaksującą kąpiel. Tak więc nalałam wody prawie do pełna, przy czym zrobiłam sobie pianę. W całym pomieszczeniu pachniało moim czekoladowym żelem pod prysznic, zanurzyła się w wodzie aż po sam czubek wody. Po jakiś 30 minutach kiedy woda zrobiła się już zimna wyszłam z wanny. W szybkim tempie wysuszyłam włosy, zmyłam resztki makijażu oraz przebrałam się. Kiedy weszłam do pokoju Juss oglądał coś w TV, natomiast ja zapytałam : - Gdzie mogę rozpakować swoje rzeczy ? - Do garderoby, tuż obok moich. - dopowiedział oschle. Popatrzałam na niego tylko z wyrzutem po czym zaczęłam rozpakowywaniem kiedy to już prawie kończyłam zadzwonił mój telefon. Zostawiałam go na biurku, tak więc wróciłam się po niego, dzwonił Luck - odebrałam : - Czeeść, nie przeszkadzam ? - zapytał. - No coś ty ! Fajnie, że dzwonisz. - Kiedy byliście na miejscu ? - Tak po 19 jak dobrze pamiętam. - Co robicie ? - Ehm.. Justin ogląda TV, a ja.. właśnie kończę się rozpakowywać.
- Dobra muszę kończyć jestem umówiony z Martą.
- Uhuhu, czy ja o czymś nie wiem ?
- Przestań zadzwonię jutro pa.
- Pa. - zakończyłam rozmowę i właśnie wtedy przypomniałam sobie, że mam zadzwonić do taty.
Jak pomyślałam tak zrobiłam, wybrałam jego numer i zadzwoniłam :
- Tak ? - usłyszałam.
- Taatoo, dlaczego nie było cię w domu rano i czemu nie odbierałeś ?! - spytałam z wyrzutem.
- Musiałem iść do pracy, a padł mi telefon. - głupio się tłumaczył.
- W takim razie dlaczego nie oddzwoniłeś ? - miałam ochotę na niego nawrzeszczeć i to po całości. Mówi, że to ja jestem nie odpowiedzialna !
- Jakoś wypadło mi z głowy.. - było widać, że nie ma ochoty na kontynuowanie rozmowy.
- W takim razie ja ci już nie przeszkadzam PA. - podkreśliłam przy czym się rozłączyłam.
W tym momencie wyłączyłam telefon, nie miałam ochoty z NIKIM rozmawiać. Na dodatek nie wiedziałam o co chodzi Justinowi, tak byłam wkurwiona. Położyłam się obok ciemnowłosego chłopaka pytając :
- Dlaczego jesteś na mnie zły ? - do oczu nieoczekiwanie napłynęły mi łzy.
- Nie jestem.. - odpowiedział obojętnie.
- Przecież widzę, o co chodzi o to że za nagrodę nie dałam ci dupy ? - odwróciłam wzrok, a po poliku niekontrolowanie spłynęły mi dosłownie trzy słone łzy.
- O czym ty mówisz ? - ujął mą dłoń.
- Żałujesz, że tutaj jestem ? - bałam się spojrzeć mu w oczy.
- Nieee ! Kochanie o co ci chodzi ? - udawał zdezorientowanego.
- Myślisz, że jestem głupia i ślepa ?! Wkurwiłeś się że nie dałam ci dupy i nadal nie daje ? Zachowujesz się .. tak jakby .. liczyło się tylko pieprzenie, nic więcej !
- Kiciaa nie mów tak. Po prostu wydaje mi się, że nie kochasz mnie i dlatego nie chcesz ze mną uprawiać seksu. - oznajmił po czym wtulił się we mnie.
- Kocham cię, ale nie jestem jeszcze na to gotowa. Chciałabym, ale.. nie mogę mam jakąś blokadę która mi JESZCZE nie pozwala. - otarł kciukiem łzy.
- Nie musimy się śpieszyć pamiętaj, że bez względu na wszystko kocham cię najbardziej na świecie, rozumiesz ? - spojrzał mi prosto w oczy, tymi swoimi czekoladowskimi paczadłami.
Pokiwałam głową na tak, a ten namiętnie wpił się w moje ust tak jakby ten pocałunek miał być ostatnim. Do chłopaka ktoś zadzwonił, odebrał a ja słyszałam tylko :
- Siema, tak pewnie, około 12 ? Pasuje, do jutra.
- Kto dzwonił kochanie ? - spytałam jeżdżąc ręką po Jerrym, któremu najwidoczniej się podobało bo dawał o sobie znać.
- Ryan, pytał czy się jutro widzimy. Powiedziałem, że mogą razem z Chazem i Chrisem wpaść tak około 12, może być ?
- Jasne w końcu ich poznam.
- Tylko wiesz.. to trochę są takie czubki. - śmiał się.
'' Nowe miejsce '' |
- A ty niby się od nich różnisz ? - wybuchnęłam śmiechem.
- Teraz to mnie obraziłaś. - zrobił smutną minę.
- Ah tak ? To może pójdę spać do salonu, na kanapę ? Hmm ?
- Niee. - pocałował mnie w nos.
- Kocham cię. - podniosłam jego T-shirt gładząc ten nie ziemski tors opuszkami palców.
- Ja ciebie też słońce, a teraz idę się wykąpać przynieść ci coś do jedzenia ?
- Możesz cokolwiek.
- Okej. - pocałował mnie, wziął potrzebne rzeczy i opuścił pokój.
Miałam chwilę wolnego tak więc wzięłam laptopa do ręki przy czym zalogowałam się na Fejsa, Twittera i inne portale społecznościowe. Zarzuciłam byle jaki sweter i postanowiłam zrobić zdjęcie, aby dodać je na TT.
Do pokoju wszedł Justin w..
___________________________
Przepraszam, że taki krótki ale święta i wiecie..
To ten :
12 KOMENTARZY = NN ;*
16 komentarzy:
Świetny <3 oo nie mogę się doczekaać co sie stanie dalej o.O :D Czekam na NN :3
Świetne ! <3 / Vann . Chce wiedzieć co daleeej <3
fajne , podobalo mi sie bardzo;)) dodawaj kolejny
świeeetny. :D uhuh., co bd daleeej.?! <3 uwielbiam bloga. :3 czzekam na NN :**
super!!! <3 :D ciekawa jestem w czym wszedł... awww
Musiałaś tak urwać? :c
Kocham, kocham ♥ Ale czy ty musisz kończyć w takich momentach? ;d
Kocham , ubóstwiam, uwielbiam, szaleje ! kurde, jak można tak genialnie pisać, to ja nie wiem :) ale to było mega zajebiste :D czekam na nn ;D
pisz szybko nn
Czkam na nn ;)
W czym ?! O.O
Czekam na NN.
Po prostu kocham twojego bloga ;))
uwielbiaaam <3 chce wiecej ! jutro ma byc NN ! :3 czekaaam ;**
WIĘCEJ. <3
Prześlij komentarz