piątek, 2 listopada 2012

                        ~Rozdział 2 ~

- Tato naprawdę ?  Dziękuje, tak się ciesze. - przytuliłam go, jeszcze raz podziękowałam i pobiegłam na górę się pakować. :)
Pakowanie zajęło mi dużo czasu, bo nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 
________________________________________________________________

Obudziło Mnie krzątanie się po kuchni mojego taty
 o 5:20 < lubi gotować i jest ''rannym ptaszkiem'' :D >, a budzik nastawiony miałam nastawiony na 4:30. Zerwałam się natychmiast z łóżka, zeszłam na dół i upewniłam się która jest godzina. O.o Tak, była 5:23 .
Byłam umówiona z przyjaciółmi na lotnisku za 30 minut. Spanikowałam, że nie zdążę wzięłam ubrania które przygotowałam Sobie wczoraj i  pobiegłam na górę wprost do łazienki. Zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się spojrzałam  na iPhona, był oczywiście wyciszony -.- Dzwoniła Lena. Odebrałam.
- Tak , co jest ? - zapytałam malując usta. :D
- Julka, odwołali lot .  - powiedziała głosem w którym nie słyszałam smutku. O.o
- Jak to czyli.. nici z wakacji ? ;/  
- Nie, nie odwołali lot na Hawaje, ale rodzice Maksa już się tym zajęli i lecimy na Florydę - wykrzyczała mi do słuchawki z ekscytacją. A właśnie zapomniałam Ci powiedzieć, że spędzimy te wakacje w pięciogwiazdkowym hotelu   ,, Wealth ''<najlepszy hotel na Florydzie> . :D
- Dobra, to na którą jest ten lot ?
- Na 10:00 to będziesz na lotnisku o 8:00 ?
- Jasne, to do zobaczenia. :) - rozłączyłam się.
Szczerze mówiąc to byłam zadowolona, że przełożyli lot , iż nie wyrobiłabym się . Maks, tak się stara jak ja mu się odwdzięczę ?. No nic, dokończyłam się malować, zeszłam na dół i zrobiłam Sobie naleśniki. :) Nudziło mi się a, że miałam dużo czasu to weszłam na Facebook'a popisałam chwilę z Mają < koleżanka z młodych lat :D >.  Była  7:00 tak, więc sprawdziłam czy wszystko mam zamówiłam taksówkę na 7:30 < lotnisko znajduję się jakieś 20 minut drogi ode mnie autem oczywiście :) > , zadzwoniłam do taty.. Nie odbierał. Pewnie, wyciszył telefon. Wyjrzałam przez okno widząc taksówkę, wzięłam Swoją walizkę, klucze i wyszłam. Na miejscu byłam o 7:50, Lena z Maksem stali przed wejściem czekając na Mnie. Maks, od razu podbiegł do Mnie dając mi buziaka w policzek powiedział : D
- Tak się cieszę, że spędzimy cały tydzień razem.
- Ja też się ciesze, że mam moich dwóch przyjaciół przy sobie.  - kiedy wypowiedziałam te słowa Maks zrobił dziwną minę i nic się już nie odezwał. Po odprawie wsiedliśmy w samolot. Usiadłam z Leną a tuż za Nami Maks, z jakimś starszym panem . Xdee
- Julka.. Czy Ty czujesz coś jeszcze do Maksa ? - zapytała nieśmiało Lena.
- Nie, chyba nie , a dlaczego pytasz ?
- A bo wiesz widać, że On na pewno tak.. Fajnie by było jakbyście..
- Lena, naprawdę nie chcę o tym teraz gadać jestem zmęczona, prześpię się . - przerwałam jej w połowie zdania.
- Dobra, jak chcesz. ;/


- Julka, Julka , obudź się. ! - usłyszałam.
- Już jesteśmy ?
- Tak, za 10 minut lądujemy.
* Proszę zapiąć pasy, za chwilę lądujemy*   - usłyszałyśmy. Obudziłyśmy Maksa, który również spał .
Po chwili wylądowałyśmy, po wszystkim Maks zamówił taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. Hotel naprawdę był zachwycający z zewnątrz jak i wewnątrz. :D 
Podeszliśmy do recepcji i każdy z nas wziął swoją kartę magnetyczną do pokoju. 


6 komentarzy:

annandann pisze...

Zajebisste czekam na następny

Unknown pisze...

Jest Bardzooo spokoo ;D Ale ja bym chciała jeszcze dłuższe xdeeee Ale ja cię nie przymuszam oczywiście ;D Czekam z niecierpliwością ;)

Elwira. pisze...

Postaram się sprostać Twoim oczekiwanią.. :D
P.S Może jeszcze dzisiaj dodam kolejny rozdział.

Roksana pisze...

no fajny, fajny :33
Ale... powiększ moze litery :P

Elwira. pisze...

Spoko. :) I dziękuję. *.*

karolcia pisze...

Uwielbiam to :)